24.8 C
Warszawa
poniedziałek, 21 kwietnia, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Urzędnik federalny bagatelizuje krytykę, że testowanie marihuany na podstawie śliny jako alternatywy dla moczu zachęciłoby kierowców ciężarówek do jej używania – MEDCAN24


Wśród toczących się dyskusji na temat tego, jak zapewnić, że kierowcy nie są pod wpływem marihuany, urzędnik federalny niedawno odrzucił krytykę, że proponowane wdrożenie testów na obecność narkotyków w ślinie może zachęcić kierowców ciężarówek do częstszego używania konopi indyjskich.

W komentarzach do publikacji Transit Topics, niezidentyfikowany urzędnik z Substance Abuse and Mental Health Services Administration (SAMHSA) odpowiedział na twierdzenia dyrektora generalnego firmy zajmującej się testowaniem narkotyków, że testowanie płynu ustnego „oznacza, że kierowcy ciężarówek, którzy używają konopi indyjskich, będą mogli to robić niemal bezkarnie, o ile unikną testu narkotykowego przez kilka dni”.

Dyrektor generalny – Ken Fichtler z Gaize – twierdził, że „przejście Departamentu Transportu (DOT) na testy płynu ustnego będzie miało poważne konsekwencje dla branży transportowej”, ponieważ testy śliny mają krótszy okres wykrywania niż typowe testy oparte na moczu. Powiedział, że testy wykrywają użycie w ciągu ostatnich „24 do 48 godzin”, co jest znacznie krótsze niż okres tygodni, w którym metabolity marihuany można wykryć w moczu.

DOT sfinalizował nowe zasady testowania w 2023 r., aby umożliwić testowanie narkotyków ze śliny doustnej jako alternatywę dla testów opartych na moczu.

Urzędnik SAMHSA, któremu Transit Topics zapewnił anonimowość, zakwestionował twierdzenia Fichtlera – zarówno w odniesieniu do samego okna wykrywania testu, jak i implikacji zmienionych zasad testowania DOT dla używania marihuany przez kierowców ciężarówek.

„W cytowanych artykułach w czasopismach używanie konopi indyjskich można wykryć za pomocą testu płynu ustnego przez okres do 72 godzin” – powiedział urzędnik. „Kiedy dawca otrzyma prośbę o pobranie, nie będzie wiedział, czy test będzie polegał na pobraniu płynu ustnego czy moczu, dopóki nie dotrze do punktu pobrań agencji federalnej”.

Innymi słowy, niewiedza o tym, czy należy spodziewać się badania śliny czy moczu, zapobiegłaby sytuacji opisanej przez Fichtlera, w której kierowcy po prostu przestają używać marihuany na kilka dni przed testem opartym na ślinie.

Jak donosi Transit Topics:

„Federalni urzędnicy ds. narkotyków twierdzą, że bezpośrednio obserwowane pobieranie próbek moczu od dawna jest najskuteczniejszą metodą zapobiegania oszukiwaniu osób na testach narkotykowych poprzez zastępowanie lub fałszowanie próbek, ale bezpośrednio obserwowane pobieranie moczu może być wykonywane tylko w pewnych okolicznościach ze względu na obawy dotyczące prywatności pracowników”.

Z kolei badanie płynu ustnego jest łatwiejsze do zaobserwowania bez takich samych obaw o prywatność. Niektórzy zwolennicy stosowania płynu ustnego zauważyli, że pozwoliłoby to również lepiej określić upośledzenie, ponieważ wykrywa ostatnie zażywania marihuany, zmniejszając w ten sposób liczbę wyników fałszywie dodatnich w sytuacjach takich jak powypadkowe testy narkotykowe.

W grudniu ubiegłego roku krytycy ubolewali, że ponad półtora roku po sfinalizowaniu przepisów, urzędnicy federalni nie stworzyli jeszcze infrastruktury niezbędnej do umożliwienia stosowania nowej procedury testowej.

Tymczasem Narodowy Instytut Standardów i Technologii (NIST) planował w kwietniu wydarzenie mające na celu zwołanie urzędników państwowych, ekspertów kryminalistycznych, naukowców, przedstawicieli przemysłu, organów ścigania i organizacji normalizacyjnych w celu, jak to określono, „otwartej i szczerej dyskusji” na temat „drogi naprzód do realizacji znaczącej technologii i wdrożenia alkomatów konopi indyjskich”.

Na początku tego miesiąca urzędnik NIST powiedział jednak MEDCAN24, że warsztaty zostały „przełożone na lato, data do ustalenia”, nie podając dalszych szczegółów.

Tematy, które mają zostać omówione podczas wydarzenia, mają obejmować wyzwania stojące przed projektowaniem i rozwojem alkomatów do marihuany, przeszkody dla prokuratorów prowadzących sprawy dotyczące jazdy pod wpływem narkotyków oraz sposób, w jaki NIST i inne podmioty mogą współpracować w celu rozwoju technologii.

Fichtler z Gaize, ze swojej strony, powiedział Transit Topics, że wierzy, iż ruch w kierunku testowania śliny będzie kontynuowany, ale dodał, że „jeśli staramy się zapewnić bezpieczeństwo na drogach, konieczne jest całkowite przemyślenie paradygmatu testowania narkotyków”.

Jego firma opracowuje technologię testowania w czasie rzeczywistym, która wykorzystuje to, co jej strona internetowa opisuje jako „serię zautomatyzowanych testów oczu w celu natychmiastowego wykrycia wskaźników upośledzenia narkotykowego i alkoholowego”.

W związku z tym, że ponad trzy czwarte wszystkich stanów USA zalegalizowało marihuanę do użytku medycznego lub dla dorosłych, a także w świetle możliwości zmiany kwalifikacji tego narkotyku na szczeblu federalnym, obawy dotyczące bezpieczeństwa na drogach stają się coraz większe przed decydentami. Chociaż nie ma powszechnie uzgodnionego sposobu testowania upośledzenia kierowców podczas zatrzymania na drodze, wysiłki zmierzające do opracowania i wdrożenia testów terenowych, które sprawdzają niedawne użycie, stały się w ostatnich latach bardziej pilne.

Nietrzeźwi kierowcy są szczególnie niepokojący dla branży transportowej, która obawia się, że zmiana kwalifikacji marihuany może skomplikować politykę zerowej tolerancji dla narkotyków.

W zeszłym miesiącu kwestia jazdy pod wpływem marihuany pojawiła się na kongresowym przesłuchaniu, a przedstawiciel Governors Highway Safety Association podkreślił znaczenie testów narkotykowych na drogach jako narzędzia pomagającego zwalczać śmiertelne wypadki samochodowe.

„Myślę, że pierwszą i najważniejszą rzeczą, która pomoże nam w zapobieganiu tym tragediom, jest testowanie płynów ustnych na drodze” – powiedział Michael Hanson, który jest również dyrektorem ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w Departamencie Bezpieczeństwa Publicznego stanu Minnesota.

Odpowiadając na pytanie członka House Transportation & Infrastructure Subcommittee on Highways and Transit Rep. Roba Bresnahana (R-PA), Hanson wskazał również na testy śliny jako przykład „instrumentów i technologii”, które funkcjonariusze organów ścigania mogliby wdrożyć w terenie „w celu wykrycia niedawnego użycia produktu z konopi indyjskich, który jest silnym wskaźnikiem, że dana osoba może być upośledzona”.

„Przekazanie tych narzędzi w ręce organów ścigania, aby temu zapobiec – lub umożliwić im przetwarzanie kogoś, kto może być pod wpływem – będzie ważne” – powiedział prawodawcom.

Branża transportowa również poinformowała Kongres w styczniu, że jeśli marihuana zostanie ponownie dopuszczona do obrotu na szczeblu federalnym, firmy chcą mieć pewność, że nie będą musiały rezygnować z polityki zerowej tolerancji dla narkotyków dla kierowców – jednocześnie podkreślając, że kluczowym problemem dla tego sektora jest brak technologii do wykrywania jazdy pod wpływem alkoholu.

Podczas gdy testy śliny lub krwi mogą wykryć niedawne użycie marihuany lepiej niż próbki moczu lub włosów, istnieje jeszcze jedna zmarszczka: jak niedawno potwierdził badacz z Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ), nie jest jasne, czy poziom THC danej osoby jest nawet wiarygodnym wskaźnikiem upośledzenia.

W zeszłorocznym podcaście, Frances Scott, fizyk z National Institute of Justice (NIJ) Office of Investigative and Forensic Sciences w ramach DOJ, zakwestionowała skuteczność ustalania limitów THC „per se” dla prowadzenia pojazdów. Ostatecznie, powiedziała, może nie być sposobu na ocenę upośledzenia na podstawie poziomu THC, tak jak robią to organy ścigania w przypadku alkoholu.

Jedną z komplikacji jest to, że „jeśli masz przewlekłych użytkowników w porównaniu z rzadkimi użytkownikami, mają oni bardzo różne stężenia skorelowane z różnymi efektami” – powiedziała Scott. „Tak więc ten sam poziom efektu będzie skorelowany z bardzo różnym stężeniem THC we krwi przewlekłego użytkownika w porównaniu z rzadkim użytkownikiem”.

W październiku ubiegłego roku preprint badania opublikowany w The Lancet przez ośmioosobowy zespół reprezentujący Kanadyjskie Centrum Uzależnień i Zdrowia Psychicznego, Health Canada i Thomas Jefferson University w Filadelfii zidentyfikował i ocenił tuzin recenzowanych badań mierzących „siłę liniowego związku między wynikami jazdy a stężeniem THC we krwi” opublikowanych do września 2023 roku.

„Konsensus jest taki, że nie ma liniowego związku między stężeniem THC we krwi a prowadzeniem pojazdu” – podsumowano w artykule. „Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że THC we krwi jest wykorzystywane do wykrywania jazdy pod wpływem konopi indyjskich”.

Większość stanów, w których marihuana jest legalna, mierzy odurzenie THC na podstawie tego, czy czyjś poziom THC we krwi jest poniżej pewnej wartości granicznej. Wyniki badania sugerują, że poleganie wyłącznie na poziomie THC we krwi może nie odzwierciedlać dokładnie, czy czyjaś jazda jest upośledzona.

„Spośród 12 artykułów uwzględnionych w niniejszym przeglądzie”, napisali autorzy, „dziesięć nie wykazało korelacji między stężeniem THC we krwi a jakąkolwiek miarą prowadzenia pojazdu, w tym [standard deviation of lateral position (SDLP)]prędkością, podążaniem za samochodem, czasem reakcji lub ogólną wydajnością jazdy. Dwie prace, które wykazały znaczący związek, pochodziły z tego samego badania i wykazały znaczący związek z THC we krwi i SDLP, prędkością i odległością za samochodem”.

Kwestia ta została również przeanalizowana w zeszłorocznym badaniu finansowanym ze środków federalnych, w którym zidentyfikowano dwie różne metody dokładniejszego testowania niedawnego użycia THC, które uwzględniają fakt, że metabolity kannabinoidu mogą pozostawać obecne w organizmie człowieka przez tygodnie lub miesiące po spożyciu.

W raporcie kongresowym z 2023 r. dotyczącym ustawy o transporcie, mieszkalnictwie i rozwoju miast oraz powiązanych agencjach (THUD) stwierdzono, że Komisja ds. Środków Izby Reprezentantów „nadal wspiera opracowanie obiektywnego standardu pomiaru upośledzenia marihuany i powiązanego testu trzeźwości w terenie w celu zapewnienia bezpieczeństwa na drogach”.

Rok wcześniej senator John Hickenlooper (D) z Kolorado wysłał list do Departamentu Transportu (DOT) z prośbą o aktualizację statusu federalnego raportu na temat barier badawczych, które hamują rozwój znormalizowanego testu na upośledzenie marihuany na drogach. Departament był zobowiązany do ukończenia raportu w ramach szeroko zakrojonej ustawy infrastrukturalnej podpisanej przez prezydenta Joe Bidena, ale nie dotrzymał terminu składania raportów.

Tymczasem Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) ostrzegła w zeszłym roku, że zmiana regulacji dotyczących marihuany może stworzyć „ślepą plamkę” w odniesieniu do testów narkotykowych pracowników podlegających regulacjom federalnym na stanowiskach wrażliwych pod względem bezpieczeństwa – pomimo zapewnień ówczesnego sekretarza transportu USA Pete’a Buttigiega, że propozycja zmiany regulacji dotyczących marihuany „nie zmieni” federalnych wymogów dotyczących testów narkotykowych.

Podczas przesłuchania przed komisją Izby Reprezentantów, Buttigieg odniósł się do obaw ATA „dotyczących szerokich konsekwencji zmiany klasyfikacji dla zdrowia publicznego i bezpieczeństwa krajowego systemu autostrad i jego użytkowników”, które stowarzyszenie przewoźników wyraziło w liście do sekretarza.

Ponieważ coraz więcej stanów legalizuje marihuanę, raport federalny opublikowany w zeszłym roku wykazał, że liczba pozytywnych testów narkotykowych wśród kierowców komercyjnych spadła w 2023 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, spadając z 57 597 w 2022 r. do 54 464 w roku poprzednim. Jednocześnie jednak liczba kierowców, którzy w ogóle odmówili poddania się badaniu, również wzrosła o 39 procent.

Inne pytanie wykazało, że 65,4 procent przewoźników samochodowych uważa, że obecne procedury testowania marihuany powinny zostać zastąpione metodami mierzącymi aktywne upośledzenie.

W tamtym czasie raport Amerykańskiego Instytutu Badań nad Transportem (ATRI) odnotował deficyt 65 000 kierowców w kraju i stwierdził, że strach przed pozytywnymi wynikami metabolitów marihuany – które mogą pozostawać we krwi osoby przez długi czas po aktywnym upośledzeniu – może powstrzymywać potencjalnych kierowców przed wejściem do branży.

Rekordowa liczba odmów pojawiła się w momencie, gdy branża transportowa stoi w obliczu ogólnokrajowego niedoboru kierowców, który według niektórych grup branżowych został tylko pogorszony przez politykę testowania narkotyków, która grozi oznaczeniem kierowców, nawet jeśli nie są oni pod wpływem alkoholu w pracy.

Obecne prawo federalne nakazuje kierowcom komercyjnym abstynencję od marihuany, poddając ich różnym formom badań przesiewowych pod kątem narkotyków, od testów przed zatrudnieniem po testy losowe.

Tymczasem w czerwcu 2022 r. ankieta ATRI przeprowadzona wśród licencjonowanych kierowców ciężarówek w USA wykazała, że 72,4 procent poparło „poluzowanie” przepisów dotyczących konopi indyjskich i zasad testowania. Kolejne 66,5 procent stwierdziło, że marihuana powinna zostać zalegalizowana na szczeblu federalnym.

W międzyczasie zwolennicy reformy marihuany wezwali również urzędników federalnych do zmiany tego, co nazywają „dyskryminującymi” praktykami testowania narkotyków w branży transportowej.

Czołowy analityk Wells Fargo powiedział w 2022 r., że istnieje jeden główny powód rosnących kosztów i niedoborów pracowników w sektorze transportu: federalna kryminalizacja marihuany i wynikające z niej nakazy testowania narkotyków, które utrzymują się nawet wtedy, gdy coraz więcej stanów wprowadza legalizację.

Ówczesny poseł Earl Blumenauer (D-OR) wysłał list do szefa DOT w 2022 roku, podkreślając, że polityka agencji dotycząca testowania kierowców ciężarówek i innych kierowców komercyjnych na obecność marihuany niepotrzebnie kosztuje ludzi pracę i przyczynia się do problemów w łańcuchu dostaw.

W raporcie ATRI z 2022 r. zauważono, że badania nad wpływem używania konopi indyjskich na prowadzenie pojazdów i bezpieczeństwo na drogach są obecnie mieszane, co komplikuje tworzenie przepisów dotyczących tej kwestii. W oddzielnym raporcie Congressional Research Service (CRS) z 2019 r. podobnie stwierdzono, że dowody na zdolność konopi indyjskich do upośledzania prowadzenia pojazdów są niejednoznaczne.

W badaniu opublikowanym w 2019 r. stwierdzono, że osoby prowadzące pojazdy przy legalnym limicie THC – który zazwyczaj wynosi od dwóch do pięciu nanogramów THC na mililitr krwi – nie były statystycznie bardziej narażone na udział w wypadku w porównaniu z osobami, które nie używały marihuany.

Oddzielnie, Congressional Research Service w 2019 r. ustalił, że chociaż „konsumpcja marihuany może wpływać na czas reakcji i sprawność motoryczną danej osoby … badania wpływu konsumpcji marihuany na ryzyko udziału kierowcy w wypadku przyniosły sprzeczne wyniki, przy czym niektóre badania wykazały niewielkie lub żadne zwiększone ryzyko wypadku z powodu używania marihuany”.

Inne badanie z 2022 roku wykazało, że palenie marihuany bogatej w CBD „nie miało znaczącego wpływu” na zdolność prowadzenia pojazdów, pomimo faktu, że wszyscy uczestnicy badania przekroczyli dopuszczalny limit THC we krwi.

Już w 2015 r. amerykańska National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) stwierdziła, że „trudno jest ustalić związek między stężeniem THC we krwi lub osoczu danej osoby a skutkami upośledzającymi wydajność”, dodając, że „niewskazane jest podejmowanie prób przewidywania skutków wyłącznie na podstawie stężenia THC we krwi”.

W oddzielnym raporcie z zeszłego roku, NHTSA stwierdziła, że istnieje „stosunkowo niewiele badań” potwierdzających koncepcję, że stężenie THC we krwi może być wykorzystane do określenia upośledzenia, ponownie kwestionując przepisy w kilku stanach, które ustalają limity „per se” dla metabolitów kannabinoidów.

„Kilka stanów określiło prawne definicje upośledzenia marihuany, ale stosunkowo niewiele badań potwierdza ich związek z ryzykiem wypadku” – czytamy w raporcie. „W przeciwieństwie do konsensusu badawczego, który ustanawia wyraźną korelację między [blood alcohol content] a ryzykiem wypadku, stężenie narkotyków we krwi nie koreluje z upośledzeniem prowadzenia pojazdu”.

PAC przemysłu marihuany atakuje Bidena i Kanadę w nowych reklamach zaprojektowanych z myślą o Trumpie

Zdjęcie dzięki uprzejmości Mike’a Latimera.

MEDCAN24 jest możliwy dzięki wsparciu czytelników. Jeśli polegasz na naszym dziennikarstwie na rzecz konopi indyjskich, aby być na bieżąco, proszę rozważyć miesięczne zobowiązanie Patreon.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne artykuły