„Efekt świty pozostaje hipotezą częściej kooptowaną do marketingu niż opartą na dowodach. Nie oznacza to jednak, że jest ona błędna.”
Jonathan Simone, Brock University za pośrednictwem The Conversation
W latach, które upłynęły od legalizacji, nastąpił ogromny wzrost liczby produktów z konopi indyjskich dostępnych dla kanadyjskich konsumentów, z których wiele oferuje dostosowane do potrzeb doświadczenia, które poprawiają pozornie każdy nastrój lub aktywność.
Potrzebują Państwo czegoś uspokajającego lub podnoszącego na duchu? Chcą Państwo poprawić koncentrację, pobudzić kreatywność lub dobrze się wyspać? Wolą Państwo ekstrakty o pełnym spektrum czy izolaty THC?
Ale w jaki sposób jedna roślina wywołuje tak wiele różnych doznań? Podobnie jak wiele jej botanicznych krewnych, konopie indyjskie są bogate w związki aktywne. Przeważa pogląd, że związki te współpracują ze sobą, kształtując ogólne doznania, zjawisko znane jako „efekt otoczenia”.
Z punktu widzenia konsumenta, idea niestandardowych doznań opartych na kluczowych składnikach aktywnych jest atrakcyjna – i z pewnością ułatwia sprawę. W rzeczywistości jednak nie jest to takie proste.
Podejmowanie świadomych decyzji jako konsument konopi indyjskich może wydawać się przytłaczające, a poruszanie się po menu produktów może wydawać się wymagać stopnia naukowego z chemii. Ale ile tak naprawdę wiemy o tym, jak działa marihuana? I jak dobrze jesteśmy w stanie przewidzieć indywidualne doznania na podstawie składu produktu?
Co kryje się w haju?
Większość badań nad działaniem konopi indyjskich koncentruje się na dwóch kluczowych związkach, delta-9-tetrahydrokannabinolu (THC) i kannabidiolu (CBD). CBD nie jest odurzający i uważa się, że leży u podstaw wielu terapeutycznych efektów marihuany, podczas gdy THC jest głównym związkiem odpowiedzialnym za klasyczny haj.
Do niedawna najistotniejszą informacją dostępną dla konsumentów konopi indyjskich był stosunek THC:CBD, a z regulacyjnego punktu widzenia są to jedyne związki wymagane przez Health Canada na etykietach produktów. Jednak roślina konopi wytwarza ponad 500 potencjalnie bioaktywnych związków, w szczególności kannabinoidów, terpenów i flawonoidów, przy czym coraz większy nacisk kładzie się na to, w jaki sposób oddziałują one na siebie, wywołując różne doznania.
Pomysł, że różne składniki konopi indyjskich działają wspólnie, modulując nawzajem swoją aktywność, aby wpływać na ogólne wrażenia, został nazwany „efektem otoczenia”. Mówiąc prościej, stara się ona wyjaśnić działanie konopi indyjskich wykraczające poza działanie pojedynczego składnika, takiego jak THC lub CBD, i oferuje eleganckie wyjaśnienie często zadawanego pytania: w jaki sposób produkty zawierające taką samą ilość THC i CBD mogą wywoływać różne efekty?
Rzeczywiście, społeczność medycznej marihuany od dawna preferuje produkty o pełnym i szerokim spektrum działania (zawierające zróżnicowany profil chemiczny) w porównaniu z izolatami pojedynczych składników, takimi jak oczyszczone THC lub CBD, w oparciu o twierdzenia o wyższym bezpieczeństwie i skuteczności.
Wystarczy poprosić lokalnego budtendera o rekomendację, a najprawdopodobniej przejdzie pan przyspieszony kurs nomenklatury terpenów, słysząc takie słowa jak limonen, mircen, pinen i linalol.
Podczas gdy ta nowoczesna farmakologia terpenów i chemia produktów naturalnych odzwierciedla rosnące uznanie dla złożoności rośliny konopi, twierdzenia o efektach towarzyszących pozostają w dużej mierze spekulacjami, podkreślając, jak wiele musimy się jeszcze nauczyć.
Solidna nauka czy dym i lustra?
Początkowo ukuty przez naukowców z Izraela i Włoch w badaniu opublikowanym w 1998 roku, termin „efekt świty” opisywał interakcje między endogennymi kannabinoidami (cząsteczkami podobnymi do THC i CBD wytwarzanymi przez ludzki organizm). Pomysł polegał na tym, że niektóre z tych związków, które same w sobie są nieaktywne, mogą wzmacniać lub modulować aktywność innych, powodując połączone efekty większe niż suma ich części.
Należy zauważyć, że w badaniu tym nie badano kannabinoidów pochodzenia roślinnego występujących w konopiach indyjskich, ale raczej strukturalnie pokrewne związki wytwarzane naturalnie w mózgu i ciele. W związku z tym koncepcja specyficznych dla konopi indyjskich efektów otoczenia nie wyłoniła się bezpośrednio z samych danych, ale z szerszych wniosków wyciągniętych z tych badań, które dostarczyły uzasadnienia dla różnorodnych efektów często zgłaszanych przez użytkowników konopi indyjskich.
Od tego czasu, pomimo braku potwierdzających dowodów, termin ten został szeroko przyjęty i zaadaptowany przez przemysł konopny, często wykorzystywany do różnicowania produktów na zbyt zatłoczonym rynku.
Dostępne wsparcie dla efektów świty u ludzi ogranicza się do kilku małych badań klinicznych i obserwacyjnych oraz metaanaliz, które sugerują, że ekstrakty z całych roślin mogą przewyższać izolaty w stanach takich jak przewlekły ból i padaczka dziecięca.
Jednak badania te często wykorzystują niestandaryzowane ekstrakty i dlatego nie są w stanie określić, które interakcje chemiczne napędzają efekty. Co więcej, brakuje bezpośrednich porównań produktów o pełnym spektrum i izolatów, a większość twierdzeń opiera się na wnioskach wyciągniętych z badań przedklinicznych (innymi słowy, nie na ludziach) oraz z badań fitomolekuł niepochodzących z konopi indyjskich.
To powiedziawszy, efekt świty jest ważną hipotezą i prawdopodobnie najbardziej obiecującą pod względem wyjaśnienia zróżnicowanych i zróżnicowanych efektów konopi indyjskich. Podobne efekty zostały opisane dla innych klas leków, choć interakcje te są często określane jako synergizm i potencjalizacja i zazwyczaj obejmują tylko kilka dobrze scharakteryzowanych związków. W przeciwieństwie do tego, odblokowanie synergii konopi wymaga rozwikłania interakcji setek różnych cząsteczek, z których wiele jest nadal słabo poznanych.
Ta złożoność jest tym, na co poświęciłem swoją karierę próbując ją zrozumieć. Badając, w jaki sposób związki pochodzące z konopi indyjskich działają w mózgu i ciele, zyskałem znaczne uznanie dla tego, jak daleko zaszło nasze zrozumienie konopi indyjskich, jak wiele musimy jeszcze odkryć i jak łatwo jest, gdy entuzjazm przewyższa dowody.
Czytanie między wierszami produktu
Ponieważ branża konopi indyjskich wciąż ewoluuje, konsumenci muszą podchodzić do oświadczeń o produktach ze zdrową dawką sceptycyzmu. Nie ma wątpliwości, że konopie indyjskie są skarbnicą niezbadanych i niedostatecznie zbadanych bioaktywnych cząsteczek i że będziemy nadal odkrywać interesujące i nieoczekiwane interakcje między nimi. Daleko nam jednak do pełnego obrazu.
Obecnie efekt świty pozostaje hipotezą częściej wykorzystywaną w celach marketingowych niż popartą dowodami. Nie oznacza to, że jest ona błędna, ale oznacza to, że powinniśmy powstrzymać się przed myleniem wygodnych narracji z ugruntowaną nauką. Podkreśla to ważne pytanie: gdzie spoczywa odpowiedzialność za generowanie tej nowej wiedzy?
Jeśli branża konopi indyjskich nadal powołuje się na efekt świty w celach marketingowych i różnicowania produktów, to powinna wspierać i przyczyniać się do badań, które poprawiają stan dowodów.
Poleganie wyłącznie na istniejących badaniach przedklinicznych i akademickich zamiast bezpośredniego rozwoju nauki i weryfikacji rzeczywistych twierdzeń o produkcie grozi utrwaleniem szumu kosztem wiarygodności. Przemysł nie jest jednak osamotniony w swoich obowiązkach. Rząd musi również zaradzić wąskim gardłom regulacyjnym, które utrudniają nowe badania.
Ustanowienie wiarygodnego, popartego naukowo rynku konopi indyjskich oznacza wyjście poza szum informacyjny. Wymaga to działań ze strony przemysłu i rządu, aby wygenerować informacje potrzebne konsumentom do podejmowania świadomych decyzji.
Jonathan Simone jest adiunktem nauk biologicznych na Uniwersytecie Brock.
Ten artykuł został ponownie opublikowany w The Conversation na licencji Creative Commons. Proszę przeczytać oryginalny artykuł.
Badanie wykazało, że naturalne grzyby psychodeliczne wywołują „wzmocnione efekty” w porównaniu ze zsyntetyzowaną psilocybiną, co sugeruje efekt Entourage