14.2 C
Warszawa
środa, 23 kwietnia, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Badanie wykazało, że przejście na uprawę marihuany na świeżym powietrzu może zmniejszyć emisje w branży nawet o 76%. – MEDCAN24

Emisja gazów cieplarnianych z legalnego przemysłu marihuany wzrosła w ostatnich latach tak szybko, że obecnie jest równa emisji około 10 milionów samochodów, zgodnie z niedawno opublikowanym badaniem dotyczącym energii i emisji związanych z produkcją konopi indyjskich. Przejście z upraw wewnętrznych na uprawy zewnętrzne może jednak zmniejszyć ten wpływ na środowisko poprzez obniżenie emisji nawet o 76 procent.

Tak twierdzi Evan Mills, badacz z północnej Kalifornii, który spędził lata budując model nakładów energii i emisji legalnego przemysłu konopi indyjskich. Podsumowując, jego nowy artykuł w czasopiśmie One Earth stwierdza, że zużycie energii w tym sektorze jest „na równi z wszystkimi innymi uprawami”, a przemysł marihuany stanowi 1 procent „całkowitej krajowej emisji ze wszystkich sektorów gospodarki”.

W porównaniu z innymi branżami, badanie kontynuuje, „bezpośrednie zużycie paliw i energii elektrycznej na miejscu przez przemysł konopi indyjskich jest 4 razy większe niż zużycie krajowe przez amerykański przemysł farmaceutyczny oraz produkcję napojów i tytoniu”.

„Zużycie energii stanowi jedną trzecią tego, co jest wykorzystywane przez centra danych w kraju”, dodaje, „i 1,5 razy więcej niż w przypadku wydobywania kryptowalut”.

Analiza cyklu życia Mills obejmuje nie tylko samą uprawę, ale także transport, sprzedaż detaliczną i utylizację odpadów.

„Konopie indyjskie stały się najbardziej energochłonną i wysokoemisyjną uprawą”, napisał autor, „ponieważ uprawa przeniosła się z otwartych pól do pomieszczeń zamkniętych, zajmując powierzchnię ∼ 5 milionów metrów kwadratowych (∼ 270 przeciętnych sklepów Walmart) w USA”.

Ten fizyczny ślad, jak zauważył, jest „większy niż ten poświęcony sztucznie oświetlonej produkcji żywności i uprawie kwiatów w całym kraju”.

Evan Mills / One Earth

Jednak nie każda produkcja marihuany jest w równym stopniu odpowiedzialna za zużycie energii i emisje. Według raportu Millsa, około 90 procent emisji związanych z marihuaną pochodzi z upraw wewnętrznych, które są znacznie bardziej energochłonne niż uprawy zewnętrzne.

„Uprawa w pomieszczeniach może również przynieść gorsze wyniki w zakresie jakości powietrza wewnątrz i na zewnątrz, sieci energetycznych, produkcji odpadów, zużycia wody, kosztów energii, bezpieczeństwa pracowników i sprawiedliwości środowiskowej”.

Jeśli chodzi o reformy, nowy dokument mówi, że federalna legalizacja marihuany „przyniosłaby jedynie skromne redukcje” energii i emisji – około 8 procent – chociaż zauważa, że reforma na szczeblu krajowym „mogłaby umożliwić silniejszą politykę”.

Najbardziej obiecujące jest odejście od upraw w pomieszczeniach zamkniętych na rzecz upraw na wolnym powietrzu.

„Emisje znacznie wzrosły pomimo szeroko zakrojonych działań legalizacyjnych na szczeblu stanowym, co sugeruje, że poleganie wyłącznie na siłach rynkowych nie jest realną strategią klimatyczną dla tej branży” – czytamy w raporcie. „Potrzebne są bardziej ukierunkowane inicjatywy polityczne w celu zarządzania emisjami, a największy potencjał tkwi w prowadzeniu branży w kierunku znacznie większego udziału upraw polowych”.

Dodatkowe zmiany w polityce, które mogłyby zmniejszyć emisje, obejmują zwiększenie domowej uprawy konopi indyjskich, szersze wykorzystanie szklarni przez hodowców, stosowanie bardziej energooszczędnych odmian roślin, wdrażanie systemów solarnych na miejscu i inne aktualizacje.

Istnieje jednak również ryzyko zwiększenia emisji w nowej erze legalnej marihuany. Na przykład, jeśli więcej marihuany będzie uprawiane w pomieszczeniach lub jeśli więcej produktów będzie dostarczanych bezpośrednio do drzwi konsumentów, emisje wzrosną zgodnie z modelem.

Według badania, gdyby połowa całej sprzedaży odbywała się za pośrednictwem dostaw, zwiększyłoby to emisję o 4 procent. Tymczasem, gdyby jedna czwarta wszystkich konopi uprawianych na zewnątrz została przeniesiona do pomieszczeń, doprowadziłoby to do 10-procentowego wzrostu emisji.

„Kluczowe presje wzrostowe obejmują rosnący popyt na konopie indyjskie, zmiany w strukturze przemysłu, powrót legalnych producentów na nielegalny rynek (gdzie źródła energii elektrycznej mogą być brudniejsze i mniej wydajne) w odpowiedzi na to, co jest postrzegane jako nadgorliwe przepisy, oraz trend w kierunku produktów pochodnych, które zawierają dodatkową energię przetwarzania” – czytamy w raporcie.

Energochłonne uprawy w pomieszczeniach napędzają rosnący ślad węglowy branży konopi indyjskich

Evan Mills / One Earth

Mills powiedział, że podczas gdy konsumenci mają dostęp do informacji o zużyciu energii przez inne rodzaje produktów, informacje te zazwyczaj nie są dostępne w przypadku konopi indyjskich.

„Konsumenci nic o tym nie wiedzą” – powiedział The Washington Post. „Wiedzą, że samochód jest oznaczony liczbą mil na galon lub że lodówka ma etykietę Energy Star, ale nie ma żadnych informacji konsumenckich na temat marihuany”.

Jednym z czynników, których nowa analiza nie uwzględnia, jest handel międzystanowy, który ustawodawcy mogliby zatwierdzić w ramach federalnej legalizacji lub osobno. Pozwoliłoby to regionom lepiej przystosowanym do uprawy marihuany na świeżym powietrzu uprawiać więcej marihuany na zewnątrz i sprzedawać ją gdzie indziej.

Model federalnej legalizacji Millsa nie uwzględnia tej dynamiki. „Przypadek” pełnej legalizacji „nie modeluje możliwych skutków złagodzenia ograniczeń w handlu międzystanowym lub innych polityk, które mogłyby zostać wdrożone na legalnym rynku”.

Niemniej jednak, kontynuuje, „w przypadku zniesienia zakazów transportu międzystanowego, powiązane pytania dotyczyłyby tego, czy stany o klimacie, który nie sprzyja uprawie na otwartym polu… zdecydowałyby się na import ze stanów, w których jest to bardziej wykonalne (i gdzie uprawa w pomieszczeniach jest również mniej energochłonna)”.

Obecnie, jak zauważono w artykule, uprawa zmierza w złym kierunku. „Legalna uprawa w pomieszczeniach na dużą skalę jest coraz bardziej skoncentrowana w przeciążonych środowiskowo obszarach miejskich”, mówi, „jak widać w Oakland i Denver, z których każda mieści około 200 usankcjonowanych fabryk roślin”.

Nowe badanie pojawia się po piętach oddzielnych badań z zeszłego roku, które wykazały, że „uprawa konopi indyjskich na zewnątrz może być 50 razy mniej emisyjna niż produkcja w pomieszczeniach”.

Autorzy tego raportu, opublikowanego w czasopiśmie Agricultural Science and Technology, zauważyli, że podczas gdy kilka badań dotyczyło produkcji marihuany w pomieszczeniach, „bardzo niewiele wiadomo na temat wpływu uprawy konopi na zewnątrz”.

„Rozpowszechnianie tej wiedzy ma ogromne znaczenie dla producentów, konsumentów i urzędników państwowych w krajach, które zalegalizowały lub zalegalizują produkcję konopi indyjskich” – napisali.

Chociaż wpływ produkcji konopi indyjskich na środowisko jest często pomijany zarówno przez decydentów politycznych, przemysł, jak i konsumentów, niektóre organy zintensyfikowały wysiłki mające na celu zmniejszenie wpływu uprawy na środowisko.

Na przykład w Kolorado w 2023 r. urzędnicy uruchomili program finansowania efektywności energetycznej przemysłu konopi indyjskich, wskazując na raport stanowego biura energetycznego z 2018 r., w którym stwierdzono, że uprawa konopi indyjskich stanowiła 2 procent całkowitego zużycia energii w stanie. Raport wykazał, że energia elektryczna była również kosztowna dla hodowców, pochłaniając około jednej trzeciej budżetów operacyjnych hodowców.

W 2020 r. Kolorado uruchomiło bardziej eksperymentalny program mający na celu wykorzystanie uprawy konopi indyjskich do wychwytywania dwutlenku węgla z innej regulowanej branży: alkoholu. Stanowy projekt pilotażowy programu ponownego wykorzystania dwutlenku węgla obejmował wychwytywanie dwutlenku węgla emitowanego podczas warzenia piwa i wykorzystanie gazu do stymulowania wzrostu marihuany.

Tymczasem w raporcie z 2023 r. Międzynarodowej Koalicji na rzecz Reformy Polityki Narkotykowej i Sprawiedliwości Środowiskowej zwrócono uwagę na negatywne skutki nieuregulowanej produkcji narkotyków na obszarach takich jak lasy deszczowe Amazonii i dżungle Azji Południowo-Wschodniej.

W raporcie ostrzegano, że próby ochrony tych krytycznych ekosystemów „nie powiodą się, dopóki osoby zaangażowane w ochronę środowiska będą zaniedbywać rozpoznanie i zmaganie się ze słoniem w pokoju” – a mianowicie „globalnym systemem kryminalizowanej prohibicji narkotykowej, popularnie zwanej „wojną z narkotykami””.

Tymczasem w 2022 r. para amerykańskich kongresmenów, którzy sprzeciwiają się legalizacji, naciskała na administrację Bidena, aby zbadała wpływ uprawy marihuany na środowisko, pisząc, że mają „zastrzeżenia co do późniejszych emisji związanych z uprawą marihuany i uważają, że potrzebne są dalsze badania nad szybko rosnącym zapotrzebowaniem tej branży na systemy energetyczne naszego kraju, a także jej wpływem na nasze środowisko”.

W ówczesnym wywiadzie dla MEDCAN24, pro-legalizacyjny Rep. Jared Huffman (D-CA) powiedział, że „istnieją pewne ważne niuanse”, jeśli chodzi o politykę dotyczącą konopi indyjskich i środowiska.

Powiedział, że nawet w warunkach ekstremalnej suszy w Kalifornii, istnieją źródła wody, które powinny zapewniać zasoby dla społeczności i przemysłu, a które zamiast tego są wykorzystywane przez nielegalnych hodowców.

„Nie wykonaliśmy zbyt dobrej roboty, aby podnieść legalny rynek, abyśmy mogli wyeliminować czarny rynek – a ten czarny rynek ma naprawdę niedopuszczalny wpływ na środowisko” – powiedział wówczas.

Sama Kalifornia podjęła pewne konkretne kroki w celu złagodzenia tej kwestii. Na przykład w 2021 r. urzędnicy ogłosili, że zabiegają o propozycje koncepcji programu finansowanego z podatku od marihuany, mającego na celu pomoc małym hodowcom konopi indyjskich w oczyszczaniu i przywracaniu środowiska.

W następnym roku Kalifornia przyznała 1,7 dolara dotacji na rzecz zrównoważonych hodowców konopi indyjskich, co stanowi część planowanych 6 milionów dolarów całkowitego finansowania.

W Nowym Jorku ustanowiono przepisy mające na celu promowanie świadomości ekologicznej, na przykład poprzez wymaganie od firm przedstawienia programu zrównoważonego rozwoju środowiska i zbadania możliwości ponownego wykorzystania opakowań po konopiach indyjskich. Tamtejsi ustawodawcy rozważali również promowanie branżowych programów recyklingu i opakowań na konopie indyjskie wykonanych z konopi, a nie syntetycznych tworzyw sztucznych, choć żadna z tych propozycji nie została przyjęta.

„Przestarzałe” przepisy dotyczące opakowań marihuany sprawiają, że przemysł konopny jest „niemożliwy” do zrównoważenia środowiskowego, jak wynika z badania

Zdjęcie dzięki uprzejmości Chris Wallis // Side Pocket Images.

MEDCAN24 jest możliwa dzięki wsparciu czytelników. Jeśli polegasz na naszym dziennikarstwie na rzecz konopi indyjskich, aby być na bieżąco, proszę rozważyć miesięczne zobowiązanie Patreon.

Proszę zostać naszym patronem na Patreon!



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne artykuły