Lipcowy nalot na Glass House Farms doprowadził do 361 aresztowań, zatrzymania 14 nieletnich i śmierci jednego robotnika rolnego. Nie skonfiskowano żadnej marihuany, ale atak na największego licencjonowanego hodowcę w stanie wstrząsnął kalifornijskim rynkiem legalnej marihuany w cieniu prawa federalnego.

Masowy federalny nalot imigracyjny na Glass House Farms – największego licencjonowanego producenta konopi indyjskich w Kalifornii – wywołał powszechny strach w całej legalnej branży trawki w stanie, podnosząc pilne pytania dotyczące federalnej i stanowej władzy nad konopiami indyjskimi.

Organy ścigania przeprowadziły 10 lipca zbrojne naloty na szklarnie Glass House w Camarillo i Carpinterii, aresztując 361 pracowników – w tym 14 nieletnich – a podczas chaosu 57-letni robotnik rolny Jaime Alanís García zmarł po upadku z dachu szklarni podczas próby uniknięcia agentów. Użyto gazu łzawiącego, a protesty szybko przybrały na sile.

Firma Glass House, której współzałożycielami są Kyle Kazan i Graham Farrar, nie została oskarżona. Urzędnicy powoływali się na obawy dotyczące pracy dzieci i wyzysku w obiektach, ale podczas nalotu nie skonfiskowano marihuany.

Liderzy branży obawiają się, że zaatakowanie największego licencjonowanego hodowcy w stanie sygnalizuje zmianę federalnej postawy w egzekwowaniu prawa w kierunku legalnej marihuany, podważając kalifornijski reżim sierpowego liścia. Związek United Farm Workers ostrzegł nieudokumentowanych pracowników, aby unikali pracy przy konopiach indyjskich – nawet w licencjonowanych obiektach – ze względu na ekspansywną nielegalność federalną.

Naloty te są następstwem wzmożonych federalnych represji imigracyjnych w południowej Kalifornii i pojawiają się w obliczu rosnącej krytyki ze strony grup pracowniczych i lokalnych urzędników w związku z praktykami egzekwowania prawa postrzeganymi jako agresywne i motywowane politycznie.