Siedmiu na dziesięciu amerykańskich wyborców chce zniesienia federalnej prohibicji marihuany, a prawie połowa twierdzi, że postrzegałaby administrację Trumpa bardziej przychylnie, gdyby podjęła działania w tej sprawie – wynika z nowego sondażu.
Badanie, zlecone przez Coalition for Cannabis Policy, Education, and Regulation (CPEAR) i przeprowadzone przez firmę Forbes Tate Partners, zadało szereg pytań w celu zbadania opinii publicznej na temat kwestii związanych z polityką dotyczącą konopi indyjskich.
Okazało się, że 70% respondentów stwierdziło, że popiera „reformę federalnego prawa dotyczącego konopi indyjskich, a tym samym zniesienie federalnego zakazu używania konopi indyjskich przez osoby dorosłe”, a 69% stwierdziło, że popiera „umożliwienie poszczególnym stanom decydowania o tym, czy konopie indyjskie będą legalne w ich stanie”.
Sondaż dostarczył również dodatkowych danych na temat politycznej przewagi ustawodawców i urzędników, którzy przyjmują reformę. Prawie połowa wyborców (48%) stwierdziła, że byłaby bardziej skłonna zagłosować na kandydata, który popiera zmiany w polityce dotyczącej konopi indyjskich na szczeblu federalnym, podczas gdy tylko 15% stwierdziło, że byłoby to mniej prawdopodobne, a 26% stwierdziło, że zależy to od stanowiska polityka w innych kwestiach.
Około 45% respondentów stwierdziło, że postrzegałoby administrację Trumpa „znacznie bardziej” lub „nieco bardziej” przychylnie, gdyby Biały Dom podjął działania na rzecz reformy. Wynika to z faktu, że administracyjny proces zmiany harmonogramu marihuany zainicjowany przez byłego prezydenta Joe Bidena utknął w martwym punkcie.
Ankieterzy zebrali również dane na temat powodów, dla których ludzie postrzegaliby agendę administracji bardziej przychylnie w przypadku, gdyby poparła ona reformę. Respondenci udzielali różnych odpowiedzi, w tym przeważało poczucie, że „administracja Trumpa faktycznie zwraca uwagę na to, co chcą zrobić stany”.
Inne powody to:
- „Ponieważ zgadzam się z tą polityką, podczas gdy nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które robi obecnie”.
- „Zapewnia więcej miejsc pracy, dochodów i świadczeń zdrowotnych dla Amerykanów”.
- „Funkcjonariuszom organów ścigania i rządom byłoby łatwiej wykonywać swoją pracę”.
- „Ponieważ robi to, co słuszne dla Amerykanów. Pozwala im decydować i sprawować kontrolę”.
W ankiecie zapytano również o konkretny akt prawny – Strengthening the Tenth Amendment Through Entrusting States (STATES) 2.0 Act – który zniósłby federalną prohibicję marihuany w stanach, które ją zalegalizowały, zapewniając jednocześnie podstawowe federalne ramy regulacyjne dla produktów z konopi indyjskich.
Badanie wykazało, że 61% Amerykanów popiera tę konkretną propozycję, a tylko 27% jest jej przeciwnych.
„Nie chodzi o rozszerzenie władzy federalnej – chodzi o jej ograniczenie” – powiedziała w komunikacie prasowym Shanita Penny, dyrektor wykonawczy CPEAR. „Ustawa STATES 2.0 szanuje wolę wyborców, wzmacnia prawa stanów i zapewnia, że organy ścigania mogą skupić się na rzeczywistych zagrożeniach dla bezpieczeństwa publicznego – a nie na przestarzałych przepisach dotyczących konopi indyjskich. Nadszedł czas, aby Kongres i administracja podjęły działania w ramach polityki, którą Amerykanie wyraźnie popierają”.
Badanie przeprowadzone przez CPEAR, którego członkami są duże firmy tytoniowe i alkoholowe, zakończyło się stwierdzeniem, że wyniki „jasno pokazują jedną rzecz: wyborcy z całego spektrum politycznego nadal popierają rozsądne reformy konopi indyjskich, które szanują decyzje stanowe, zwiększają bezpieczeństwo publiczne i odzwierciedlają ewoluujące postawy”.
„Ustawa STATES 2.0 oferuje pragmatyczną ścieżkę naprzód – równoważąc indywidualną wolność z odpowiedzialnymi regulacjami”. „W miarę postępu krajowej dyskusji na temat polityki dotyczącej konopi indyjskich, ustawodawcy mają wyraźny mandat od społeczeństwa do modernizacji prawa federalnego w sposób, który wzmacnia pozycję stanów i chroni społeczności”.
Badanie obejmowało wywiady z 2,051 zarejestrowanymi wyborcami w wieku 21 lat lub starszymi w dniach 13-19 maja.
W ubiegłym roku CPEAR opublikował oddzielną ankietę skierowaną do wyborców w Missouri, Ohio i Wyoming, która wykazała, że zdecydowana większość – w tym ponad 60 procent Republikanów – popiera ustawodawstwo kongresowe mające na celu ochronę praw stanów do ustanawiania własnych przepisów dotyczących marihuany.
W związku z tym, sondaż opublikowany w tym tygodniu przez MEDCAN24 we współpracy z platformą telezdrowia konopi NuggMD wykazał, że większość konsumentów marihuany nie pochwala dotychczasowych działań administracji Trumpa w zakresie polityki dotyczącej konopi indyjskich, ale istnieje również znaczna gotowość użytkowników do zmiany stanowiska, jeśli rząd federalny zdecyduje się na zmianę harmonogramu lub legalizację marihuany.
Na początku tego roku firma związana z Trumpem – Fabrizio, Lee & Associates – przeprowadziła również ankietę wśród Amerykanów na temat szeregu szerszych kwestii związanych z polityką dotyczącą marihuany. W szczególności okazało się, że większość Republikanów popiera zmianę harmonogramu konopi indyjskich – a zwłaszcza, że w porównaniu z przeciętnym wyborcą, jeszcze bardziej popierają oni zezwolenie stanom na legalizację marihuany bez ingerencji federalnej.
Ta sama firma opublikowała w tym tygodniu sondaż, z którego wynika, że wyborcy Demokratów i Republikanów w Teksasie są zjednoczeni w swoim sprzeciwie wobec projektu ustawy na biurku gubernatora, który zakazałby konsumpcji produktów z konopi zawierających jakiekolwiek ślady THC.
W międzyczasie Trump stoi w obliczu kontroli ze strony zwolenników, którzy mieli nadzieję, że uda mu się zakończyć proces zmiany harmonogramu konopi indyjskich. Podczas gdy Trump poparł propozycję – a także dostęp do bankowości branżowej i inicjatywę głosowania w sprawie legalizacji na Florydzie – na zeszłorocznym szlaku kampanii, od tego czasu publicznie milczał w tej sprawie.
W ramach swojego najnowszego wniosku budżetowego prezydent ponownie zaproponował również usunięcie istniejących zabezpieczeń dla stanów, które zalegalizowały medyczną marihuanę, jednocześnie utrzymując zakaz, który uniemożliwił Waszyngtonowi wprowadzenie systemu regulowanej sprzedaży konopi indyjskich dla dorosłych.
W zeszłym miesiącu komisja senacka przyspieszyła zatwierdzenie Terrance’a Cole’a na stanowisko administratora Drug Enforcement Administration (DEA) w związku z trwającym przeglądem propozycji zmiany harmonogramu marihuany, której przyjęcia odmówił.
Cole – który wcześniej wyrażał obawy dotyczące niebezpieczeństw związanych z marihuaną i powiązał jej używanie z wyższym ryzykiem samobójstw wśród młodzieży – powiedział, że „dokładnie rozważy tę sprawę po konsultacji z odpowiednim personelem w Drug Enforcement Administration, zapoznając się z aktualnym stanem procesu regulacyjnego i przeglądając wszystkie istotne informacje”.
Jednak podczas osobistego przesłuchania przed Senacką Komisją Sądownictwa w kwietniu powiedział, że zbadanie propozycji zmiany harmonogramu będzie „jednym z moich pierwszych priorytetów”, jeśli zostanie potwierdzony do tej roli, mówiąc, że „nadszedł czas, aby posunąć się naprzód” w sprawie zablokowanego procesu – ale ponownie bez wyjaśnienia, jaki wynik końcowy chciałby zobaczyć.
Osobno w kwietniu aktywista, który otrzymał ułaskawienie za skazanie za marihuanę podczas pierwszej kadencji Trumpa, złożył wizytę w Białym Domu, omawiając przyszłe opcje ułaskawienia z niedawno mianowanym „carem ułaskawień”.
Wspierany przez przemysł marihuany komitet akcji politycznych (PAC) opublikował również w ostatnich miesiącach serię reklam, które atakowały osiągnięcia Bidena w zakresie polityki dotyczącej konopi indyjskich, a także naród kanadyjski, promując czasami wprowadzające w błąd twierdzenia na temat ostatniej administracji, jednocześnie przekonując, że Trump może przeprowadzić reformę.
Najnowsza reklama oskarżyła byłego prezydenta Joe Bidena i jego DEA o prowadzenie „głębokiej wojny państwowej” przeciwko pacjentom z medyczną marihuaną – nie wspominając jednak o tym, że były prezydent sam zainicjował proces zmiany harmonogramu, który firmy produkujące marihuanę chcą zakończyć pod rządami Trumpa.
Sponsor ustawy o bankowości marihuany GOP mówi, że nie myśli o jej poprawie do jesieni wśród konkurujących priorytetów