Środków Odurzających (CND) głosowała w tym tygodniu za wprowadzeniem zakazu stosowania składnika marihuany – heksahydrokanabinolu (HHC) – na mocy międzynarodowego traktatu, przy czym każdy obecny kraj z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych oddał głos za umieszczeniem substancji w wykazie II Konwencji o substancjach psychotropowych z 1971 roku.
Stany Zjednoczone ze swojej strony wstrzymały się od głosu. W późniejszym oświadczeniu urzędnicy stwierdzili, że „nie byli w stanie głosować” nad propozycją HHC, jak również nad inną, która została poddana pod głosowanie, a która umieszczała karizoprodol w wykazie IV.
„Chociaż Stany Zjednoczone popierają wykorzystanie międzynarodowego systemu harmonogramów do podejmowania opartych na naukowych informacjach decyzji dotyczących międzynarodowej kontroli narkotyków, nie byliśmy w stanie głosować nad tymi propozycjami” – czytamy w oświadczeniu. „Niemniej jednak obie te substancje są już kontrolowane w Stanach Zjednoczonych, na poziomach, które pozwolą Stanom Zjednoczonym wypełnić międzynarodowe zobowiązania wynikające z dzisiejszych decyzji CND”.
W oświadczeniu nie podano dalszych informacji wyjaśniających, dlaczego Stany Zjednoczone nie były w stanie oddać tych głosów.
CND głosowała również za uregulowaniem czterech innych związków innych niż konopie indyjskie na mocy prawa międzynarodowego.
Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nazwało te działania „krytycznymi decyzjami w sprawie kontroli szkodliwych substancji”.
„Decyzje te kształtują politykę narkotykową, egzekwowanie prawa i zdrowie publiczne na całym świecie” – powiedział organ.
Dzisiaj na stronie #CND68kraje podjęły krytyczne decyzje w sprawie kontroli szkodliwych substancji – w tym czterech syntetycznych opioidów z klasy nitazenu, heksahydrokanabinolu i karizoprodolu.
Decyzje te kształtują politykę antynarkotykową, egzekwowanie prawa i zdrowie publiczne na całym świecie. pic.twitter.com/YS9obfeYfc– Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (@UNODC) 12 marca 2025 r.
Jak wyjaśnił przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przed głosowaniem, psychoaktywny kannabinoid HHC „występuje w śladowych ilościach” w roślinach konopi indyjskich „ale zwykle jest syntetyzowany z kannabidiolu”. Jest on czasami rozpylany na kwiatach konopi o niskiej zawartości THC, ponieważ jego efekty są „podobne do tych wywoływanych przez delta-9 THC”, powiedział urzędnik.
W Stanach Zjednoczonych Drug Enforcement Administration (DEA) twierdzi, że HHC nie jest naturalnie występującym kannabinoidem. W liście z 2023 r. Terrance Boos, szef Sekcji Oceny Narkotyków i Chemikaliów DEA, napisał, że HHC „nie występuje naturalnie w konopiach indyjskich i można go uzyskać tylko syntetycznie, a zatem nie podlega definicji konopi”.
WHO nie dokonała wcześniej przeglądu tej substancji, ani nie była ona wcześniej pod międzynarodową kontrolą.
„Zwrócono uwagę WHO na informacje, że substancja jest produkowana potajemnie, stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego i nie ma uznanego zastosowania terapeutycznego” – stwierdziła organizacja w zaleceniu wspierającym międzynarodowe działania w zakresie planowania.
WHO dodała, że obecność HHC została „potwierdzona analitycznie u osób prowadzących pojazdy pod wpływem narkotyków oraz w przypadkach klinicznych zatrucia narkotykami u dorosłych i dzieci w wielu krajach, w tym w przypadkach, w których potwierdzono, że heksahydrokannabinol był jedyną substancją”.
Kraje głosujące za umieszczeniem HHC w wykazie II międzynarodowego traktatu to Algieria, Argentyna, Armenia, Australia, Austria, Bangladesz, Belgia, Brazylia, Kanada, Chile, Chiny, Kolumbia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Republika Dominikańska, Finlandia, Francja, Ghana, Gwatemala, Indie, Indonezja, Włochy, Japonia, Kenia, Litwa, Malta, Meksyk, Maroko, Holandia, Nigeria, Węgry, Peru, Polska, Portugalia, Korea Południowa, Rosja, Arabia Saudyjska, Singapur, Słowenia, RPA, Hiszpania, Szwajcaria, Tajlandia, Trynidad, Tunezja, Wielka Brytania, Tanzania, Urugwaj i Zimbabwe.
Oddzielnie, zbliżający się przegląd WHO dotyczący liści koki – z których pozyskiwana jest kokaina – sprawił, że zwolennicy obserwują możliwą zmianę klasyfikacji liści.
Jak donosi Filter, Światowa Organizacja Zdrowia ma przed sobą trzy prawdopodobne opcje: dojść do wniosku, że liście koki powinny pozostać w wykazie I, zalecić przeniesienie do mniej ograniczonego wykazu II lub zalecić całkowite usunięcie koki z harmonogramów traktatowych.
Praw Człowieka wezwał społeczność międzynarodową do odejścia od karnej polityki antynarkotykowej, stwierdzając, że globalna wojna z narkotykami „zakończyła się całkowitą porażką”.
Komentarze te pojawiły się po piętach oświadczenia wydanego na początku ubiegłego roku przez specjalnych sprawozdawców, ekspertów i grupy robocze ONZ, w którym stwierdzono, że wojna narkotykowa „doprowadziła do szeregu poważnych naruszeń praw człowieka, co zostało udokumentowane przez wielu ekspertów ONZ ds. praw człowieka na przestrzeni lat”.
Oświadczenie wskazywało na przykład na to, co nazwano „przełomowym raportem” opublikowanym przez specjalnego sprawozdawcę ONZ ds. praw człowieka, który zachęcał narody do porzucenia kryminalnej wojny z narkotykami i zamiast tego przyjęcia polityki redukcji szkód – takiej jak dekryminalizacja, nadzorowane miejsca konsumpcji, kontrola narkotyków i powszechna dostępność leków odwracających skutki przedawkowania, takich jak nalokson, przy jednoczesnym dążeniu do „alternatywnych podejść regulacyjnych” dla obecnie kontrolowanych substancji.
Tymczasem w 2023 r. 19 krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów wydało wspólne oświadczenie, w którym uznało potrzebę ponownego przemyślenia globalnej wojny z narkotykami i skupienia się na „życiu, pokoju i rozwoju” w regionie.
W osobnym raporcie specjalnych sprawozdawców ONZ stwierdzono, że „wojnę z narkotykami” można w znacznym stopniu rozumieć jako wojnę z ludźmi”.
„Jej wpływ był największy na tych, którzy żyją w ubóstwie”, powiedzieli, „i często pokrywa się z dyskryminacją skierowaną przeciwko zmarginalizowanym grupom, mniejszościom i rdzennej ludności”.
W 2019 r. Rada Wykonawcza ONZ (CEB), która reprezentuje 31 agencji ONZ, w tym Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), przyjęła stanowisko, zgodnie z którym państwa członkowskie powinny prowadzić politykę narkotykową opartą na nauce i zorientowaną na zdrowie, a mianowicie dekryminalizację.
Pomimo zmieniającego się nastawienia na poziomie stanowym i lokalnym do niektórych narkotyków w USA, kraj ten nadal jest wiodącym światowym finansistą międzynarodowych wysiłków na rzecz wojny narkotykowej.
Raport opublikowany w zeszłym roku przez dwie organizacje krytykujące wojnę z narkotykami wykazał, że od 2015 roku 13 miliardów dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników zostało przeznaczonych na finansowanie działań antynarkotykowych na całym świecie, często kosztem wysiłków na rzecz wyeliminowania globalnego ubóstwa, a jednocześnie przyczyniając się do łamania międzynarodowych praw człowieka i szkód dla środowiska.
Dwa miesiące po rozpoczęciu nowego kongresu, dwupartyjni liderzy marihuany jeszcze się nie spotkali, ponieważ klub psychodelików widzi „rozpęd