17.4 C
Warszawa
sobota, 7 czerwca, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

ILGM wspiera hodowców domowych poprzez edukację i społeczność

W tym ekskluzywnym wywiadzie dyrektor generalny i założyciel Cannabis Now Eugenio Garcia oraz dyrektor generalny I Love Growing Marijuana (ILGM) Ernst Rustenhoven omawiają rozwój rynku domowej uprawy konopi indyjskich oraz sposób, w jaki ILGM reaguje na zainteresowania konsumentów za pomocą własnej platformy internetowej, która łączy hodowców domowych i oferuje wysokiej jakości informacje edukacyjne.

„To, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, to dostarczanie treści, informacji i całej wiedzy o tym, jak uprawiać konopie indyjskie dużej grupie konsumentów” – mówi Rustenhoven. „Jesteśmy platformą, która umożliwia ludziom rozpoczęcie uprawy. Naszą misją jest obniżenie poprzeczki dla początkujących. Oczywiście dostarczamy wysokiej jakości genetykę, ale co najważniejsze, zapewniamy wszystkie informacje i analizy, których potrzebujesz, aby zacząć”.

I Love Growing Marijuana z siedzibą w Amsterdamie koncentruje się wyłącznie na amerykańskim rynku konopi indyjskich. Firma nasienna odnotowała znaczny wzrost od czasu ustawy Farm Bill z 2018 r., a w tym roku rozpoczęła rebranding, który był zgodny z uruchomieniem nowej platformy internetowej i asystenta uprawy AI. ILGM to marka, która zmienia się wraz z duchem czasu i ma na celu wykorzystanie swojej rozległej sieci i obecności w Internecie, aby pomóc usunąć piętno związane z uprawą konopi.

„Ogólnie rzecz biorąc, istnieje bardzo duża szansa, aby branża konopi indyjskich dojrzała – aby stała się bardziej zgodna z tym, co robią inne marki konsumenckie, a my naprawdę staramy się przewodzić tej zmianie” – stwierdza Rustenhoven w poniższym wywiadzie. „Tego właśnie ludzie oczekują obecnie od marek – że są one zgodne z ich wartościami, że mogą być częścią ich społeczności”.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, w jaki sposób ILGM łączy się ze swoją społecznością i udostępnia techniki uprawy każdemu, kto jest zainteresowany nauką samodzielnej uprawy konopi.

Ernst Rustenhoven na ostatniej trasie koncertowej ILGM.

Cannabis Now Ernst, powiedz nam, jak długo jesteś związany z I Love Growing Marijuana?

Ernst Rustenhoven: Dołączyłem w zeszłym roku, więc jestem CEO ILGM od nieco ponad roku.

CN: Co robiłeś, zanim zostałeś dyrektorem generalnym ILGM? Jak zainteresowałeś się marihuaną?

ER: Dla mnie to jak zatoczenie pełnego koła. Nakreśliłem kilka planów, gdy byłem jeszcze w liceum, potem poszedłem na uniwersytet i tak naprawdę nie byłem już zaangażowany w marihuanę – paliłem od czasu do czasu. Ukończyłem studia, a następnie przeniosłem się do bankowości inwestycyjnej i zacząłem pracować dla internetowych marek konsumenckich. Zajmowałem się handlem elektronicznym przez około siedem lat, a następnie dołączyłem do firmy venture capital, ponownie inwestując tylko w internetowe marki konsumenckie. Potem miałem już tego dość. Jakie więc mogło być dla mnie kolejne wyzwanie? Zacząłem rozmawiać z założycielem i udziałowcami ILGM. Szukali kogoś, kto poprowadziłby firmę do następnego etapu. Całkiem dobrze się dogadywaliśmy i myślę, że moje plany dotyczące firmy znalazły oddźwięk. Dlatego tu jestem.

CN: Wspomniałeś o handlu elektronicznym i wiesz, co mnie zaskoczyło? Byłem świadomy przestrzeni homegrow od co najmniej 2010 roku – myślę, że 2010 był pierwszym razem, kiedy zobaczyłem reklamę kogoś sprzedającego nasiona, a potem myślę, że nasz pierwszy reklamodawca był w 2012 roku, ale tak naprawdę nie było żadnej sprzedaży online.

ER: Tak, Słyszałem, jak wyglądały początki tego rynku i trzeba było być dość kreatywnym.

CN: Delikatnie mówiąc. Od tego czasu wiele się zmieniło. Myślę, że ustawa Farm Bill z 2018 r. była katalizatorem globalnej ekspansji banków nasion. Jak ustawa Farm Bill wpłynęła na ILGM?

ER: Zdecydowanie odegrało to ważną rolę. ILGM był już aktywny przed 2018 rokiem, ale założyciele dostrzegli wtedy szansę na rynku amerykańskim. Pomyśleli: „Ok, włóżmy wszystkie nasze zasoby i wysiłki, aby stać się liderem rynku w USA w tej dziedzinie”. I tak się stało.

CN: Byli wizjonerami i pionierami. Niedawno przeczytałem artykuł, w którym stwierdzono, że do 2031 r. globalny rynek nasion osiągnie 6,5 miliarda.

ER: Wiem, że badania są ogromne i oczywiście obejmują wiele aspektów. Obejmuje to hurtową część rynku, detaliczną, offline część rynku i internetową część rynku na wszystkich kontynentach świata.

Z drugiej strony nie powinno to dziwić, prawda? Chodzi mi o to, że adopcja i używanie marihuany stale rośnie. Czasami na niektórych rynkach występują komplikacje legislacyjne, więc przez pewien czas można zaobserwować spadek na rynku. Ale ostatecznie marihuana staje się obecnie bardziej normalnym produktem. Myślę, że około 71% ludzi w Stanach Zjednoczonych popiera zmianę klasyfikacji marihuany. Pytanie brzmi więc: „Dlaczego tak się nie dzieje?”. Ale to wiele mówi o chęci postrzegania marihuany jako normalnego produktu, który można spożywać, a może bardziej jak alkohol.

CN: Czy Stany Zjednoczone są teraz Twoim głównym celem?

ER: Tak, sprzedajemy tylko w Stanach Zjednoczonych.

CN: Oh, wow. Więc wasza platforma online – nie można jej zamówić nigdzie indziej, poza USA. Nie wiedziałem, że to interesujące. Być może jesteście jedyną znaną mi firmą nasienną, która koncentruje się wyłącznie na rynku amerykańskim.

ER: Tak, myślę, że tak właśnie jest.

CN: W jaki sposób uważacie, że jesteście w stanie konkurować w środowisku, w którym do USA przybywa ponad 30 dużych firm nasiennych, a także w środowisku, w którym coraz więcej osób może kupić marihuanę w sklepie, zamiast uprawiać ją samodzielnie?

ER: Firmy takie jak nasza nazywają nas bankami nasion. I myślę, że bank nasion to najmniej seksowna, najmniej dodająca wartości nazwa, jaką można nadać firmom. Brzmi to tak, jakbyśmy mieli magazyn pełen nasion i tym właśnie jesteśmy. Ale naprawdę uważam, że tak nie jest. Jesteśmy platformą, która umożliwia ludziom rozpoczęcie uprawy. Naszą misją jest obniżenie poprzeczki dla początkujących. Oczywiście dostarczamy wysokiej jakości genetykę, ale co najważniejsze, zapewniamy wszystkie informacje i analizy, których potrzebujesz, aby zacząć. O to właśnie chodzi w naszej firmie.

A wraz z ogólnym przyjęciem konopi indyjskich, myślę, że zaobserwujesz również dalszy wzrost uprawy domowej, ponieważ ostatecznie, jeśli sam uprawiasz, istnieje wiele powodów, dla których jest to dla ciebie korzystne w porównaniu do kupowania kwiatów w aptece. Widzimy, że ludzie naprawdę lubią uprawiać konopie indyjskie, co daje im poczucie przynależności do społeczności. Jest to dobre dla ich zdrowia i dobrego samopoczucia psychicznego – po prostu cały aspekt ogrodnictwa. I możesz kontrolować swoją roślinę – wiesz, co ona dostaje. W ostatecznym rozrachunku jest to również tańsze. Musisz zainwestować w to trochę pieniędzy, ale ostatecznie będzie to dla ciebie tańsze, jeśli sam będziesz uprawiać.

przycinanie chwastów w domu

CN: Jedną z rzeczy, które ostatnio widziałem, która była naprawdę imponująca, był rebranding I Love Growing Marijuana. Zawsze czytałem to na głos jako „I Heart Growing Marijuana” ze względu na serce w środku. Kiedy to się stało i jak pomogło to wam w biznesie?

ER: Kiedy dołączyłem nieco ponad rok temu, cały przekaz i tożsamość marki istniały już od około 12 lat. Firma dojrzewała i rozwijała się z biegiem czasu, więc czuliśmy, że sposób, w jaki firma prezentowała się społeczności, nie był już całkowicie zgodny z tym, czym faktycznie się stała.

Mieliśmy również platformę, w którą chcieliśmy zainwestować, aby móc naprawdę oferować znacznie więcej treści – oferować znacznie więcej możliwości łączenia się na naszej platformie wśród hodowców domowych. Musieliśmy więc zbudować nową platformę. A kiedy czujesz, że stary branding i sposób komunikacji nie współgrają już z tym, kim jesteś jako firma i czego ludzie chcą doświadczyć, był to dla nas bardzo logiczny wybór, aby jednocześnie uruchomić nową platformę i rebranding.

CN: Rebranding jest niesamowity. Uwielbiam w nim to, że jest bardzo czysty, przystępny, ale wciąż modny. Skąd pomysł na edukacyjną część rebrandingu? Ponieważ kiedy ostatnio wszedłem na twoją platformę, jest ona pełna edukacji. To nie jest po prostu: „Kup nasze nasiona”. To: „Pomożemy ci wyhodować, skonsumować i zrozumieć roślinę”.

ER: Cieszę się, że doświadczyłeś tego w ten sposób, ponieważ moim zdaniem o to właśnie chodzi. Nasiona są najważniejszą częścią do rozpoczęcia wzrostu. Bez niego nie ma możliwości uzyskania rośliny. Ale wiedza o tym, jak prawidłowo uprawiać nasiona, jest równie ważna i myślę, że jest to wartość dodana dla konsumentów, którzy odwiedzają naszą platformę – fakt, że mogą znaleźć wszystkie informacje w jednym miejscu. Mogą wchodzić w interakcje z platformą i samodzielnie czytać treści.

Mamy również asystenta wzrostu AI, który został przeszkolony tylko przez nasz zespół. Jest to wiedza zastrzeżona. Korzystamy więc tylko z wiedzy, którą sami gromadziliśmy przez lata, aby zasadniczo odblokować całą tę zawartość dla naszych odbiorców, aby mogli po prostu wchodzić w interakcje, po prostu rozmawiać. Możesz tam zadać dowolne pytanie, a otrzymasz odpowiedź. Ale jeśli ci się to nie podoba – jeśli nie lubisz pracować ze sztuczną inteligencją – to też jest w porządku. Mamy niesamowity zespół ds. obsługi klienta, który jest zawsze dostępny.

Trasa Homegrow Tour zatrzymuje się w Boulder, CO.

CN: Opowiedz nam o niedawnej trasie koncertowej ILGM?

ER: Trasa homegrow była częścią naszej dużej kampanii rebrandingowej i naprawdę weszliśmy w społeczności, wchodząc w interakcje z klientami. Zorganizowaliśmy wiele wydarzeń, na których ludzie spotykali się i uczyliśmy ich, jak zacząć uprawiać i naprawdę robić to samemu, zaczynając od kubka i odrobiny ziemi, nasionka, sadzenia go i wychodzenia z nasionkiem, które już zaczyna rosnąć. To było niesamowite doświadczenie, widzieć ludzi tak aktywnych i pełnych pasji.

CN: Wszystko zaczyna się od nasion i pasji.

ER: To, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, to dostarczanie treści, informacji i całej wiedzy o tym, jak uprawiać konopie indyjskie dużej grupie konsumentów. Mamy kilku bardzo dobrze wyposażonych, pełnych pasji, wysokiej jakości niszowych hodowców, którzy są po prostu bardzo dobrzy w hodowli tych wysokiej jakości nasion konopi. To, co robimy, to otwieramy dla nich naszą platformę, aby upewnić się, że ich rzemiosło, ich produkt zyskuje większą ekspozycję. Mogą sprzedawać za pośrednictwem naszej platformy, co otwiera dla nich nowy kanał sprzedaży, dzięki czemu mogą inwestować więcej w dostarczanie jeszcze lepszych produktów na rynek. To podwójna wygrana.

CN: Jaka jest grupa demograficzna Twoich głównych klientów?

ER: Nasza grupa klientów była właściwie jedną z rzeczy, które mnie zaskoczyły, kiedy dołączyłem. Mamy wielu stosunkowo starych klientów i myślę, że wynika to z dwóch powodów: 1) Myślę, że starsi klienci przyzwyczaili się do uprawy w domu. Powiedziałbym więc, że wskaźnik penetracji starszych klientów, jeśli chodzi o uprawę domową, jest wyższy niż w przypadku młodszych klientów. Wszyscy wiemy, że pokolenie Z chce natychmiastowej gratyfikacji. Jeśli czegoś chcą, chcą tego teraz. Uprawa domowa zajmuje trzy miesiące.

Chodzi nam również o edukowanie młodszego pokolenia na temat wszystkich korzyści płynących z uprawy domowej. Nasi klienci są nieco starsi, ale na szczęście, ze względu na rebranding, obserwujemy zmianę. Obserwujemy napływ młodych klientów, a także kobiet. Być może w przeszłości marihuana była branżą i działalnością zdominowaną przez mężczyzn, ale uważamy, że w nadchodzących latach to się zmieni.

Jednym ze wspaniałych wydarzeń, które widzimy również na rynku, są kolektywy kobiet grupujące się i jednoczące w swojej pasji do marihuany. Jedną z rzeczy, które zrobiliśmy podczas naszej trasy homegrow, była współpraca z Latinas in cannabis, grupą bardzo namiętnych kobiet, które mają podobne pochodzenie i podobną pasję do rośliny. Uwielbiamy wspierać tego typu inicjatywy.

kobieta wieszająca konopie do wyschnięcia

CN: Przed środowiskiem prawnym jest jeszcze długa droga do ochrony osób uprawiających konopie indyjskie. Kiedy rozmawiam z ludźmi na temat używania konopi indyjskich, kupowanie ich w aptece i ukrywanie ich w domu to jedno, ale posiadanie rośliny, czy to w ogrodzie, czy w garażu lub mieszkaniu, jest nieco bardziej narażone. Wiele osób wciąż obawia się prawnych konsekwencji posiadania rośliny. Jak możemy współpracować z politykami, aby zmienić prawo tak, aby ludzie mogli czuć się bezpiecznie? Czy jest to część ILGM, czy jest to zbyt duże wyzwanie?

ER: Opracowaliśmy więc raport na ten temat, a jego roboczy tytuł brzmiał „Out of the Basement and Into the Light”, czyli „Wyjście z ukrytej piwnicy i wyjście na światło dzienne”, a także bycie wystarczająco pewnym siebie, by o tym mówić i dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi.

Jest to zdecydowanie rozwój, który obserwujemy – staje się bardziej znormalizowany, aby to robić i rozmawiać o tym i nie ukrywać tego dłużej. Myślę, że dotyczy to wszystkiego. W końcu, jeśli chcesz zmiany, musisz o tym mówić i musisz usunąć piętno. Jeśli chodzi o usuwanie piętna, jest to dla nas centralny punkt.

CN: Czy możesz powiedzieć mi więcej o tym raporcie?

ER: Była to w zasadzie pierwsza edycja corocznego badania, które będziemy publikować co roku. Naszym celem jest zrozumienie, co motywuje ludzi i jak uprawiają, ponieważ jest to bardzo ważna wiedza dla wszystkich innych naszych hodowców. Jeśli chcemy zrozumieć, w jaki sposób ludzie uprawiają rośliny, musimy nawiązać kontakt ze społecznością hodowców, a my mamy możliwość zorganizowania tego i odegrania w tym kluczowej roli, co jest jedną z naszych misji.

uprawa marihuany w domu

CN: Jak ważny jest moment rozpoczęcia sezonu?

ER: Stany Zjednoczone to duży kraj… Zależy to od wysokości, stref klimatycznych itp. Ale ogólnie rzecz biorąc, powiedziałbym, że cały sezon outdoorowy zaczyna się około marca i tam też widzimy to w naszych wynikach sprzedaży. Najlepsze miesiące dla firm zajmujących się uprawą domową, takich jak nasza, sprzedających głównie nasiona, to luty, marzec i kwiecień.

CN: Jak myślisz, kiedy zobaczymy nasiona marihuany w popularnych sklepach ogrodniczych? Oczywiście możemy je kupić online. Stało się to prawdziwą rewolucją w ciągu ostatnich dwóch do trzech lat. Ale jak myślisz, kiedy będziemy mogli pójść do centrum ogrodniczego i kupić nasiona pomidorów, a następnie nasiona konopi? Czy to już się dzieje?

ER: To bardzo interesujące pytanie. Bardzo trudno mi na nie odpowiedzieć, ponieważ porównałbym je do sytuacji, w której Meta lub Google zezwalają na normalną reklamę produktu, który technicznie jest legalny, ale nadal tego nie robią? Tak więc, nie wiem, może w grę wchodzi więcej rzeczy, ale ogólnie rzecz biorąc, myślę, że jest to bardziej aspekt zgodności dla tych większych firm. Są one prawie zawsze notowane na giełdzie, więc potrzebują dostępu do rynków kapitałowych i dlatego po prostu mówią: „Okej, niektóre produkty, wertykalne niektóre branże, nie obsługujemy ich, ponieważ w przeciwnym razie rynki kapitałowe stają się dla nas mniej dostępne”. Tak długo, jak nie usuniemy piętna na rynku – tak długo, jak nie zrobimy tego razem – trudno będzie zobaczyć produkty z konopi indyjskich w zwykłym handlu detalicznym.

CN: Czy ILGM działa tylko online? Czy jesteście również dostępni w sklepach stacjonarnych?

ER: Obecnie jesteśmy dostępni tylko online, ale podczas trasy homegrow zobaczyliśmy, że ludzie uwielbiają dzielić się wiedzą offline, więc na pewno zobaczysz od nas więcej rzeczy offline.

Wydarzenie społeczności ILGM w Eden Dispensary w Chicago.

CN: Mamy czerwiec, zbliżamy się do końca głównego sezonu wzrostowego. Na czym należy się skupić? Jaki jest wasz główny cel? Czy masz jakieś kluczowe inicjatywy? Co będzie ekscytujące w ciągu najbliższych sześciu miesięcy?

ER: Więcej inwestycji w budowanie społeczności. Nasza platforma jest najnowocześniejsza i nadal będziemy w nią inwestować, upewniając się, że treści i miejsce do łączenia się są na tej samej platformie i że nasza baza użytkowników naprawdę uwielbia tam być i może znaleźć wiele nowych i interesujących rzeczy.

Będziemy również inwestować znacznie więcej w kontakty z hodowcami domowymi, zarówno online, jak i offline. Spodziewajmy się większej liczby spotkań, lekcji uprawy i seminariów online. Myślę, że w końcu istnieje bardzo duża szansa, aby branża konopi indyjskich dojrzała – stała się bardziej zgodna z tym, co robią inne marki konsumenckie, a my naprawdę staramy się przewodzić tej zmianie. Tego właśnie ludzie oczekują obecnie od marek – że są one zgodne z ich wartościami, że mogą być częścią ich społeczności.

CN: Czy widzisz trend w jakimkolwiek kierunku dla konsumentów, czego chcą? Czy chcą indica, sativa? Czy chcą wysokiej zawartości THC? Czy chcą więcej terpenów?

ER: Zdecydowanie wysoka zawartość THC. Staramy się również opowiedzieć historię, że to coś więcej niż tylko wysoka zawartość THC – że chodzi o terpeny. Myślę, że jest to coś, czego ludzie są coraz bardziej świadomi, ale nacisk na wysoką zawartość THC jest bardzo silny.

CN: Czy ILGM ma aplikację, czy tylko stronę internetową?

ER: Jeszcze nie, ale mam wiele rzeczy do przygotowania.

CN: Cóż, jestem naprawdę podekscytowany, aby zobaczyć, co gotujesz w kuchni. Czy jest coś jeszcze, czego nie omówiliśmy?

ER: Mam nadzieję, że każdy, kto czyta ten wywiad i jest zainteresowany rozwojem, odwiedzi naszą platformę i jestem prawie pewien, że wkrótce zorganizujemy spotkanie i zajęcia dotyczące rozwoju. Więc jeśli ludzie naprawdę chcą doświadczyć naszego rodzaju wydarzeń i być razem z podobnie myślącymi ludźmi uczącymi się, jak rosnąć, zapraszam wszystkich do przyłączenia się.

Popularne artykuły