Republikańscy prawodawcy z Florydy pracują nad nałożeniem znacznych ograniczeń na możliwość wprowadzania inicjatyw do głosowania – plan, który może osłabić wysiłki mające na celu umożliwienie wyborcom podjęcia decyzji w sprawie legalizacji marihuany w przyszłym roku.
Gubernator Ron DeSantis (R) – który zdecydowanie opowiadał się przeciwko propozycji legalizacji w 2024 r., Która ostatecznie nie osiągnęła stromego 60-procentowego progu wyborczego – przedstawił ten pomysł ustawodawcom, wzywając do zmian w procesie zbierania petycji, które grożą dalszym komplikowaniem wysiłków reformatorskich prowadzonych przez obywateli w różnych kwestiach.
W czwartek ustawodawcy podjęli to wezwanie, a Podkomisja ds. Operacji Rządowych Izby Reprezentantów poparła projekt ustawy autorstwa Jenny Persons-Mulickiej (R), który między innymi wymagałby od składających petycje wpłacenia kaucji w wysokości 1 miliona dolarów przed rozpoczęciem zbierania podpisów, zakazałby korzystania z usług składających petycje spoza stanu i zawęziłby okres, w którym podpisy muszą zostać przekazane urzędnikom wyborczym.
„Proces ten został przejęty przez oszustów spoza stanu, którzy chcą szybko zarobić, a także przez specjalne interesy, które chcą kupić sobie drogę do naszej konstytucji” – argumentowała Persons-Mulicka podczas przesłuchania. „Ustawa ma na celu wyeliminowanie tego problemu i zapewnienie, że tylko osoby zainteresowane naszą Konstytucją mogą ją zmienić w tym celu”.
Przeciwnicy twierdzą, że ustawodawstwo, które jest teraz kierowane do Komisji Spraw Stanowych Izby Reprezentantów, miałoby mrożący krew w żyłach wpływ na obywatelskie wysiłki związane z głosowaniem, czyniąc je jeszcze bardziej kosztownymi i pozostawiając kampanie z większymi zobowiązaniami, jeśli chodzi o zbieranie podpisów.
Dla interesariuszy i zwolenników reformy marihuany propozycja ta jest równoznaczna z nadmiernym zasięgiem rządu. DeSantis i inni kluczowi Republikanie jasno wyrazili swój sceptycyzm co do tego, by wyborcy decydowali przede wszystkim o poprawkach do konstytucji, a kilka ostatnich inicjatyw głosowania w sprawie legalizacji zostało zakwestionowanych przez urzędników państwowych.
Zeszłoroczna propozycja dotycząca marihuany uzyskała zdecydowaną większość głosów, ale 60-procentowy wymóg Florydy dotyczący poprawek do konstytucji ostatecznie sprawił, że ostatnia próba nie powiodła się. Stało się tak pomimo dziesiątek milionów dolarów, które wpłynęły na kampanię Smart & Safe Florida, w tym od dużych firm zajmujących się konopiami indyjskimi – głównie od wielostanowego operatora Trulieve.
Dodanie kolejnych ograniczeń w procesie składania petycji – które zgodnie z projektem ustawy Persons-Mulickiej obejmowałyby również zwiększone grzywny za naruszenia prawa wyborczego oraz system umożliwiający wyborcom wycofanie swoich podpisów z formularzy petycji – mogłoby sprawić, że dążenie do legalizacji Smart & Safe w 2026 r. stałoby się jeszcze większym wyzwaniem.
Zapytany przez MEDCAN24 o potencjalny wpływ ustawy na kampanię, rzecznik Smart & Safe Florida odmówił komentarza.
Podobna ustawa sponsorowana przez senatora Blaise’a Ingoglię (R) została również złożona w Senacie.
Podczas gdy sponsor ustawy w Izbie Reprezentantów nie powiedział wprost, że propozycja jest odpowiedzią na jakąkolwiek konkretną kwestię, argumenty o potrzebie zmiany procesu były często słyszane w okresie poprzedzającym zeszłoroczne wybory na Florydzie, kiedy zarówno marihuana, jak i prawa aborcyjne były przedmiotem głosowania.
Zgodnie z nową ustawą, podpisy zebrane przed jej wejściem w życie nie podlegałyby zmienionym ograniczeniom. Smart & Safe Florida złożyła do tej pory nieco ponad 7,100 ważnych podpisów z 891,523 potrzebnych do głosowania w 2026 r. z najnowszą wersją inicjatywy legalizacyjnej, zgodnie z Wydziałem Wyborczym Florydy.
Wersja kampanii z 2026 r. zawiera kilka zmian, które wydają się odpowiadać na kwestie podniesione przez krytyków wersji z 2024 r., która została poparta przez prezydenta Donalda Trumpa na szlaku kampanii.
Na przykład, wprowadzono nowy, wyjaśniający język zakazujący sprzedaży produktów z marihuany, które są sprzedawane w sposób, który może być atrakcyjny dla dzieci.
Ponadto wyraźnie stwierdza się, że żadne z postanowień ustawy „nie zabrania ustawodawcy prowadzenia domowej uprawy marihuany przez osoby dorosłe na własny użytek i rozsądnego jej regulowania”. Wyjaśnienie to może uspokoić obawy niektórych zwolenników, którzy krytykowali brak opcji domowej uprawy w pierwotnej propozycji.
Inicjatywa sprawiłaby również, że operatorzy medycznej marihuany, którzy uzyskali licencję od 1 stycznia 2025 r., mogliby rozpocząć sprzedaż dla dorosłych od daty wejścia w życie.
Kolejny niuans w nowej propozycji dotyczy licencji dla firm, które chcą wejść na rynek w przyszłości. Niektórzy obawiali się, że poprzednia wersja może skutecznie stworzyć monopol, z którego skorzystają wyłącznie istniejący operatorzy medycznej marihuany, ponieważ po prostu stwierdzono, że ustawodawca nie ma zakazu zezwalania na dodatkowe licencje, bez mandatu do faktycznego podjęcia tej kwestii.
Przeprowadzona w ubiegłym miesiącu ankieta Uniwersytetu Północnej Florydy wykazała, że pomimo niepowodzenia zeszłorocznej propozycji głosowania, reforma cieszy się ogromnym, dwupartyjnym poparciem wyborców. Badanie wykazało, że 67% wyborców na Florydzie popiera legalizację, w tym 82% Demokratów, 66% niezależnych i 55% Republikanów.
Wyniki są sprzeczne z innym niedawnym sondażem przeprowadzonym przez Florida Chamber of Commerce, aktywnego przeciwnika legalizacji, który wykazał większość poparcia dla reformy wśród prawdopodobnych wyborców (53%), ale nie na tyle, by mogła ona zostać uchwalona zgodnie z wymogiem 60%.
W międzyczasie gubernator powiedział w styczniu, że najnowsza wersja inicjatywy legalizacyjnej ma „duże kłopoty” ze stanowym Sądem Najwyższym, przewidując, że zostanie zablokowana przed głosowaniem w przyszłym roku.
„Istnieje wiele różnych punktów widzenia na temat marihuany” – powiedział DeSantis. „Nie powinno jej być w naszej konstytucji. Jeśli ma Pan silne zdanie na ten temat, proszę wziąć udział w wyborach do legislatury. Proszę wybrać kandydatów, którzy Pana zdaniem będą w stanie zrealizować Pana wizję”.
„Ale kiedy umieszcza pan te rzeczy w konstytucji – i myślę, że chodzi mi o sposób, w jaki to napisano – dzieje się tu wiele różnych rzeczy. Myślę, że będzie to miało duże problemy z przejściem przez Sąd Najwyższy Florydy” – powiedział.
W ubiegłym roku gubernator dokładnie przewidział, że ustawa o marihuanie z kampanii 2024 roku przetrwa prawne wyzwanie ze strony prokuratora generalnego. Nie jest do końca jasne, dlaczego uważa, że ta wersja będzie miała inny wynik.
–
MEDCAN24 śledzi setki ustaw dotyczących konopi indyjskich, psychodelików i polityki narkotykowej w stanowych organach ustawodawczych i Kongresie w tym roku. Zwolennicy Patreon, którzy zobowiązali się do co najmniej 25 USD miesięcznie, otrzymują dostęp do naszych interaktywnych map, wykresów i kalendarza przesłuchań, dzięki czemu nie przegapią żadnych wydarzeń.
Proszę dowiedzieć się więcej o naszym narzędziu do śledzenia ustaw dotyczących marihuany i zostać naszym zwolennikiem na Patreon, aby uzyskać dostęp.
–
Oddzielnie, senator GOP z Florydy twierdził niedawno, że kampania legalizacyjna „oszukała” Trumpa, aby poparł środek z 2024 r., wprowadzając go w błąd i opinię publiczną co do kluczowych przepisów.
Przed wyborami Trump powiedział we wrześniu, że jego zdaniem Poprawka 3 „będzie bardzo dobra” dla stanu.
Przed wygłoszeniem tych komentarzy Trump spotkał się z dyrektorem generalnym Trulieve, Kim Rivers, a także z senatorem stanowym GOP, który popiera reformę.
Podczas gdy Trump poparł inicjatywę dotyczącą konopi indyjskich na Florydzie – a także federalną zmianę harmonogramu i dostęp do bankowości branżowej – od tego czasu milczał w kwestiach związanych z konopiami indyjskimi. Wybrani przez niego członkowie gabinetu mają mieszane opinie na temat polityki dotyczącej marihuany.
Ustawodawca GOP z Ohio złożył projekt ustawy w celu zmiany zatwierdzonego przez wyborców prawa dotyczącego marihuany, wprowadzając mniej rozległe zmiany niż środek przyjęty przez Senat
Zdjęcie dzięki uprzejmości Chris Wallis // Side Pocket Images.