„Kontrolowana przez społeczność dekryminalizacja jest lepszą drogą do włączenia psychodelików do głównego nurtu niż oddanie władzy przemysłowi medycznemu i kartelom farmaceutycznym”.
Kevin Walby, University of Winnepeg & Jamie Brownlee, Carleton University, za pośrednictwem The Conversation
Niegdyś napiętnowane i zakazane, psychodeliki przechodzą z kontrkultury do głównego nurtu. Od stosowania psilocybiny przez księcia Harry’ego po przygody rozgrywającego National Football League Aarona Rodgersa z ayahuascą, nasze media są zalewane relacjami o ich rzekomych korzyściach.
Setki uniwersytetów na całym świecie angażują się obecnie w badania nad psychodelikami. Pojawiają się też inicjatywy legalizacji psychodelików.
Psychodeliki stają się wielkim biznesem. Tak jak przed laty prywatny kapitał zalał sektor konopi indyjskich, tak teraz trwa psychodeliczna gorączka złota.
Zamożni przedsiębiorcy inwestują w przemysł psychodeliczny, podczas gdy startupy biotechnologiczne pozyskują kapitał i prowadzą badania kliniczne nad nowymi cząsteczkami psychodelicznymi. Inwestorzy venture capital dostrzegają perspektywy nowego lukratywnego rynku masowego.
Trzy powody do niepokoju
Do tej pory większość debat na temat psychodelików oferowała niewielką krytyczną analizę ich związku z ekonomią polityczną współczesnego kapitalizmu i szerszymi strukturami władzy. W naszej nowej książce Psychedelic Capitalism stawiamy trzy główne twierdzenia na temat tak zwanego psychodelicznego renesansu.
Po pierwsze, medykalizacja psychodelików prawdopodobnie ograniczy dostęp i wzmocni istniejące nierówności zdrowotne i społeczne.
Po drugie, korporatyzacja psychodelików umożliwi elitom ekonomicznym zdominowanie rynku przy jednoczesnym zawłaszczeniu ogromnego zasobu wiedzy zgromadzonej przez rdzenne społeczności, instytucje publiczne i podziemnych badaczy.
I po trzecie, zamiast reprezentować postępową reformę narkotykową, ograniczona legalizacja wybranych psychodelików do użytku medycznego pomoże wzmocnić i podtrzymać wojnę narkotykową oraz kryminalizację większości zażywania narkotyków.
Ignorowanie wiedzy społeczności
W całej Ameryce Północnej obserwujemy medykalizację psychodelików, gdzie szereg problemów jest przedstawianych jako możliwe do wyleczenia za pomocą tych substancji. Dzieje się to w sposób, który zwiększa korporacyjną kontrolę nad tym procesem i odsuwa na bok wiedzę społeczności i rdzennych mieszkańców.
Widzieliśmy ten scenariusz w Australii. Substancje takie jak psilocybina i MDMA są legalnie dostępne, ale tylko z przepisu lekarza i po wysokich kosztach finansowych – co rodzi pytania o równość, dostęp i to, dla kogo te terapie są przeznaczone.
Przedstawianie psychodelików jako towarów farmaceutycznych i zindywidualizowanych rozwiązań w zakresie opieki zdrowotnej wzmacnia narrację prohibicjonistyczną, zgodnie z którą substancje te nie nadają się do stosowania poza kontekstem medycznym. Narracja ta odwraca uwagę od tego, w jaki sposób medyczne użycie może utrwalić neoliberalną ideologię – lokalizując „zaburzenie” psychiczne w jednostce, zamiast zajmować się bardziej systemowymi przyczynami, takimi jak ubóstwo, nierówność i wykluczenie społeczne.
Lekceważy również wielowiekowe tradycje stworzone przez rdzenną społeczność, a także wartości psychodelicznego podziemia.
System zbudowany na drogiej terapii indywidualnej, medycznie wyszkolonych strażnikach i hiper-kontrolowanym dostępie klinicznym nie jest modelem, który wyobrażała sobie większość zwolenników.
Model produktywności i szczęścia oparty wyłącznie na pigułkach
Fundamenty psychodelicznego kapitalizmu zostały w dużej mierze stworzone przez publiczne innowacje na koszt społeczeństwa i są obecnie w trakcie przejmowania przez prywatny kapitał.
Psychodeliczne konferencje coraz bardziej przypominają korporacyjne targi. Branża turystyki psychodelicznej nadal się rozwija i zaspokaja potrzeby elitarnych klientów. Firmy nastawione na zysk, takie jak Mind Medicine i Compass Pathways, eliminują psychoterapię ze swoich protokołów leczenia i przyjmują model „tylko pigułki” preferowany przez Big Pharma.
Psychodeliki, w tym mikrodawkowanie i terapia wspomagana psychodelikami, są sprzedawane jako sposób dla ogółu populacji, aby wydobyć więcej pracy z ich i tak już przepracowanego życia, a przy okazji być z tego zadowolonym.
Firmy rywalizują o przejęcie własności intelektualnej, aby wykorzystać zyski z istniejących związków i wznieść bariery prawne wokół nowych chemikaliów i ich zastosowań.
Branża ketaminy nastawiona na zysk już teraz oferuje wgląd w przyszłość skorporatyzowanej terapii psychodelicznej. Obejmuje to brak zwracania uwagi na ryzyko, oszukańczy marketing i niewielką uwagę na opiekę terapeutyczną.
W Stanach Zjednoczonych nastąpił gwałtowny wzrost liczby nowych wniosków patentowych (i przyznanych patentów) na substancje takie jak psilocybina, LSD, DMT, 5-MeO DMT i meskalina, które mają na celu zapewnienie wyłączności, zmonopolizowanie łańcuchów dostaw i sprywatyzowanie wiedzy, która już istnieje w domenie publicznej.
Psychodeliki zostały wciągnięte w dobrze przećwiczony kapitalistyczny podręcznik, w którym prywatni gracze tworzą wykluczające prawa do tego, co ostatecznie jest produktem zbiorowej ludzkiej walki i osiągnięć intelektualnych.
Medyczna legalizacja psychodelików
Medyczne podejście do psychodelicznego mainstreamingu łączy się również z prawem i polityką narkotykową.
W całej Ameryce Północnej podejście biomedyczne jest głównym czynnikiem wpływającym na prawo narkotykowe i główną drogą dostępu do psychedelików w większości jurysdykcji. Podejście to jest szeroko wspierane przez psychodelicznych kapitalistów, którzy mają finansowy interes w legalizacji medycznej i chcą ograniczyć legalny dostęp do wszystkiego, co wykracza poza ramy medyczno-farmaceutyczne.
W Stanach Zjednoczonych miejsca takie jak Oregon i Kolorado mają bardziej holistyczne modele prawne, które obejmują elementy kontroli społeczności, aby zapobiec przejęciu przez korporacje. Jednak większość inicjatyw stanowych ma ograniczony zakres i koncentruje się na terapii medycznej, szczególnie dla weteranów wojskowych. Nawet w Oregonie, który był chwalony za postępową politykę narkotykową, nastąpił wyraźny dryf w kierunku medykalizacji.
Kanadyjski przemysł konopi indyjskich jest przykładem tego, jak procesy legalizacji mogą zostać powiązane z interesami branż zdominowanych przez korporacje.
Jak wyjaśnił Michael Devillaer, profesor psychiatrii i neurobiologii behawioralnej oraz autor książki Buzz Kill (2024), przemysł konopi indyjskich nadał priorytet maksymalizacji zysków, promocji produktów i zwiększonej konsumpcji kosztem kwestii zdrowia publicznego.
Co jest najlepsze dla interesu publicznego?
W miarę pogłębiania się legalizacji psychodelików w celach medycznych, prawdopodobnie będziemy świadkami zaostrzania sankcji karnych za ich rekreacyjne i inne zastosowania.
W rzeczywistości, policyjne konfiskaty psychodelików takich jak psylocybina w USA wzrosły w ostatnich latach. Wzrosła również liczba aresztowań za transport związków takich jak ayahuasca, iboga i pejotl.
Problemy te mogą zostać zaostrzone przez systemy bifurcated scheduling, w których produkt narkotykowy jest umieszczony w innej klasie niż aktywny składnik lub substancja.
Na przykład, gdyby Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła psilocybinę w leczeniu depresji lub MDMA w leczeniu zespołu stresu pourazowego, prawdopodobnie tylko zatwierdzone przez FDA produkty lecznicze psilocybiny i MDMA zostałyby zmienione, podczas gdy same substancje byłyby nadal ścigane jako narkotyki podlegające ograniczeniom.
W interesie publicznym leży wyjście poza krótkowzroczne skupienie się na legalizacji medycznej i przejście do bardziej otwartego, zdekryminalizowanego modelu publicznego dostępu. Takie podejście nie tylko złagodziłoby zagrożenia związane z zawłaszczaniem przez korporacje, ale także zmniejszyłoby szkody związane z kryminalizacją i wojną z narkotykami.
Kontrolowana przez społeczność dekryminalizacja jest lepszą drogą do włączenia psychodelików do głównego nurtu niż oddanie władzy przemysłowi medycznemu i kartelom farmaceutycznym, które świadczą zmonopolizowane usługi głównie zamożnym klientom.
A traktowanie używania narkotyków i uzależnienia od nich jako kwestii zdrowia publicznego oraz zachęcanie do redukcji szkód i usług wsparcia dla zagrożonych populacji znacznie przyczyniłoby się do złagodzenia tragedii związanych z wojną narkotykową.
Kevin Walby jest profesorem wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych na Uniwersytecie w Winnepeg. Jamie Brownlee jest instruktorem uniwersyteckim na Wydziale Prawa i Studiów Prawnych oraz Wydziale Geografii i Studiów Środowiskowych na Uniwersytecie Carleton.