„Po prostu staramy się to zrobić, niezależnie od tego, jak wygląda ta ścieżka”.
Ian Karbal of the Pennsylvania Capital Star
Legalizacja marihuany wywołuje wielką debatę w Harrisburgu.
W ciągu niecałych dwóch tygodni trzy grupy ustawodawców, w tym członkowie obu partii, zaproponowały przepisy, które zalegalizowałyby rekreacyjną marihuanę w Pensylwanii. Dyskusja toczy się po piętach wysiłków pod przewodnictwem Demokratów w maju, które przeszły przez stanową Izbę Reprezentantów, zanim zostały odrzucone przez kontrolowany przez Republikanów Senat.
Posunięcia te mają miejsce w momencie, gdy ustawodawcy przekraczają termin 30 czerwca na uchwalenie budżetu stanowego, a Commonwealth stoi w obliczu deficytu. Dzieje się tak, chyba że ustawodawcy ograniczą usługi lub znajdą nowe dochody.
Lider większości w Senacie Joe Pittman (R-Indiana) powiedział jednak, że jest mało prawdopodobne, aby legalna marihuana stała się częścią ostatecznego porozumienia budżetowego.
Jako silnie regulowana branża, każda ustawa o konopiach indyjskich ostatecznie podpisana może znacząco ukształtować krajobraz biznesowy w Pensylwanii i określić, kto może na tym skorzystać.
Dla niektórych jest to szansa na pomoc nieproporcjonalnie dotkniętym społecznościom w odbudowie po latach dezinwestycji i uwięzienia. Badanie przeprowadzone w 2020 r. przez American Civil Liberties Union wykazało, że czarnoskórzy mieszkańcy Pensylwanii byli ponad trzykrotnie bardziej narażeni na zarzuty za przestępstwa związane z konopiami indyjskimi niż biali, mimo że ankiety wykazały mniej więcej taki sam wskaźnik używania tego narkotyku.
Dla innych, rodząca się branża konopi indyjskich jest szansą dla właścicieli małych firm na wejście do jednej z najszybciej rozwijających się branż na świecie, gdy jest ona jeszcze w powijakach.
Oba argumenty były kluczowe dla szeregu działań pro-legalizacyjnych w Harrisburgu w ciągu ostatniego roku, powtarzanych przez branżę, ustawodawców i zwolenników oddolnych.
„Legalizacja marihuany dla dorosłych nie jest już tylko mądrą opcją – to fiskalna i moralna konieczność” – powiedziała Brit Crampsie, rzeczniczka grupy handlowej branży konopi Responsible PA, po wprowadzeniu dwupartyjnej ustawy w Senacie stanowym. „Pensylwania stoi w obliczu ogromnego niedoboru budżetowego, a ta ustawa oferuje realne rozwiązanie: nowe dochody, bezpieczniejsze społeczności, wsparcie dla małych firm i długo oczekiwaną sprawiedliwość. Ustawodawcy muszą działać teraz”.
Rep. Emily Kinkead (D-Allegheny), demokratyczny sponsor dwupartyjnej ustawy Izby Reprezentantów, powiedziała w oświadczeniu: „mówimy o tworzeniu tysięcy miejsc pracy, generowaniu miliardów przychodów i reinwestowaniu w nasze społeczności”.
Jednak rynek medycznej marihuany w Pensylwanii jest już zdominowany przez tak zwanych operatorów wielostanowych, z których wielu należy do największych firm konopnych w kraju. Patrząc na najnowsze propozycje w Pensylwanii, nie jest jasne, czy ich wpływ może sprostać wzniosłym obietnicom złożonym przez zwolenników.
W chwastach dotyczących zezwoleń
Kiedy New Jersey zalegalizowało rekreacyjną marihuanę w 2021 roku, 41-letni Tahir Johnson był zachwycony. Podpisana ustawa miała pomóc ludziom takim jak on, którzy wcześniej byli oskarżeni o posiadanie marihuany, wejść na legalny rynek na parterze. A on już marzył o prowadzeniu apteki w swoim rodzinnym mieście Trenton.
Johnson, który miał doświadczenie w finansach i pracował w rodzącej się branży konopi indyjskich w Maryland, był jednym z pierwszych 11 kandydatów, którzy otrzymali licencję apteczną zatwierdzoną w ramach programu licencjonowania kapitałowego w New Jersey. Inicjatywa ta stworzyła priorytetowy proces składania wniosków dla osób skazanych za posiadanie konopi indyjskich lub pochodzących ze społeczności znajdujących się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej.
Johnson zaznaczył oba pola.
„Pozwoliło mi to zebrać kapitał, uzyskać dobrą lokalizację i wszystkie te rzeczy” – powiedział Johnson o stanowym programie kapitałowym.
Nie trzeba było jednak długo czekać na pojawienie się przeszkód. Po pierwsze, pojawił się problem finansowania. Większość dużych banków niechętnie udziela pożyczek firmom zajmującym się konopiami indyjskimi, ponieważ jest to nadal nielegalne na szczeblu federalnym. Następnie pojawiły się lokalne organy regulacyjne.
Do czasu, gdy jego przychodnia została w końcu otwarta w zeszłym roku, ponad dwa lata po tym, jak po raz pierwszy otrzymał licencję, rynek został zdominowany przez pionowo zintegrowane firmy konopne z większym finansowaniem i doświadczeniem po zarobieniu milionów w innych stanach.
Podczas gdy jego firma rozwija się i wkrótce osiągnie roczną rocznicę, Johnson wierzy, że jest jednym ze szczęśliwców, a wielu niedoszłych przedsiębiorców, takich jak on, zostało po prostu zablokowanych na rynku. Ale pomimo niepowodzeń, z którymi się spotkał, wierzy, że Pensylwania może się wiele nauczyć od New Jersey, na dobre i na złe.
Według raportu z 2025 roku, podczas gdy 17 procent licencji biznesowych związanych z konopiami indyjskimi w New Jersey trafiło do firm należących w większości do Czarnych, tylko 10 procent aptek stanowych należy do Czarnych. Liczba ta jest wyższa niż w wielu innych stanach z legalnymi programami konopi indyjskich, w tym w tych, które próbowały wprowadzić programy kapitałowe. Jest również dwukrotnie wyższa niż w całym kraju, gdzie mniej niż 5 procent właścicieli firm konopnych identyfikuje się jako czarnoskórzy.
Patrząc na obecne propozycje w Pensylwanii, Johnson zakwestionował podejście do równości społecznej w Senate Bill 120, który został wprowadzony w zeszłym tygodniu przez Sens. Dan Laughlin and Sharif Street. Rep. Amen Brown (D-Philadelphia) ogłosił plany wprowadzenia identycznej ustawy w stanowej Izbie Reprezentantów.
Street, główny demokratyczny obrońca ustawy w Senacie, powiedział, że sprawiedliwość społeczna poprzez inwestowanie w społeczności najbardziej dotknięte prohibicją jest jedną z głównych zasad stojących za ustawą. Chociaż te środki są dokładnie tam, gdzie Johnson i inni zwolennicy udziału mniejszości w branży konopi indyjskich twierdzą, że nie są one wystarczające.
Ustawa przewiduje przyznanie w pierwszym roku 15 specjalnych licencji biznesowych dla firm należących do mieszkańców Pensylwanii z obszarów, które nazywa „nieproporcjonalnie dotkniętymi”. Są one definiowane przez wskaźniki ubóstwa i wskaźniki ekonomiczne, takie jak liczba rodzin otrzymujących pomoc żywnościową.
Małe firmy należące głównie do osób z tych obszarów musiałyby uiścić bezzwrotną opłatę w wysokości 50 000 USD, aby ubiegać się o licencję biznesową – połowę ceny, jaką zostałyby obciążone niekwalifikujące się firmy. Aby wniosek został zatwierdzony, musieliby również wykazać, że są właścicielami lub kontrolują nieruchomość, w której planują otworzyć aptekę.
Ze względu na sposób, w jaki napisano prawo New Jersey, Johnson nie musiał wykładać pieniędzy ani kupować nieruchomości, zanim jego wniosek biznesowy mógł zostać zatwierdzony. Gdyby musiał spełnić wymagania określone w Senate Bill 120, Johnson nie jest pewien, czy byłby w stanie dotrzeć do miejsca, w którym się znajduje.
„Być może są ludzie, którzy mają 50 000 dolarów, ale myślę, że ludzie, którym zamierzają pomóc, nie będą” – powiedział. „Myślę, że ustawienie tak wysokiej bariery również otwiera tych ludzi na drapieżne firmy, w których mogą być ludzie, którzy sprzedali całą swoją firmę tylko po to, aby zdobyć fundusze na swój wniosek”.
Johnson nie zgodził się również z podejściem Senatu Bill 120 do licencjonowania istniejących przychodni medycznych.
Analiza danych stanowego Departamentu Zdrowia pokazuje, że prawie wszystkie ze 190 licencjonowanych przychodni medycznych sprzedających obecnie konopie indyjskie w Pensylwanii są własnością organizacji wielostanowych, w tym niektórych z największych firm konopnych w kraju
Firmy takie jak Cresco Labs, Curaleaf i Green Thumb Industries, które są właścicielami wielu przychodni medycznych w stanie, zajmują się uprawą, produkcją i sprzedażą produktów z marihuany, a ich kapitalizacja rynkowa przekracza miliard dolarów.
Ponieważ marihuana jest nielegalna na szczeblu federalnym, nawet duże firmy muszą uprawiać konopie indyjskie w stanach, w których je sprzedają. Jeśli jednak miałoby się to zmienić, uprawa mogłaby zostać skonsolidowana w kilku lokalizacjach.
Senate Bill 120 pozwoliłby tym firmom ubiegać się o pozwolenia na przekształcenie ich przychodni medycznych w sprzedaż rekreacyjną i pozwoliłby ich spółkom macierzystym otworzyć do 24 lokalizacji w Pensylwanii.
Johnson obawia się, że właściciele małych firm nie będą w stanie uruchomić przychodni, dopóki stanowy rynek rekreacyjnej marihuany nie zostanie zdominowany przez firmy, które już kontrolują rynek medyczny.
Kiedy po raz pierwszy otrzymał jedną z pierwszych licencji, 12 operacji medycznych prowadzonych przez firmy wielostanowe mogło rozpocząć sprzedaż rekreacyjną. Zanim był w stanie otworzyć swój mały biznes, firmy te miały już dziesiątki lokalizacji.
„To była największa rzecz, która naprawdę wpłynęła na moją trajektorię” – powiedział Johnson.
Street bronił swojego podejścia do ustawy, zauważając, że pozwala ona państwu oferować niskooprocentowane pożyczki i dotacje kwalifikującym się przedsiębiorcom. Propozycja nie wyjaśnia, czy te wspierane przez państwo, nisko- lub zero-oprocentowane pożyczki mogą być wykorzystane na sam wniosek biznesowy lub zakup nieruchomości dla firmy, która nie otrzymała licencji. Rzecznik Laughlin powiedział jednak, że jest to coś, na co stan może zezwolić, jeśli będzie to konieczne.
„Chcieliśmy stworzyć możliwości dla społeczności znajdującej się w niekorzystnej sytuacji” – powiedział Street.
Reprezentant Amen Brown (D-Philadelphia), który ogłosił plany wprowadzenia identycznej ustawy w Izbie, przyznał, że istnieją niedociągnięcia w podejściu do równości społecznej dla niedoszłych właścicieli firm.
Powiedział jednak, że każda ustawa legalizacyjna musi przejść przez kontrolowany przez Republikanów Senat. Jeśli żaden wniosek nie zostanie przyjęty, oznacza to brak możliwości dla małych firm. I, co być może ważniejsze, oznaczałoby to brak usuwania zarzutów związanych z konopiami indyjskimi i brak nowych dochodów dla stanu, który stoi w obliczu cięć wydatków.
„Nie można posunąć się tak daleko, by odstraszyć ludzi” – powiedział. „Popieram naszą ustawę, ponieważ wierzymy, że jest to uczciwy kawałek, na który mogą zgodzić się Republikanie z Senatu”.
House Bill 120, wprowadzony przez Kinkead i Rep. Abby Major (R-Armstrong), przyjmuje podobne, ale nieco inne podejście do sprawiedliwości.
Ustawa przewiduje 60 tak zwanych licencji equity dla osób z obszarów najbardziej dotkniętych prohibicją. To, co liczy się jako nieproporcjonalnie dotknięty obszar, zostanie pozostawione nowej radzie ds. konopi indyjskich złożonej z osób mianowanych, ale środek sugeruje rozważenie względnego wskaźnika aresztowań i zarzutów związanych z konopiami indyjskimi. Licencje te mogłyby również trafić do firm należących do weteranów lub kontrolowanych w 75% przez osoby, które zostały aresztowane za przestępstwa związane z konopiami indyjskimi bez użycia przemocy lub mają rodzinę, która je popełniła.
Opłaty za złożenie wniosku zostałyby zniesione dla tych firm i, w przeciwieństwie do wszystkich innych ubiegających się o licencję apteczną, musiałyby one jedynie udowodnić, że mają opcję zakupu lub dzierżawy nieruchomości, w której planują prowadzić działalność. To znacznie obniżyłoby początkową inwestycję dla kwalifikujących się właścicieli firm.
„Pierwsze licencje, które są wydawane, dotyczą sprawiedliwości społecznej” – powiedziała Kinkead. Podkreśliła również, że ustawa, podobnie jak inne, ustanowiłaby program czystego konta dla osób z istniejącymi zarzutami dotyczącymi konopi indyjskich.
Ustawa pozwoliłaby również istniejącym przychodniom medycznym ubiegać się o status sprzedawców rekreacyjnych, ale nie mogłyby one rozszerzyć swojej działalności poza istniejące lokalizacje na tej samej licencji.
Major, republikański współwnioskodawca ustawy, przyznał, że niektóre różnice w podejściu mogą wynikać z przynależności do klubów, do których należą główni sponsorzy ustaw w swoich izbach.
„Po prostu staramy się to zrobić, niezależnie od tego, jak wygląda ta ścieżka” – powiedziała.
Podejście sklepu państwowego
Trzecie podejście do legalizacji marihuany przeszło w maju przez Izbę Reprezentantów kontrolowaną przez Demokratów, a następnie zostało odrzucone przez podkomisję Senatu.
Konopie indyjskie byłyby sprzedawane w sklepach państwowych, podobnie jak alkohol, skutecznie eliminując z rynku prywatne przychodnie.
Ustawa spotkała się z silnym sprzeciwem ze strony stanowego przemysłu medycznej marihuany.
Został on również sceptycznie przyjęty przez oddolnych zwolenników, którzy twierdzą, że każda ustawa legalizacyjna musi obejmować wsparcie dla przedsiębiorców najbardziej dotkniętych polityką sięgającą czasów wojny z narkotykami.
„Jestem całkowicie przeciwny modelowi sklepu państwowego ze względu na ograniczenia, jakie stwarza on dla kapitału własnego i małych, niezależnych firm” – powiedział Cherron Perry-Thomas, założyciel Diasporic Alliance for Cannabis Opportunities, organizacji promującej udział Czarnych w branży konopi indyjskich.
Perry-Thomas podkreśliła również, że choć uważa ustawę Streeta i Laughlina za krok naprzód, idealnie byłoby, gdyby ustawa ustanawiająca model prywatnego sklepu obejmowała szersze wsparcie dla właścicieli firm dotkniętych wojną z narkotykami.
Ale sponsorzy ustawy o sklepach państwowych, Reps. Dan Frankel (D-Allegheny) i Rick Krajewski (D-Philadelphia), podkreślili, że zapewniłoby to również właścicielom małych firm możliwość uprawy i dostarczania konopi indyjskich lub zakładania salonów i barów z marihuaną.
Frankel powiedział, że w stanach, które już zalegalizowały marihuanę, małym firmom, które uprawiają konopie indyjskie lub wytwarzają produkty takie jak produkty spożywcze, trudno było konkurować z firmami krajowymi, a nawet umieszczać swoje produkty na półkach w niektórych większych aptekach sieciowych.
Powiedział, że sklepy stanowe będą mogły kupować i oferować produkty uprawiane i wytwarzane przez małe firmy z Pensylwanii, a także będą mogły ustalać minimalne ceny, które pozwolą im być bardziej konkurencyjnymi.
„Tak naprawdę chodzi o stworzenie podstaw dla rynku, który pozwoliłby rolnikom, hodowcom i przetwórcom z Pensylwanii mieć możliwość sprzedaży swoich produktów” – powiedział Frankel. „Widzieliśmy, co zrobili operatorzy wielostanowiskowi w innych stanach. Nikt nie mógł dostać produktów na półki swoich przychodni”.
Ale senator Street nie zgodził się z podejściem sklepów stanowych.
„Założenie firmy zajmującej się uprawą/przetwarzaniem jest znacznie droższe niż założenie przychodni” – powiedział. „A jeśli rząd jest właścicielem wszystkich aptek, to w zasadzie wyeliminował większość znaczących możliwości dla właścicieli małych firm, niezależnie od tego, czy są czarni, biali czy kimkolwiek innym”.
Ostatecznie, rozszerzenie uprawnień stanowej Rady Kontroli Alkoholi i utworzenie nowego zestawu sklepów stanowych okazało się politycznie niepopularne wśród prawodawców, którzy odrzucili ten pomysł, a także wśród opinii publicznej, zgodnie z sondażem wspieranym przez przemysł konopi indyjskich.
Zidentyfikuj cele i pracuj wstecz
Beau Kilmer, dyrektor ds. polityki narkotykowej w bezpartyjnym think tanku RAND Institute, powiedział, że skupienie się na legalizacji jako szansie dla małych firm konopnych może być błędne.
„Jeśli jednym z głównych celów jest potencjalne budowanie bogactwa w niektórych społecznościach, bardziej sensowne może być stworzenie modelu sklepu państwowego, a następnie przeznaczenie części tych pieniędzy na inkubatory, aby pomóc tym ludziom w zakładaniu innych firm” – powiedział Kilmer
Wynika to po części ze zmienności samej branży. W wielu stanach, które zalegalizowały marihuanę, jej ceny gwałtownie spadły, utrudniając przetrwanie mniejszym firmom.
Jon Caulkins, profesor z Carnegie Mellon’s Heinz College of Public Policy, który konsultował się ze sponsorami ustawy o sklepie stanowym, często używał słowa „roadkill”, aby opisać to, co stało się z małymi firmami w miarę konsolidacji branży.
„Ten nacisk na małych przedsiębiorców przypomina trochę króla Kanuta próbującego zmieść ocean” – powiedział Caulkins. „Pomysł, że [legalization is] doprowadzi do wygodnych emerytur dla wielu ludzi, którzy w przeciwnym razie byliby biedni, jest po prostu naiwny dla prawodawców, którzy w to wierzą, i nieszczery dla branży”.
Wskazał na stany takie jak Kalifornia i Kolorado, które jako jedne z pierwszych zalegalizowały rekreacyjną marihuanę. Ich rynki zostały zdominowane przez duże, pionowo zintegrowane i wspierane przez kapitał prywatny firmy konopne.
„Obecnie dominującą historią jest to, że ludzie, którzy zainwestowali oszczędności swojego życia w ten biznes, bankrutują” – powiedział Caulkins.
Zarówno Kilmer, jak i Caulkins nie twierdzą, że ustawodawcy nie powinni legalizować marihuany, ale podkreślają, że powinni rozważyć swoje ostateczne cele i pracować wstecz.
Obaj podkreślili, że istnieją inne sposoby, aby pomóc społecznościom, które doświadczyły nieproporcjonalnej liczby aresztowań za konopie indyjskie. Obejmuje to usuwanie wcześniejszych zarzutów związanych z konopiami indyjskimi, co wszystkie trzy ostatnie propozycje przewidują na pewnym poziomie.
„Z perspektywy ogólnej polityki publicznej, mięso i ziemniaki oraz sedno propozycji politycznej mają o wiele większe znaczenie” – powiedział Caulkins, odnosząc się do nacisku na możliwości dla małych firm. „Jeśli spojrzymy na część legalizacji, która może wyeliminować rejestry karne osób, które w przeszłości zostały skazane za naruszenie przepisów dotyczących konopi indyjskich w Pensylwanii, przyniesie to korzyści dziesiątkom tysięcy ludzi”.
Ta historia została po raz pierwszy opublikowana przez Pennsylvania Capital-Star.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Chris Wallis // Side Pocket Images.