Według nowych badań przeprowadzonych przez AAA, konsumenci marihuany lepiej reagują na komunikaty dotyczące przeciwdziałania nietrzeźwej jeździe, które są zakorzenione w „realistycznych” portretach tej kwestii, unikających stereotypów o nałogowych palaczach.
Organizacja opublikowała w środę parę badań, w których przeanalizowano zarówno sposób, w jaki użytkownicy marihuany postrzegają temat nietrzeźwej jazdy i zgłaszane przez siebie zachowania za kierownicą, jak i strategie mające na celu zniechęcenie do prowadzenia pojazdów po spożyciu marihuany.
Ponieważ technologia wykrywania aktywnego upośledzenia THC jest wciąż w powijakach, badania mają na celu poinformowanie o debacie i dostarczenie potencjalnych rozwiązań w celu złagodzenia ryzyka związanego z prowadzeniem pojazdu pod wpływem.
Jednym z kluczowych wniosków jest to, że użytkownicy marihuany są bardziej skłonni reagować na komunikaty dotyczące bezpieczeństwa publicznego, które koncentrują się na osobistej odpowiedzialności – ale nie na tych, które stygmatyzują konsumentów konopi indyjskich lub zbaczają z drogi faktów.
„Skuteczne komunikaty na temat jazdy pod wpływem marihuany muszą zawierać wiarygodne głosy, rzeczywiste scenariusze i pełen szacunku język” – powiedział w komunikacie prasowym Jake Nelson, dyrektor AAA ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. „Osoby spożywające konopie indyjskie pochodzą z różnych środowisk i powinno to znaleźć odzwierciedlenie w przekazie”.
Badanie zatytułowane „Rozwój i walidacja komunikatów mających na celu powstrzymanie jazdy pod wpływem konopi indyjskich” wykazało, że grupy fokusowe konsumentów marihuany były najbardziej otwarte na komunikaty, które były „pozytywne”, „realistyczne”, „unikały stereotypów” i „odzwierciedlały różnorodność”.
„Ranking wykazał, że komunikaty, które podkreślały osobistą odpowiedzialność i obawy związane z bezpieczeństwem, wypadły lepiej niż komunikaty oparte na ryzyku prawnym i oddzielające używanie marihuany od prowadzenia pojazdu” – stwierdziła AAA’s Foundation for Traffic Safety.
Oto najwyżej ocenione komunikaty z badania rankingowego:
- Jazda na haju jest nie tylko lekkomyślna, ale i samolubna. Proszę pomyśleć dwa razy, zanim wsiądą Państwo za kierownicę po zażyciu marihuany.
- Nie wsiadłby Pan za kierownicę pod wpływem alkoholu, więc po co prowadzić na haju? Proszę nie prowadzić pod wpływem marihuany.
- Marihuana upośledza ocenę sytuacji, spowalnia reakcje i zwiększa ryzyko wypadku. Proszę nie prowadzić na haju.
Co ciekawe, naukowcy zauważyli, że najwyżej oceniona wiadomość została opracowana przez sztuczną inteligencję za pośrednictwem ChatGPT, a nie w procesie ideacji grupy fokusowej.
Również w odniesieniu do strategii przekazywania wiadomości, 39 procent respondentów stwierdziło, że zaufałoby poradom dotyczącym używania konopi indyjskich i prowadzenia pojazdów od grup branżowych. Kolejne 37 procent stwierdziło, że skuteczne byłoby usłyszenie tych wiadomości od marek marihuany.
„Istnieje pilna potrzeba zidentyfikowania skutecznych środków przekonywania użytkowników marihuany, aby nie wsiadali za kierownicę pod wpływem alkoholu. Wysiłki te muszą być jednak przemyślane i zaplanowane” – powiedział AAA. „Komunikaty o ryzyku, które mogą wydawać się intuicyjne, mogą w rzeczywistości być nieskuteczne, dlatego ważne jest, aby sprawdzać i weryfikować komunikaty o ryzyku”.
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) przygotowuje serię publicznych kampanii edukacyjnych mających na celu zniechęcenie do prowadzenia pojazdów po zażyciu marihuany – w szczególności wybierając komunikaty, które opierają się na kulturze konopi indyjskich, zamiast rozpowszechniać negatywne stereotypy na temat konsumentów, jak to historycznie robiły wspierane przez rząd PSA.
AAA twierdzi, że motywacją do przeprowadzenia tych najnowszych badań był rozwijający się ruch legalizacyjny, a także badania dotyczące używania marihuany i zachowań za kierownicą.
Na przykład, AAA stwierdziło, że 44 procent respondentów przyznało się do używania marihuany kilka razy dziennie, a około 58 procent stwierdziło, że prowadzi samochód codziennie. 85% stwierdziło, że prowadziło samochód tego samego dnia, w którym zażyło marihuanę, w tym 53% stwierdziło, że spożyło ją godzinę lub mniej przed jazdą.
Może to częściowo wynikać z faktu, że konsumenci marihuany uważają, że po zażyciu marihuany jeżdżą tak samo (47%), trochę lepiej (15%) lub znacznie lepiej (19%).
„Zrozumienie, co motywuje konsumentów marihuany do prowadzenia pojazdów pod wpływem, może być pomocne w opracowywaniu skutecznych strategii bezpieczeństwa” – powiedział David Yang, prezes i dyrektor wykonawczy AAA Foundation for Traffic Safety. „Dzięki wglądowi w postrzeganie, podejmowanie decyzji i zachowanie, chcemy informować o polityce i interwencjach, które sprawią, że nasze drogi będą bezpieczniejsze dla wszystkich”.
Należy zauważyć, że AAA w przeszłości opowiadała się przeciwko reformie marihuany, lobbując na rzecz zablokowania wysiłków na rzecz legalizacji w stanach takich jak Connecticut, Delaware i Maryland. Zwolennicy oskarżyli organizację o poleganie na „dezinformacji i propagandzie” w tych wysiłkach.
„Można by mieć nadzieję, że AAA będzie bezpartyjna w tej debacie; że będzie grupą, która oddzieli fakty od mitów, tak aby politycy i organy ścigania byli bardziej skłonni do prowadzenia polityki opartej na dowodach w odniesieniu do regulacji marihuany w sposób, który wzmacnia bezpieczeństwo publiczne” – powiedziała NORML w 2017 roku. „Zamiast tego w dużej mierze podsycają strach i dalej upolityczniają tę kwestię – wzywając do dalszej kryminalizacji i aresztowania milionów Amerykanów, którzy decydują się używać marihuany prywatnie i odpowiedzialnie”.
Należy również zauważyć, że podczas gdy AAA sugeruje, że ekspansja ruchu legalizacyjnego zwiększa ryzyko bardziej szalejącej jazdy pod wpływem alkoholu, inne badania i raporty zaprzeczają temu stanowisku.
Na przykład, naukowy przegląd dostępnych dowodów na związek między konopiami indyjskimi a prowadzeniem pojazdu, który został opublikowany w październiku ubiegłego roku, wykazał, że większość badań „nie wykazała znaczących liniowych korelacji między stężeniem THC we krwi a pomiarami prowadzenia pojazdu”, chociaż zaobserwowano związek między poziomami kannabinoidu a zmniejszoną wydajnością w niektórych bardziej złożonych sytuacjach na drodze.
„Konsensus jest taki, że nie ma liniowego związku THC we krwi z prowadzeniem pojazdu” – podsumowano w artykule. „Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że THC we krwi jest wykorzystywane do wykrywania prowadzenia pojazdu pod wpływem konopi indyjskich”.
Raport ten nie był bynajmniej pierwszym badaniem, które podważyło popularny pogląd, że poziom THC we krwi jest odpowiednim wskaźnikiem upośledzenia prowadzenia pojazdu. Na przykład w 2015 r. NHTSA stwierdziła, że „trudno jest ustalić związek między stężeniem THC we krwi lub osoczu danej osoby a skutkami upośledzającymi wydajność”, dodając, że „niewskazane jest podejmowanie prób przewidywania skutków na podstawie samego stężenia THC we krwi”.
W oddzielnym raporcie z zeszłego roku, NHTSA stwierdziła, że istnieje „stosunkowo niewiele badań” potwierdzających koncepcję, że stężenie THC we krwi może być wykorzystane do określenia upośledzenia, ponownie kwestionując przepisy w kilku stanach, które ustalają limity „per se” dla metabolitów kannabinoidów.
„Kilka stanów określiło prawne definicje upośledzenia marihuany, ale stosunkowo niewiele badań potwierdza ich związek z ryzykiem wypadku” – czytamy w raporcie. „W przeciwieństwie do konsensusu badawczego, który ustanawia wyraźną korelację między [blood alcohol content] a ryzykiem wypadku, stężenie narkotyków we krwi nie koreluje z upośledzeniem prowadzenia pojazdu”.
Podobnie, badacz Departamentu Sprawiedliwości (DOJ) powiedział w zeszłym roku, że stany mogą potrzebować „odejść od tego pomysłu”, że upośledzenie marihuany może być testowane na podstawie stężenia THC w organizmie danej osoby.
„Jeśli mają Państwo przewlekłych użytkowników w porównaniu z rzadkimi użytkownikami, mają oni bardzo różne stężenia skorelowane z różnymi efektami” – powiedziała Frances Scott, fizyk w National Institute of Justice (NIJ) Office of Investigative and Forensic Sciences w ramach DOJ.
Kwestia ta została również przeanalizowana w niedawnym badaniu finansowanym ze środków federalnych, w którym zidentyfikowano dwie różne metody dokładniejszego testowania niedawnego użycia THC, które uwzględniają fakt, że metabolity kannabinoidu mogą pozostawać obecne w organizmie człowieka przez tygodnie lub miesiące po spożyciu.
W 2022 roku senator John Hickenlooper (D-CO) wysłał list do Departamentu Transportu (DOT) i NHTSA z prośbą o aktualizację statusu federalnego raportu dotyczącego testowania kierowców pod wpływem THC. Departament był zobowiązany do ukończenia raportu w ramach szeroko zakrojonej ustawy infrastrukturalnej, którą podpisał ówczesny prezydent Joe Biden (D), ale nie dotrzymał tego terminu i nie jest jasne, jak długo to potrwa.
Zeszłego lata w raporcie kongresowym dotyczącym ustawy o transporcie, mieszkalnictwie i rozwoju miast oraz agencjach pokrewnych (THUD) stwierdzono, że komisja ds. środków Izby Reprezentantów „nadal wspiera opracowanie obiektywnego standardu pomiaru upośledzenia marihuany i powiązanego testu trzeźwości w terenie w celu zapewnienia bezpieczeństwa na drogach”.
W badaniu opublikowanym w 2019 r. stwierdzono, że osoby prowadzące pojazdy przy legalnym limicie THC – który zazwyczaj wynosi od dwóch do pięciu nanogramów THC na mililitr krwi – nie były statystycznie bardziej narażone na udział w wypadku w porównaniu z osobami, które nie używały marihuany.
Oddzielnie, Congressional Research Service w 2019 r. ustalił, że chociaż „konsumpcja marihuany może wpływać na czas reakcji i sprawność motoryczną danej osoby … badania wpływu konsumpcji marihuany na ryzyko udziału kierowcy w wypadku przyniosły sprzeczne wyniki, przy czym niektóre badania wykazały niewielkie lub żadne zwiększone ryzyko wypadku z powodu używania marihuany”.
Inne badanie z 2022 roku wykazało, że palenie marihuany bogatej w CBD „nie miało znaczącego wpływu” na zdolność prowadzenia pojazdów, pomimo faktu, że wszyscy uczestnicy badania przekroczyli dopuszczalny limit THC we krwi.
Dwóch na trzech konsumentów marihuany kupuje mniej marihuany z powodu inflacji, wynika z sondażu