Sprzedawca detaliczny konopi w Waszyngtonie pozywa rząd federalny z powodu ograniczenia budżetowego, które uniemożliwia lokalnym urzędnikom ustanowienie i regulację detalicznego rynku marihuany.
Capitol Hemp złożył w czwartek pozew w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii, domagając się od sędziego federalnego oświadczenia, że kongresowe ograniczenie budżetowe nie stoi na przeszkodzie przyjęciu przez Waszyngton przepisów regulujących konopie.
„Chociaż konopie zostały usunięte z federalnej ustawy o substancjach kontrolowanych w 2018 r., Dystrykt Kolumbii nadal podejmował działania egzekucyjne przeciwko konopiom, nie przyjmując żadnych przepisów dotyczących ich konkretnie. W bezpośrednim wyniku takiego egzekwowania prawa”, czytamy w skardze firmy, Capitol Hemp „został wymieniony jako pozwany w powiązanej sprawie federalnej”.
W centrum pozwu znajduje się tak zwany Harris rider, wieloletni zakaz blokujący Waszyngtonowi tworzenie systemu regulowanej sprzedaży marihuany dla dorosłych. Został on nazwany na cześć Rep. Andy’ego Harrisa (R-MD), który stał za początkowym zakazem w 2014 roku. Został on odnowiony w zeszłym roku po wcześniejszych staraniach o usunięcie tego długoletniego przepisu.
Capitol Hemp zwraca się do sądu o uznanie języka poprawki Harrisa za „niekonstytucyjnie niejasny”, ponieważ używa terminu „pochodna tetrahydrokanabinoli”, który według firmy „nie ma żadnej ustalonej definicji ustawowej ani zasady ograniczającej”.
Ponadto twierdzi, że odniesienie federalnego ograniczenia do „jakiejkolwiek substancji z wykazu I… lub jakiejkolwiek pochodnej tetrahydrokannabinoli” jest „niejednoznaczne i niewykonalne” w połączeniu z ustawą o substancjach kontrolowanych w Waszyngtonie.
W skardze stwierdzono, że sytuacja ta „tworzy niejednoznaczny i niewykonalny standard, który uniemożliwia dystryktowi określenie, które substancje może zgodnie z prawem regulować”.
W szczególności, wyzwanie Capitol Hemp mówi, że jeśli federalne ograniczenie zostanie zinterpretowane jako obejmujące całe THC, „może być interpretowane jako uniemożliwiające Dystryktowi regulowanie, a nawet wyjaśnianie statusu zgodnych z prawem kannabinoidów pochodzących z konopi, takich jak delta-8 THC”.
Pozew, zgłoszony wcześniej przez Politico, pojawia się, gdy zarówno federalni, jak i stanowi ustawodawcy coraz częściej podejmują działania mające na celu rozprawienie się z rynkami odurzających produktów z konopi, które czasami mogą zawierać tyle samo psychoaktywnego THC, co regulowane przez państwo produkty z marihuany. Sytuacja ta – którą wielu nazywało luką prawną wynikającą z legalizacji konopi w całym kraju na mocy ustawy Farm Bill z 2018 r. – wzbudziła szerokie obawy dotyczące zdrowia publicznego, w dużej mierze dlatego, że produkty te są często niesprawdzone i łatwo dostępne dla nieletnich.
Na poziomie stanowym, wiele stanów – od Kalifornii po Florydę – w ostatnich miesiącach wprowadziło zakaz stosowania odurzających kannabinoidów. W Teksasie ustawodawca niedawno przekazał gubernatorowi ustawę, która zdelegalizowałaby wszystkie nadające się do spożycia produkty kannabinoidowe pochodzące z konopi, zawierające wykrywalne THC.
A w Kongresie, potężna komisja Izby Reprezentantów pod przewodnictwem GOP niedawno zmieniła raport dotyczący ustawy o wydatkach zawierającej przepisy, które zdaniem interesariuszy konopi zrujnowałyby branżę. W raporcie wyjaśniono, że panel nie zamierza zakazać nietoksycznych produktów kannabinoidowych zawierających „śladowe lub nieznaczne ilości THC”, które zostały zalegalizowane na szczeblu federalnym podczas pierwszej administracji Trumpa.
W międzyczasie Harris – imiennik Harrisa, o którym mowa w obecnym pozwie – oświadczył podczas przesłuchania, że ustawa Farm Bill „doprowadziła do rozprzestrzeniania się odurzających produktów kannabinoidowych, w tym delta-8 i kwiatów konopi, sprzedawanych online i na stacjach benzynowych w całym kraju pod fałszywym pozorem” zatwierdzenia przez USDA „.
„Ponieważ wiele stanów podjęło kroki w celu ograniczenia tych niebezpiecznych produktów przed dotarciem do konsumentów, zwłaszcza dzieci, nadszedł czas, aby Kongres podjął działania w celu zamknięcia tej luki, jednocześnie chroniąc przemysł konopi przemysłowych” – powiedział Harris. „Doniesienia, że zawarty język zniszczyłby legalne firmy, są po prostu nieprawdziwe i jest to jasne dla każdego, kto uważnie czyta starannie opracowany język, który moim zdaniem był igłą”.
Język w samej ustawie nadal skutecznie eliminowałby najczęściej sprzedawane produkty konopne w branży, ponieważ nawet odurzające produkty CBD, które są sprzedawane w całym kraju, zazwyczaj zawierają śladowe ilości THC. Zgodnie z obowiązującym prawem, produkty te są dozwolone, jeśli zawierają nie więcej niż 0,3% THC w suchej masie.
Jonathan Miller, główny radca prawny w U.S. Hemp Roundtable, powiedział MEDCAN24, że nowy język raportu nie w pełni uwzględnia obawy branży, wskazując, że „nie ma wiążącego wpływu na prawo, a jest to szczególnie ważne, ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat, [the Food and Drug Administration, or FDA] nieustannie ignorował język raportu, jeśli chodzi o konopie i CBD”.
Język konopi jest w dużej mierze zgodny z przepisami dotyczącymi środków i rolnictwa, które zostały wprowadzone, ale nie zostały ostatecznie uchwalone, w ostatnim Kongresie.
Interesariusze branży konopnej zbierali się przeciwko tej propozycji, której wcześniejsza wersja została również uwzględniona w projekcie ustawy bazowej z podkomisji w zeszłym roku. Jest on praktycznie identyczny z przepisem ustawy rolnej z 2024 r., który został dołączony przez oddzielną komisję w maju ubiegłego roku w drodze poprawki Rep. Mary Miller (R-IL), która również nie została uchwalona.
Istnieją pewne różnice między poprzednią ustawą o wydatkach a najnowszą wersją na 2026 r., W tym ponowne zdefiniowanie tego, co stanowi „wymierną” ilość THC, która byłaby zabroniona w przypadku produktów z konopi.
Obecnie mówi się, że wymierna ilość jest „oparta na substancji, formie, produkcji lub artykule (określonym przez Sekretarza Zdrowia i Opieki Społecznej w porozumieniu z Sekretarzem Rolnictwa)”, podczas gdy wcześniej była ona zdefiniowana jako ilość po prostu „określona przez Sekretarza w porozumieniu z Sekretarzem Zdrowia i Opieki Społecznej”.
Proponowane przepisy określają również, że termin konopie nie obejmuje „leku, który jest przedmiotem wniosku zatwierdzonego zgodnie z podsekcją (c) lub (j) sekcji 505 federalnej ustawy o żywności, lekach i kosmetykach (21 U.S.C. 355)”, co wydaje się stanowić wyjątek dla leków zatwierdzonych przez Food and Drug Administration (FDA), takich jak Epidiolex, który jest syntetyzowany z CBD.
W międzyczasie wiodące stowarzyszenie przemysłu alkoholowego wezwało Kongres do wycofania języka z ustawy o wydatkach Izby Reprezentantów, który zakazałby większości produktów z konopi nadających się do spożycia, zamiast tego proponując utrzymanie legalizacji kannabinoidów pochodzenia naturalnego z upraw i zakazanie jedynie produktów syntetycznych.
Prezes i dyrektor generalny Wine & Spirits Wholesalers of America (WSWA) Francis Creighton powiedział w czwartkowym komunikacie prasowym, że „zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy zgodzili się, że ten język jest równoznaczny z zakazem”.
„Spychając szybko rozwijającą się branżę z powrotem w cień, Kongres tworzy jeszcze większy chaos na rynku, podważając inicjatywy stanowe i karząc odpowiedzialne podmioty” – powiedział. „Wzywamy całą Izbę do ponownego rozważenia tego podejścia. Stany mogą bezpiecznie i skutecznie regulować produkty odurzające poprzez systemy, które chronią zaufanie konsumentów i bezpieczeństwo publiczne. Nadszedł czas, aby Kongres podążył za ich przykładem, a nie uchylił ich autorytet”.
Członkowie Wine & Spirits Wholesalers of America (WSWA) również spotkali się z ustawodawcami i pracownikami w kwietniu, aby opowiedzieć się za trzema kluczowymi priorytetami politycznymi, które według grupy opierają się na „zdrowych zasadach dystrybucji alkoholu”. Obejmują one zakaz stosowania syntetycznego THC, ustanowienie federalnego systemu testowania i etykietowania produktów oraz ustanowienie na szczeblu stanowym uprawnień do regulowania sprzedaży detalicznej.
Oddzielnie, kluczowi kongresowi ustawodawcy GOP – w tym jeden członek, który popiera legalizację marihuany – nie wydają się szczególnie zaniepokojeni postanowieniami nowej ustawy o wydatkach, która zagroziłaby znacznej części przemysłu konopnego poprzez zakazanie większości produktów konsumpcyjnych pochodzących z tej rośliny.
Miller z U.S. Hemp Roundtable powiedział w kwietniu kongresowym prawodawcom, że rynek „błaga” o federalne regulacje dotyczące produktów z konopi.
Podczas przesłuchania, Rep. James Comer (R-KY) zapytał również o bezczynność FDA w zakresie przepisów, sarkastycznie pytając, czy do uregulowania kannabinoidów, takich jak CBD, potrzeba „miliarda biurokratów pracujących z domu”.
Raport Bloomberg Intelligence (BI) z zeszłego roku nazwał konopie indyjskie „znaczącym zagrożeniem” dla przemysłu alkoholowego, powołując się na dane ankietowe, które sugerują, że coraz więcej osób używa konopi indyjskich jako substytutu napojów alkoholowych, takich jak piwo i wino.
Tymczasem w listopadzie ubiegłego roku grupa handlowa z branży piwowarskiej wydała oświadczenie o zasadach przewodnich, aby zająć się tym, co nazwała „rozprzestrzenianiem się w dużej mierze nieuregulowanych odurzających produktów z konopi i marihuany”, ostrzegając przed zagrożeniami dla konsumentów i społeczności wynikającymi z konsumpcji THC.
Pełna treść skargi znajduje się poniżej:
Grupa Prokuratorów Generalnych organizuje spotkanie w sprawie stanowych regulacji dotyczących odurzających produktów z konopi