Australijski rynek medycznej marihuany kwitnie, a przychody mają wzrosnąć z około 600 mln USD w 2024 r. do ponad 1,2 mld USD do 2028 r., według Prohibition Partners Global Cannabis Report, 5th edition.
Dzięki temu Australia znacznie przewyższyłaby wzrost swoich europejskich odpowiedników, a łączna wartość całej sprzedaży medycznej marihuany w Europie ma przekroczyć 2,2 mld USD do 2028 r., co oznacza, że Australia stanowiłaby prawie połowę całego regionu.
Jednakże, podobnie jak w przypadku europejskich odpowiedników w Niemczech, Polsce i innych krajach, ten gwałtowny wzrost napędza poważny sprzeciw zarówno ze strony interesariuszy z branży, którzy wzywają do podjęcia środków mających na celu powstrzymanie fali importu, jak i prawodawców, którzy wzywają do ograniczenia liczby recept.
Rosnące napięcia między importerami i hodowcami
Według najnowszych dostępnych oficjalnych danych, import medycznej marihuany niemal podwoił się w latach 2022-2023, wzrastając z 24 887 kg do 42 104 kg.
Zdecydowana większość tego importu pochodziła z Kanady, która w 2023 r. importowała prawie 20 razy więcej niż kolejny największy eksporter (RPA), odnotowując wzrost importu z 21 201 kg do 34 005 kg rok do roku.
Oznacza to, że produkty z Kanady stanowiły 85% całkowitego importu w 2022 r. i 80% w 2023 r.
Dla porównania, krajowa uprawa konopi indyjskich wzrosła nieznacznie w 2023 r., z 24 900 kg do 26 593 kg. Tymczasem „zapasy konopi indyjskich przechowywane w Australii” na koniec 2023 r. wykazały, że importowany produkt (23,293 kg) znacznie przewyższał konopie uprawiane w kraju (14,787).
W ubiegłym miesiącu Australijska Gildia Hodowców Konopi, która reprezentuje około 80% lokalnych hodowców medycznej marihuany w Australii, napisała do rządu, domagając się nowych zabezpieczeń dla lokalnych hodowców w związku z obawami o „zalanie rynku importem”.
Grupa stwierdziła, że bez natychmiastowych zmian spodziewa się „katastrofalnych niepowodzeń wśród lokalnych hodowców, skutkujących bankructwami, które będą miały wpływ na podaż w Australii w perspektywie długoterminowej”.
Dodano, że obecna trajektoria branży zakończy się niewielką liczbą lub brakiem lokalnych producentów i rynkiem zdominowanym „całkowicie przez import z krajów, które nie zezwalają na wzajemny import”.
Jeden z hodowców w rozmowie z ABC News stwierdził, że importowana marihuana podlega niższym progom kontroli jakości, a „zalew importu ostatecznie ogranicza zdolność krajowych producentów do zaspokojenia krajowego popytu”.
Obawy te narastały pod wpływem szybkiego wzrostu sektora od pewnego czasu, a ogromne ilości importu mają obecnie wpływ na inne sektory pomocnicze.
Według Cannabiz, Australijski Departament Rolnictwa, Rybołówstwa i Leśnictwa (DAFF) spotkał się z Australijskim Stowarzyszeniem Konopi Medycznych (AMCA) pod koniec maja, aby pomóc rozwiązać problemy z przechowywaniem w swoim obiekcie kwarantanny po wejściu (PEQ) po 700% wzroście importu konopi indyjskich od 2022 roku.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest budowa zatwierdzonego przez DAFF obiektu offshore, najprawdopodobniej w Kanadzie, do przechowywania materiału roślinnego przeznaczonego na rynek australijski.
Wezwania do działania i sugestie dotyczące taryf
Australia nie jest jedynym krajem, w którym rośnie sprzeciw wobec „zalewu” taniego kanadyjskiego importu.
Od zeszłego roku Izrael grozi nałożeniem znacznych ceł na kanadyjską marihuanę, aby przywrócić równowagę na swoim rynku krajowym. Podczas gdy wdrożenie tych 165% ceł utknęło obecnie w politycznym zawieszeniu, rząd Izraela wydaje się być prawie gotowy do ich wprowadzenia.
Już w lutym 2024 r., kiedy izraelskie Ministerstwo Gospodarki po raz pierwszy zagroziło wprowadzeniem ceł, australijscy interesariusze z branży zwracali na to szczególną uwagę.
Rozmawiając z Cannabiz W tym czasie przewodniczący Medicinal Cannabis Industry Association (MCIA) Peter Koetsier powiedział, że „będą bardzo uważnie obserwować to, co dzieje się w Izraelu”.
Chociaż przyznał, że zarząd oficjalnie nie rozważał możliwości wprowadzenia ceł, powiedział, że temat ten „został poruszony przez wiele firm”.
Następnie, podczas przemówienia na sympozjum United in Compassion w lutym 2025 r., przewodnicząca Australian Cannabis Cultivators Emily Rigby wezwała rząd do wyrównania szans dla lokalnych producentów.
Zwróciła uwagę na kwestie związane z długim procesem licencjonowania i wydawania pozwoleń w Australii, sugerując, że rozbieżność między zagranicznymi firmami, które otrzymują licencję „w ciągu kilku tygodni”, a lokalnymi firmami, które muszą czekać „kilka lat”, doprowadziła do „ograniczonej produkcji lokalnej i oczywiście dużego uzależnienia od importu”.
Sugerując, że protekcjonizm nie był jej celem, stwierdziła, że rząd zaoferował wsparcie dla innych australijskich branż, w tym wydawanie taryf i kontyngentów.
„Kanadyjski rynek otrzymuje zwolnienia podatkowe i pomoc w opłacaniu rachunków za energię. Jak możemy konkurować z dojrzałym rynkiem, który otrzymuje to wszystko, gdzie ich skarbce są pełne, a następnie wyrzucają swoje tanie resztki, które siedzą w skarbcach w Australii? Nie podoba mi się to”.
Nan-Maree Schoerie, dyrektor zarządzający ECS Botanics, wiodącego australijskiego hodowcy, również wielokrotnie wypowiadał się na ten temat.
Rozmawiając z The Sydney Morning Herald w październiku 2024 r. zauważyła, że ECS jest niemal zmuszony do eksportowania około 30% swoich produktów, a gdyby firma była w stanie zaopatrywać lokalny rynek, byłaby „dwukrotnie większa”.
„Nie mam nic przeciwko importowi tutaj; chodzi o to, że ponieważ mają nadwyżkę produktu, dumpingują go tutaj, co utrudnia pracę lokalnym kultywatorom”.
W wywiadzie dla Cannabiz w lutym tego roku, powiedziała: „Nie ma znaczenia, jak wydajni jesteśmy i jak skuteczni jesteśmy, nie będziemy mieli równych szans, nie z powodu regulatora, ale z powodu kosztów pracy.
„Większość z nas nie chce ceł, ale myślę, że jedynym sposobem na wyrównanie szans jest wprowadzenie pewnego rodzaju ceł dla krajów produkujących po niskich kosztach”.
Podczas gdy producenci wyraźnie opowiadają się za nałożeniem ceł w stylu izraelskim na kanadyjski import, do tej pory rząd nie dał żadnych sygnałów, że chce wprowadzić zmiany.
Australijski rynek medycznej marihuany kwitnie, a przychody mają wzrosnąć z około 600 mln USD w 2024 r. do ponad 1,2 mld USD do 2028 r., według Prohibition Partners Global Cannabis Report, 5th edition.
Dzięki temu Australia znacznie przewyższyłaby wzrost swoich europejskich odpowiedników, a łączna wartość całej sprzedaży medycznej marihuany w Europie ma przekroczyć 2,2 mld USD do 2028 r., co oznacza, że Australia stanowiłaby prawie połowę całego regionu.
Jednakże, podobnie jak w przypadku europejskich odpowiedników w Niemczech, Polsce i innych krajach, ten gwałtowny wzrost napędza poważny sprzeciw zarówno ze strony interesariuszy z branży, którzy wzywają do podjęcia środków mających na celu powstrzymanie fali importu, jak i prawodawców, którzy wzywają do ograniczenia liczby recept.
Rosnące napięcia między importerami i hodowcami
Według najnowszych dostępnych oficjalnych danych, import medycznej marihuany niemal podwoił się w latach 2022-2023, wzrastając z 24 887 kg do 42 104 kg.
Zdecydowana większość tego importu pochodziła z Kanady, która w 2023 r. importowała prawie 20 razy więcej niż kolejny największy eksporter (RPA), odnotowując wzrost importu z 21 201 kg do 34 005 kg rok do roku.
Oznacza to, że produkty z Kanady stanowiły 85% całkowitego importu w 2022 r. i 80% w 2023 r.
Dla porównania, krajowa uprawa konopi indyjskich wzrosła nieznacznie w 2023 r., z 24 900 kg do 26 593 kg. Tymczasem „zapasy konopi indyjskich przechowywane w Australii” na koniec 2023 r. wykazały, że importowany produkt (23,293 kg) znacznie przewyższał konopie uprawiane w kraju (14,787).
W ubiegłym miesiącu Australijska Gildia Hodowców Konopi, która reprezentuje około 80% lokalnych hodowców medycznej marihuany w Australii, napisała do rządu, domagając się nowych zabezpieczeń dla lokalnych hodowców w związku z obawami o „zalanie rynku importem”.
Grupa stwierdziła, że bez natychmiastowych zmian spodziewa się „katastrofalnych niepowodzeń wśród lokalnych hodowców, skutkujących bankructwami, które będą miały wpływ na podaż w Australii w perspektywie długoterminowej”.

Dodano, że obecna trajektoria branży zakończy się niewielką liczbą lub brakiem lokalnych producentów i rynkiem zdominowanym „całkowicie przez import z krajów, które nie zezwalają na wzajemny import”.
Jeden z hodowców w rozmowie z ABC News stwierdził, że importowana marihuana podlega niższym progom kontroli jakości, a „zalew importu ostatecznie ogranicza zdolność krajowych producentów do zaspokojenia krajowego popytu”.
Obawy te narastały pod wpływem szybkiego wzrostu sektora od pewnego czasu, a ogromne ilości importu mają obecnie wpływ na inne sektory pomocnicze.
Według Cannabiz, Australijski Departament Rolnictwa, Rybołówstwa i Leśnictwa (DAFF) spotkał się z Australijskim Stowarzyszeniem Konopi Medycznych (AMCA) pod koniec maja, aby pomóc rozwiązać problemy z przechowywaniem w swoim obiekcie kwarantanny po wejściu (PEQ) po 700% wzroście importu konopi indyjskich od 2022 roku.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest budowa zatwierdzonego przez DAFF obiektu offshore, najprawdopodobniej w Kanadzie, do przechowywania materiału roślinnego przeznaczonego na rynek australijski.
Wezwania do działania i sugestie dotyczące taryf
Australia nie jest jedynym krajem, w którym rośnie sprzeciw wobec „zalewu” taniego kanadyjskiego importu.
Od zeszłego roku Izrael grozi nałożeniem znacznych ceł na kanadyjską marihuanę, aby przywrócić równowagę na swoim rynku krajowym. Podczas gdy wdrożenie tych 165% ceł utknęło obecnie w politycznym zawieszeniu, rząd Izraela wydaje się być prawie gotowy do ich wprowadzenia.
Już w lutym 2024 r., kiedy izraelskie Ministerstwo Gospodarki po raz pierwszy zagroziło wprowadzeniem ceł, australijscy interesariusze z branży zwracali na to szczególną uwagę.
Rozmawiając z Cannabiz W tym czasie przewodniczący Medicinal Cannabis Industry Association (MCIA) Peter Koetsier powiedział, że „będą bardzo uważnie obserwować to, co dzieje się w Izraelu”.
Chociaż przyznał, że zarząd oficjalnie nie rozważał możliwości wprowadzenia ceł, powiedział, że temat ten „został poruszony przez wiele firm”.
Następnie, podczas przemówienia na sympozjum United in Compassion w lutym 2025 r., przewodnicząca Australian Cannabis Cultivators Emily Rigby wezwała rząd do wyrównania szans dla lokalnych producentów.
Zwróciła uwagę na kwestie związane z długim procesem licencjonowania i wydawania pozwoleń w Australii, sugerując, że rozbieżność między zagranicznymi firmami, które otrzymują licencję „w ciągu kilku tygodni”, a lokalnymi firmami, które muszą czekać „kilka lat”, doprowadziła do „ograniczonej produkcji lokalnej i oczywiście dużego uzależnienia od importu”.
Sugerując, że protekcjonizm nie był jej celem, stwierdziła, że rząd zaoferował wsparcie dla innych australijskich branż, w tym wydawanie taryf i kontyngentów.
„Kanadyjski rynek otrzymuje zwolnienia podatkowe i pomoc w opłacaniu rachunków za energię. Jak możemy konkurować z dojrzałym rynkiem, który otrzymuje to wszystko, gdzie ich skarbce są pełne, a następnie wyrzucają swoje tanie resztki, które siedzą w skarbcach w Australii? Nie podoba mi się to”.
Nan-Maree Schoerie, dyrektor zarządzający ECS Botanics, wiodącego australijskiego hodowcy, również wielokrotnie wypowiadał się na ten temat.
Rozmawiając z The Sydney Morning Herald w październiku 2024 r. zauważyła, że ECS jest niemal zmuszony do eksportowania około 30% swoich produktów, a gdyby firma była w stanie zaopatrywać lokalny rynek, byłaby „dwukrotnie większa”.
„Nie mam nic przeciwko importowi tutaj; chodzi o to, że ponieważ mają nadwyżkę produktu, dumpingują go tutaj, co utrudnia pracę lokalnym kultywatorom”.
W wywiadzie dla Cannabiz w lutym tego roku, powiedziała: „Nie ma znaczenia, jak wydajni jesteśmy i jak skuteczni jesteśmy, nie będziemy mieli równych szans, nie z powodu regulatora, ale z powodu kosztów pracy.
„Większość z nas nie chce ceł, ale myślę, że jedynym sposobem na wyrównanie szans jest wprowadzenie pewnego rodzaju ceł dla krajów produkujących po niskich kosztach”.
Podczas gdy producenci wyraźnie opowiadają się za nałożeniem ceł w stylu izraelskim na kanadyjski import, do tej pory rząd nie dał żadnych sygnałów, że chce wprowadzić zmiany.
Cannabis Law Resources in Poland
Browse essential legal pages on cannabis sales and cultivation in Poland. These guides will help you understand the legal requirements, such as certifications and permissions.
-
Polish News Registration and Interests of Cannabis Businesses
-
Permissions for Cannabis Sales in Poland
-
Authorization for Importing or Manufacturing Medical Products
-
Permission for Manufacturing or Importing Medical Products
-
Certificate of Good Manufacturing Practices (GMP)
-
Registration of Medical Products in Poland