13.3 C
Warszawa
wtorek, 24 czerwca, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Sygnały marihuany od Trumpa stają się coraz bardziej niejasne – MEDCAN24

Znawcy branży konopi indyjskich mogli być już zmęczeni zaglądaniem do swoich kryształowych kul, aby ustalić, czy federalna reforma jakiegokolwiek rodzaju jest na horyzoncie podczas nowej administracji Trumpa, ale nie wydaje się, aby mętność zniknęła w najbliższym czasie.

Dzieje się tak pomimo tego, że prezydent nominował mistrza konopi indyjskich na cara ds. narkotyków, a reklamy finansowane z marihuany pojawiają się w telewizji w Mar-a-Lago. Trump wybrał byłą dziennikarkę Sarę Carter do kierowania swoim Biurem Krajowej Polityki Kontroli Narkotyków, a w poście w mediach społecznościowych pochwalił jej raporty na temat „kryzysu fentanylu i opioidów”.

Carter nazwała medyczną marihuanę „fantastyczną” i powiedziała, że nie ma nic przeciwko federalnej legalizacji marihuany, o ile branża jest „monitorowana”, jak donosi Marijuana Moment w tym tygodniu.

Wokalne poparcie Carter dla marihuany stoi jednak w wyraźnej sprzeczności ze stanowiskiem innych kluczowych osób mianowanych przez Trumpa, w tym prokurator generalnej Pam Bondi, która sprzeciwiła się legalizacji medycznej marihuany w swoim rodzinnym stanie Floryda, oraz wybranemu przez Trumpa na szefa Drug Enforcement Administration, Terrance’owi Cole’owi.

Jednym z członków gabinetu, z którym Carter może się nieco zgadzać, jest sekretarz zdrowia i opieki społecznej Robert F. Kennedy Jr, który w przeszłości również głośno popierał reformę marihuany, ale od czasu dołączenia do administracji Trumpa nieco wycofał się z tego stanowiska.

To powiedziawszy, poprzednie głośne poparcie Carter prawdopodobnie będzie miało niewielki wpływ, ponieważ jest to dosłownie sprzeczne z prawem federalnym, aby jako car ds. narkotyków wspierała zmianę harmonogramu lub legalizację marihuany lub jakiegokolwiek innego narkotyku z Wykazu I. Nadal nie jest więc jasne, co, jeśli w ogóle, jej nominacja będzie oznaczać dla interesów biznesowych związanych z konopiami indyjskimi.

Administracja Trumpa generalnie milczała na ten temat po ponownym objęciu urzędu w styczniu, chociaż prezydencki zespół przejściowy próbował po cichu przemycić wersję ustawy SAFE Banking Act do zbiorczej ustawy o wydatkach w grudniu, według CNN. Próba ta była następstwem obietnicy złożonej przez Trumpa jesienią ubiegłego roku, w której powiedział, że zagłosuje za głosowaniem na Florydzie w sprawie legalizacji rekreacyjnej marihuany (głosowanie i tak zakończyło się niepowodzeniem), a także zapewnił o swoim poparciu dla federalnej zmiany harmonogramu marihuany i innych reform, które wydawały się nabierać tempa pod rządami prezydenta Joe Bidena.

Proces zmiany kwalifikacji – który przyniósłby miliardowe oszczędności podatkowe dla amerykańskiego przemysłu marihuany, gdyby kiedykolwiek został ukończony – utknął w martwym punkcie od miesięcy, odkąd Trump objął urząd, i nie ma jeszcze żadnych oznak, że zostanie przywrócony na właściwe tory. Rzecznik Białego Domu powiedział niedawno CNN, że „obecnie nie rozważa się żadnych działań” w sprawie reformy marihuany, a sam Trump w swoim poście w mediach społecznościowych na temat Cartera nie wspomniał o marihuanie.

Jednak, aby nie spocząć na laurach, wspierany przez marihuanę komitet polityczny o nazwie American Rights and Reform PAC przygotował parę reklam telewizyjnych, które będą emitowane zarówno w Waszyngtonie, jak i w rejonie West Palm Beach, który obejmuje kurort Trumpa Mar-a-Lago, gdzie spędza on większość swojego wolnego czasu.

Reklamy, o których po raz pierwszy poinformował Marijuana Moment w zeszłym miesiącu, są najwyraźniej napisane specjalnie z myślą o Trumpie i oczerniają zarówno Bidena, jak i Kanadę, dwa ulubione cele prezydenta. PAC wydał ponad 1 milion dolarów na reklamy, donosi CNN, i najwyraźniej Curaleaf Holdings (CURA:CA) (TSX: CURA) (OTCQX: CURLF) pomógł zapłacić za wysiłek. Obie reklamy argumentują, że Trump skorzystałby politycznie na wprowadzeniu federalnej reformy marihuany.

„To jest walka America First” – głosi jedna z reklam, przywołując kluczowy motyw polityczny Trumpa. „Prezydent Trump miał odwagę podpisać Right to Try, uzdrawiając amerykańskich pacjentów. Zróbmy to jeszcze raz. Proszę zmienić harmonogram marihuany i postawić Amerykę na pierwszym miejscu”.

Biorąc pod uwagę, jak rtęciowy może być Trump w zależności od tego, kto mu się przysłuchuje – i różnorodność opinii w jego administracji na temat marihuany – podejście to może po prostu zadziałać. W tym momencie branża ma niewiele do stracenia.

Popularne artykuły