Były kongresmen Earl Blumenauer (D-OR) mówi, że jest „bardziej niż trochę zaniepokojony” brakiem postępów w reformie marihuany pod administracją Trumpa, odkąd przeszedł na emeryturę z Kongresu podczas ostatniej sesji. Część tych obaw wynika z poczucia, że dwupartyjna współpraca, którą pomógł zbudować wokół tej kwestii na Kapitolu, wydaje się słabnąć.
Po dziesięcioleciach pracy na rzecz zmian w polityce dotyczącej konopi indyjskich na szczeblu stanowym i federalnym, Blumenauer mówi MEDCAN24, że nie jest szczególnie zachęcony tym, co widział od czasu opuszczenia Kongresu. Przyznaje jednak, że pozorny brak postępów w ostatnich miesiącach można częściowo przypisać „całkowicie szalonym czasom”, w których znaleźli się prawodawcy podczas tej sesji.
„Jestem głęboko zaniepokojony kontynuacją prac nad legalizacją i naszymi postępami” – powiedział były kongresman, który był współprzewodniczącym założycielem Kongresowego Klubu Konopi. „Mieliśmy cały szereg rzeczy, które zostały stworzone. Jestem bardziej niż trochę zaniepokojony, że wygląda na to, że straciliśmy impet”.
Blumenauer podkreślił, że jest dumny z faktu, że podczas swojego pobytu w Izbie znalazł sposoby na nawiązanie produktywnych relacji z republikańskimi członkami, „szczególnie w przypadku konopi indyjskich”. Ale „nie jest jasne, czy mamy teraz republikańskich partnerów” poza kluczowymi mistrzami reform GOP, takimi jak współprzewodniczący Cannabis Caucus, Rep. Dave Joyce (R-OH).
Dodał, że „ciężko pracuje, aby nadal być przyjacielem wszystkich w tej kwestii i być zasobem. Od czasu opuszczenia Capitol Hill odbył kilka rozmów z członkami na ten temat, ale aktywnie „debatuje nad tym, czy wrócić na coś w rodzaju wycieczki po konopiach indyjskich”, aby ponownie pobudzić rozmach, który pomógł zbudować.
Częścią kalkulacji, którą rozważa, jest to, czy angażowanie się w reformę marihuany w tym momencie jest „na czasie”.
„To jest bardzo zmienne” – powiedział Blumenauer. Powiedział również, że prezydent Donald Trump jest co najmniej „częściowo racjonalny”, jeśli chodzi o względy polityczne, więc opowiadanie się za reformą marihuany „powinno być czymś, w czym mógłby odnieść zwycięstwo”, gdyby posunął się naprzód.
Ogólnie rzecz biorąc, były kongresmen powiedział jednak, że administracja nie ma „wizji tego, dokąd teraz zmierza i nie sądzę, aby był to priorytet kogokolwiek, kogo spotkałem w administracji lub na ich politycznym firmamencie”.
„Myślę więc, że jest to w dużej mierze praca w toku. Ale muszą mieć kogoś, kto przejmie kontrolę i wykona ruch, a ja nie widzę na to żadnych dowodów” – powiedział. „Nie widzę, gdzie to jest. To nie jest priorytet dla nikogo w czasach, gdy jest tak szalony”.
W kolejnym tekście do MEDCAN24 po wywiadzie telefonicznym, Blumenauer powiedział, że „boli mnie, że po tak ciężkiej pracy i prawdziwym postępie wydaje się, że jesteśmy w stanie zawieszenia”.
„Ostatecznie uda nam się to osiągnąć. Po prostu nie powinno to być takie trudne” – powiedział.
Na razie jednak ruch na rzecz reformy marihuany w Kongresie wydaje się utknąć w martwym punkcie. Przykładem tego jest fakt, że Cannabis Caucus nie odbył jeszcze ani jednego spotkania w tej sesji legislacyjnej.
Rzecznik jednego z demokratycznych współprzewodniczących klubu, Rep. Dina Titus (D-NV), wyjaśnił MEDCAN24, że chociaż sama grupa nie spotkała się, pracownicy dwupartyjnego ustawodawcy byli w kontakcie i spodziewają się, że formalne spotkanie klubu „odbędzie się” po „przetworzeniu” kluczowej ustawy budżetowej, która ostatnio zajmowała większość czasu Kongresu.
Tymczasem Joyce niedawno ponownie wprowadził ustawę zatytułowaną Strengthening the Tenth Amendment Through Entrusting States (STATES) 2.0 Act, która położyłaby kres federalnej prohibicji marihuany w stanach, które ją zalegalizowały, zapewniając jednocześnie podstawowe federalne ramy regulacyjne dla produktów z konopi indyjskich.
Na szczeblu administracyjnym rośnie presja na prezydenta Donalda Trumpa, aby samodzielnie podjął działania w zakresie reformy – w tym wezwanie do zmiany harmonogramu i dostępu bankowego ze strony czołowych sportowców i celebrytów, takich jak Mike Tyson, którzy błagają prezydenta, aby poszedł dalej niż jego poprzednik, były prezydent Joe Biden.
Pierwszy kandydat Trumpa na stanowisko prokuratora generalnego w obecnej administracji, były reprezentant Matt Gaetz (R-FL), niedawno powtórzył swoje poparcie dla zmiany regulacji dotyczących marihuany – sugerując w wywiadzie z republikańskim ustawodawcą z Florydy, że GOP może zdobyć więcej głosów młodzieży, przyjmując reformę marihuany.
Jeśli chodzi o zmianę regulacji dotyczących marihuany, prezydent poparł zmianę polityki na szlaku kampanii. Ale od czasu objęcia urzędu publicznie milczał na ten temat. Gaetz powiedział w zeszłym miesiącu, że poparcie Trumpa dla zmiany klasyfikacji Harmonogramu III było zasadniczo próbą wzmocnienia poparcia wśród młodych wyborców, a nie szczerym odzwierciedleniem jego osobistych poglądów na temat konopi indyjskich.
Ankieta przeprowadzona przez sondażownię GOP powiązaną z Trumpem, która została opublikowana w kwietniu, wykazała, że większość Republikanów popiera szereg reform dotyczących konopi indyjskich, w tym zmianę klasyfikacji. Co więcej, w porównaniu z przeciętnym wyborcą, republikanie jeszcze bardziej popierają zezwolenie stanom na legalizację marihuany bez ingerencji władz federalnych.
–
MEDCAN24 śledzi setki ustaw dotyczących konopi indyjskich, psychodelików i polityki narkotykowej w stanowych organach ustawodawczych i Kongresie w tym roku. Zwolennicy Patreon, którzy zobowiązali się do co najmniej 25 USD miesięcznie, otrzymują dostęp do naszych interaktywnych map, wykresów i kalendarza przesłuchań, dzięki czemu nie przegapią żadnych wydarzeń.
Dowiedz się więcej o naszym narzędziu do śledzenia ustaw dotyczących marihuany i zostań zwolennikiem Patreon, aby uzyskać dostęp.
–
Osobno Trump wybrał byłą prokurator generalną z Florydy Pam Bondi (R) do kierowania Departamentem Sprawiedliwości, a Senat potwierdził ten wybór. Podczas przesłuchań potwierdzających, Bondi odmówiła powiedzenia, w jaki sposób planuje poruszać się po kluczowych kwestiach związanych z polityką marihuany. Jako prokurator generalny sprzeciwiała się wysiłkom na rzecz legalizacji medycznej marihuany.
Niepewność co do losów propozycji zmiany harmonogramu zwiększa fakt, że nominowany przez Trumpa na szefa DEA Terrance Cole już wcześniej wyrażał obawy dotyczące niebezpieczeństw związanych z marihuaną i powiązał jej używanie z wyższym ryzykiem samobójstw wśród młodzieży.
Podczas osobistego przesłuchania przed Komisją Sądownictwa w kwietniu Cole powiedział, że zbadanie propozycji zmiany harmonogramu będzie „jednym z moich pierwszych priorytetów”, jeśli zostanie potwierdzony do tej roli, mówiąc, że „nadszedł czas, aby ruszyć naprzód” w sprawie zablokowanego procesu – ale ponownie bez wyjaśnienia, jaki wynik końcowy chciałby zobaczyć.
DEA niedawno powiadomiła sędziego agencji, że postępowanie jest nadal zawieszone – bez żadnych przyszłych działań. Sprawa toczyła się bezczynnie przed pełniącym obowiązki administratora Derekiem Maltzem, który nazwał marihuanę „narkotykiem-bramą” i powiązał jej stosowanie z psychozą. Od tego czasu Maltz opuścił stanowisko.
Wśród przeciągającego się procesu zmiany harmonogramu marihuany, który został przeniesiony z ostatniej administracji prezydenckiej, badacze kongresowi niedawno powtórzyli, że ustawodawcy mogą sami wprowadzić reformę z „większą szybkością i elastycznością”, jeśli tak zdecydują, potencjalnie unikając wyzwań sądowych.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Mike’a Latimera.