21.5 C
Warszawa
środa, 23 lipca, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Rolnicy z Południowej Dakoty postrzegają konopie jako sposób na tworzenie miejsc pracy w małych miastach i pochłanianie dwutlenku węgla

„Konopie pochłaniają węgiel, gdy rosną, a my możemy zablokować węgiel w różnych produkowanych materiałach”.

Joshua Haiar, South Dakota Searchlight

Buty Kena Meyera odciskają cienką warstwę pyłu osiadłego na betonowej podłodze, gdy przechodzi on przez pierwszy zakład przetwórstwa konopi przemysłowych w Południowej Dakocie.

Jest głośno. Wentylatory wirują, a maszyny zgrzytają. Pasma światła słonecznego przecinają mgłę.

Na jednej ze ścian leżą stosy suchych łodyg konopi. Meyer gestykuluje w kierunku wózka widłowego podającego jeden ze stosów do urządzenia przemysłowego.

Po jednej stronie maszyny, włókno wylewa się w postaci splątanych wstążek. Po drugiej, kawałki zdrewniałego rdzenia, zwanego „hurd”, wpadają do dużego worka na palecie. Meyer sięga i podnosi garść.

„Możemy przekształcić łodygi konopi w materiały na ściółkę dla zwierząt, beton konopny, biotworzywa, możesz to nazwać” – powiedział. „Właśnie tutaj, w Południowej Dakocie”.

Meyer ma wizję. Powiedział, że rozszerzenie łańcucha dostaw konopi w Południowej Dakocie przyniesie więcej drobnego przetwórstwa i produkcji w tym stanie, a także wyciągnie z atmosfery dwutlenek węgla zatrzymujący ciepło.

„Konopie pochłaniają węgiel, gdy rosną, a my możemy zablokować węgiel w różnych produkowanych materiałach” – powiedział Meyer. „Cała ta produkcja może odbywać się tutaj, w Południowej Dakocie”.

Ale koordynacja inwestycji, infrastruktury, nadzoru i rozwoju rynku potrzebnych do realizacji tej wizji to więcej pracy niż Meyer może wykonać sam ze swoją firmą, Complete Hemp Processing.

W Wakonda, John Peterson z Dakota Hemp nie tylko buduje drugi w stanie zakład przetwórczy, ale jest także hodowcą konopi.

„Nie możemy po prostu sprawić, by wszyscy zaczęli sadzić konopie” – powiedział Peterson. „Potrzebny jest cały łańcuch – hodowcy, przetwórcy i producenci – aby wejść do sieci w tym samym czasie. A to jest trudne”.

Konopie i węgiel

Mieszkańcy Dakoty Południowej uprawiają konopie dopiero od 2021 roku. Stan ten jest obecnie producentem konopi numer 1 w kraju, z 3 700 akrami zebranymi w 2024 roku. Aby wykorzystać potencjał konopi do sekwestracji dwutlenku węgla i powstrzymania go przed zatrzymywaniem ciepła w atmosferze, potrzebne są miliony akrów więcej.

Konopie mogą urosnąć na wysokość 16 stóp w ciągu trzech miesięcy. Wyhodowanie pola łodyg o wysokości 16 stóp wymaga dużej ilości fotosyntezy, czyli sposobu, w jaki rośliny pochłaniają dwutlenek węgla i wodę, aby przekształcić światło słoneczne w energię do wzrostu. Według Brittany McKell z Hemp Carbon Standard w Kanadzie, akr łodyg konopi pochłania około 5,5 tony węgla na akr w każdym sezonie. Powiedziała, że dodatkowa tona CO2 na akr jest przechowywana w glebie, jeśli stosowane są mniej inwazyjne praktyki uprawy.

Hemp Carbon Standard współpracuje z rolnikami w celu ilościowego określenia ilości dwutlenku węgla sekwestrowanego przez ich uprawy konopi i przekształcenia go w kredyty. Są one sprzedawane na globalnych, prywatnych rynkach emisji dwutlenku węgla, gdzie firmy i osoby prywatne kupują je w celu zrównoważenia emisji gazów cieplarnianych. Następnie firma dzieli się zyskami z rolnikami. Peterson niedawno zarejestrował się i uzyskał 367 kredytów węglowych z rocznych zbiorów, które można sprzedać za ponad 100 dolarów za sztukę.

Podczas gdy łodygi kukurydzy mogą tymczasowo przechowywać do około 4 ton naziemnego dwutlenku węgla na akr, większość z nich jest ponownie uwalniana w procesie trawienia i rozkładu.

Rozkład zachodzi również w przypadku zebranych konopi. Utrzymanie węgla w łodygach konopi wymaga długoterminowego rozwiązania w zakresie magazynowania dwutlenku węgla: przetwarzania tych łodyg w trwałe materiały. Użyteczność konopi rozciąga się na wszystko, od bioplastików i tarcicy po tekstylia i izolację. Hempcrete, na przykład, jest materiałem budowlanym wykonanym z łodyg konopi i wapna, który pochłania CO2 podczas wiązania.

Hemp Carbon Standard promuje również stosowanie tych produktów, ponieważ McKell powiedział, że służą one jako zrównoważone, mniej emisyjne alternatywy, które pośrednio równoważą produkcję ich bardziej emisyjnych odpowiedników: tworzyw sztucznych na bazie ropy naftowej, drewna z drzew i energochłonnych materiałów budowlanych. W zależności od wytwarzanego produktu, McKell powiedział, że wpływ produkcji mniej wysokoemisyjnych alternatyw na bazie konopi zapobiega przedostawaniu się do atmosfery kolejnych 9 do 18 ton CO2 na akr konopi przeznaczonych do produkcji materiału.

Liczby te oznaczają, że gdyby 18 procent z około 18,5 miliona akrów ziemi uprawnej w Południowej Dakocie uprawiało konopie każdego lata, łodygi konopi – nie licząc węgla potencjalnie zmagazynowanego w glebie lub kompensacji materiałowej produkcji materiałów o mniejszej emisji dwutlenku węgla – usuwałyby ponad 18 milionów ton węgla atmosferycznego rocznie. To tyle samo, co propozycja w Południowej Dakocie mająca na celu osiągnięcie podobnej wizji: Rurociąg sekwestracji dwutlenku węgla Summit Carbon Solution, który rocznie wychwytywałby do 18 milionów ton emisji dwutlenku węgla z 57 zakładów produkujących etanol w pięciu stanach. Pięciostanowy projekt napotkał liczne przeszkody regulacyjne i prawne, a także sprzeciw właścicieli gruntów odmawiających dostępu i wyrażających obawy o potencjalne wycieki toksycznych smug dwutlenku węgla.

Rolnicy posiadający grunty, przez które przebiega rurociąg, otrzymaliby płatności z tytułu służebności. W produkcji konopi rolnicy mogą wykorzystać potencjał magazynowania dwutlenku węgla przez swoje uprawy, sprzedając kredyty węglowe. Konopie nie wymagają również stosowania herbicydów, w przeciwieństwie do innych upraw rzędowych, takich jak kukurydza i soja.

Pomimo swojego potencjału, rynek konopi stoi w obliczu wyzwań regulacyjnych. Zwolennicy konopi przemysłowych twierdzą, że doprowadzenie konopi tak daleko nie było łatwe.

Walka o legalizację konopi

Chociaż konopie zostały zalegalizowane na szczeblu federalnym na mocy ustawy Farm Bill z 2018 r. – która definiowała konopie jako konopie zawierające nie więcej niż 0,3% tetrahydrokannabinolu (znanego jako THC, który powoduje haj w większych stężeniach) – Południowa Dakota nie od razu poszła w ich ślady.

Wczesne próby legalizacji produkcji konopi na poziomie stanowym spotkały się z oporem, szczególnie ze strony administracji byłej gubernator Kristi Noem (R), która wyraziła obawę, że legalne konopie mogą doprowadzić do szerszej legalizacji marihuany. Oren Lesmeister, ranczer i były demokratyczny ustawodawca z Parade, spędził lata walcząc o rozwój przemysłu konopnego w Południowej Dakocie.

„Istniała obawa, że wszyscy wybiegną i zaćpają się” – powiedział Lesmeister. „Musieliśmy pokonać to błędne przekonanie poprzez edukację i wytrwałość”.

Bariery prawne i regulacyjne zostały pokonane w kilku etapach. Pierwszym ważnym krokiem było upewnienie się, że przepisy Dakoty Południowej są zgodne z federalnymi standardami legalizującymi uprawę, na co pozwoliła ustawa Farm Bill z 2018 roku.

Wdrożenie w Południowej Dakocie opóźniło się, a uprawa konopi rozpoczęła się w 2021 r. po sfinalizowaniu i zatwierdzeniu stanowych przepisów administracyjnych. Nawet wtedy pozostały obciążenia regulacyjne. Ale Meyer powiedział, że wiele z tych początkowych ograniczeń stanowych zostało od tego czasu zmniejszonych, ponieważ Dakota Południowa zdobyła doświadczenie w uprawie.

Meyer powiedział, że dwiema głównymi przeszkodami, które nadal obowiązują, są wymagania dotyczące testowania THC i sprawdzania przeszłości kryminalnej. Ma nadzieję, że wymagania te zostaną złagodzone w następnej federalnej ustawie Farm Bill.

Sprzedaż oddolnej wizji

Lesmeister dostrzega podobieństwa z etanolem na bazie kukurydzy, który z pomocą rządu federalnego wyrósł na znaczącą gałąź przemysłu. Stworzył on gwarantowany rynek poprzez Renewable Fuel Standard, który wymaga od rafinerii mieszania miliardów galonów etanolu z benzyną każdego roku lub kupowania kredytów. Liczba akrów kukurydzy w Południowej Dakocie wzrosła z około 4 milionów przed wprowadzeniem standardu do około 6 milionów w zeszłym roku.

„Konopie zaszły tak daleko bez tego” – powiedział Lesmeister. „Ale wyobraź sobie, gdzie mogłyby się znaleźć z niewielką pomocą”.

Doug Sombke, prezes South Dakota Farmers Union, postrzega pomoc dla powstającego przemysłu konopnego jako lepszy sposób na sekwestrację dwutlenku węgla niż kontrowersyjne propozycje wychwytywania dwutlenku węgla emitowanego przez zakłady produkujące etanol.

„Jeśli naprawdę chcesz wspierać klimat i rolnictwo, przekaż te pieniądze ludziom pracującym na roli” – powiedział Sombke.

Bryan Jorgensen jest rolnikiem regeneracyjnym i ekspertem ds. zdrowia gleby z Ideal. Jest sceptyczny co do tego, że zmiany klimatu wymagają działań rządowych. Jorgensen postrzega jednak konopie przemysłowe jako szansę na odbudowę społeczności wiejskich jako części amerykańskiej bazy produkcyjnej.

„To może zlokalizować produkcję” – powiedział. „Wymaga to jednak wizji i woli inwestowania w producentów zamiast wspierania systemów wydobywczych”.

Dla porównania, postrzega on rurociągi węglowe jako przedłużenie wadliwej gospodarki rolnej, która stała się nadmiernie zależna od kukurydzy i soi, częściowo ze względu na federalne wsparcie dla tych upraw.

„Stworzyliśmy tego potwora” – powiedział Jorgensen. „Zainwestowaliśmy miliardy w naukę uprawy kukurydzy, więc teraz nie wiemy, jak robić cokolwiek innego. A rolnicy utknęli w systemie, w którym nie są nawet tymi, którzy odnoszą korzyści”.

Silvia Secchi, profesor na Uniwersytecie Iowa, która bada politykę rolną i klimatyczną, zgadza się z tym.

„Dotowaliśmy kukurydzę, a nie rolników” – powiedziała. „To jest problem”.

Na razie kilka tysięcy akrów konopi uprawianych w Południowej Dakocie blednie w porównaniu z około 6 milionami akrów kukurydzy i 5 milionami akrów soi. Zwolennicy uważają jednak, że sytuacja może się szybko zmienić, jeśli przetwórcy i producenci konopi wprowadzą się na rynek, a rząd USA poprze tę wizję.

„Jest tu prawdziwa szansa” – powiedział Karll Lecher, współzałożyciel Dakota Hemp. „Potrzebujemy tylko więcej ludzi w terenie”.

Ta historia została po raz pierwszy opublikowana przez South Dakota Searchlight.

MEDCAN24 jest możliwy dzięki wsparciu czytelników. Jeśli polegasz na naszym dziennikarstwie wspierającym konopie indyjskie, aby być na bieżąco, rozważ miesięczne zobowiązanie Patreon.

Popularne artykuły