Rodzący się legalny nowojorski rynek rekreacyjnej marihuany – który wystartował w grudniu 2022 r. – znajduje się na krawędzi finansowej, według prezesa jednej z większych stanowych organizacji zajmujących się handlem konopiami indyjskimi, który powiedział, że wielu zdobywców licencji albo odwraca swoje pozwolenia, albo sprzedaje udziały kapitałowe, aby zdobyć gotówkę na kontynuowanie działalności.
„Widzę, że rynek sam się załamuje” – powiedział Damien Cornwell, prezes Cannabis Association of New York. Green Market Report w niedawnym wywiadzie.
„Istnieje wyraźny problem inwersji na rynku, gdzie produkty zewnętrzne znajdują drogę poprzez różne partnerstwa i umowy licencyjne, aby wejść do stanu Nowy Jork” – powiedział. „Nowojorscy rolnicy cierpią z tego powodu”.
Cornwell powiedział, że standardowe bariery dla kapitału biznesowego, z którymi boryka się większość amerykańskiego przemysłu marihuany ze względu na nielegalność federalną i brak tradycyjnych opcji finansowania biznesu, utrudniają licencjobiorcom biznesowym płacenie za rozbudowę, aby mogli w ogóle otworzyć. Dla działających sprzedawców detalicznych oznaczało to trudności z pokryciem kosztów uzupełnienia zapasów, a dla rolników niemożność opłacenia bardzo potrzebnych napraw.
„Ludzie mają problemy z płynnością finansową. Brakuje im gotówki” – powiedział Cornwell. „Mam kilka osób, które są członkami CANY, które straciły swoje szklarnie w stanie Nowy Jork z powodu pogody. … Co do cholery robi taka osoba? Ma dobrze prosperujący biznes, ale teraz potrzebuje x kwoty dolarów, aby go (naprawić), a jedyną osobą, z którą może porozmawiać, są albo przyjaciele rodziny, albo prawdopodobnie jakaś osoba inwestycyjna, która będzie udzielać drapieżnych pożyczek „.
Inną ważną kwestią, która powoduje kryzys gotówkowy dla sprzedawców detalicznych takich jak on – Cornwell jest właścicielem Just Breathe, licencjonowanej przychodni w stanie Nowy Jork – jest znaczna kompresja cen w ciągu ostatnich dwóch lat.
„Kiedy rynek został otwarty po raz pierwszy, powiedzmy może w lutym 2023 roku, można było zobaczyć ósemki (kwiatów konopi), które wchodziły do drzwi po 25, 27, 30 dolarów za ósemkę” przed marżami detalicznymi, powiedział Cornwell. „Dziś można dostać ósemki po 7 USD, które następnie sprzedaje się po 14 USD, a następnie znajdzie się nowy sklep, który obniży tę cenę do 12 USD. To szalone. To naprawdę trudna sytuacja”.
Cornwell powiedział, że jednym z możliwych rozwiązań, które CANY przedstawiła ustawodawcom stanowym – i o którym wspomniano podczas przesłuchania budżetowego w zeszłym tygodniu – jest odnawialna linia kredytowa lub linia kredytowa ze stanem Nowy Jork, która mogłaby być źródłem kapitału biznesowego dla licencjonowanych firm zajmujących się marihuaną. Powiedział, że senator Jeremy Cooney, wieloletni sojusznik branży konopi indyjskich w Albany, wyraził zainteresowanie takim pomysłem podczas zeszłorocznej sesji legislacyjnej.
„W zeszłym roku mieliśmy na stole propozycję, aby pomóc rolnikom i zadzwonić do ludzi po stronie podaży, aby sprawdzić, czy możemy uzyskać ulgę w wysokości do 150 000 USD na gospodarstwo. Jednocześnie widziałem, jak inne osoby mówiły, że chciałyby zobaczyć odnawialny fundusz pożyczkowy, który pozwoliłby ludziom ubiegać się o kwotę do 675 000 USD” – powiedział Cornwell.
Cornwell ostrzega jednak, że propozycja ta jest daleka od ugruntowania, nawet w koncepcji. Głównym pytaniem – zwłaszcza po tym, jak propozycja budżetu gubernator Kathy Hochul na 2025 r. wezwała do zwrotu 50 milionów dolarów, które trzy lata temu zostały przeznaczone na fundusz sprawiedliwości społecznej konopi indyjskich – jest to, skąd dokładnie miałyby pochodzić pieniądze.
„Martwimy się trochę o niektóre z tych rzeczy tylko dlatego, że nie jestem pewien, w jaki sposób to się opłaca bez zapraszania do tego finansowania z sektora prywatnego, co może być niebezpieczne w dłuższej perspektywie. Zasadniczo miałby Pan ponownie efekt DASNY (Dormitory Authority of the State of New York)” – powiedział Cornwell, odnosząc się do funduszu stanowego w wysokości 50 milionów dolarów, który zapłacił tylko za 22 przychodnie, znacznie poniżej celu 150 sklepów.
Cornwell powiedział, że wszystkie te przeszkody razem wzięte powodują, że coraz większa liczba licencjobiorców – w tym firm z kapitałem społecznym – sprzedaje udziały własnościowe lub całkowicie wypłaca pieniądze za wszystko, co może uzyskać na rynku wtórnym. Wśród tych, którzy odchodzą, jest wielu wczesnych posiadaczy pozwoleń na warunkowe detaliczne apteki dla dorosłych (CAURD), którzy po prostu nie byli w stanie znaleźć kapitału na otwarcie aptek, powiedział.
„Jest coraz więcej osób, które są skłonne przyjąć nowych partnerów lub sprzedać swoje licencje, że tak powiem. Widzieliśmy, że tak się dzieje. Tak dzieje się wszędzie” – powiedział Cornwell.
„Jeśli był pan jedną z tych osób, które miały złoty bilet, by zacząć działać, ale nie udało się panu uzyskać finansowania nieruchomości, planów, cokolwiek to było, to pańskie pytanie brzmi: co mogę z tym zrobić? I niektórzy ludzie sprzedali je za grosze za dolara, a niektórzy sprzedali je za dobrą sumę pieniędzy” – powiedział. „Ostatecznie uważam, że to łamie mi serce”.