16.1 C
Warszawa
wtorek, 24 czerwca, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Nowojorski szef ds. konopi indyjskich przedstawia plan dla nowojorskich konopi indyjskich – MEDCAN24

Felicia Reid objęła stanowisko tymczasowego dyrektora wykonawczego New York Office of Cannabis Management w burzliwym okresie. Stanowe Biuro Usług Ogólnych właśnie opublikowało zjadliwy audyt, a gubernator Kathy Hochul uznała stanowy rynek rekreacyjnej marihuany za „katastrofę”.

Teraz, rok później i tuż po czwartej rocznicy uchwalenia ustawy stanowej z 2021 r., która zalegalizowała marihuanę dla dorosłych, Reid uważa, że sytuacja na nowojorskim rynku konopi indyjskich zmieniła się na lepsze.

W wywiadzie udzielonym w tym tygodniu Green Market ReportReid podzielił się optymistycznym spojrzeniem na to, jak rynek nadal ewoluuje, w połączeniu z rzeczywistą jasnością co do zagrożeń stwarzanych przez wciąż kwitnący nielegalny handel marihuaną.

Ten wywiad został zredagowany w celu zwiększenia jego długości i przejrzystości.

Felicia Reid

Pojawiła się Pani w burzliwym okresie. Jak Pana zdaniem branża radzi sobie obecnie, prawie rok później?

Reid: To był niesamowity prawie rok. Naprawdę nie mogę uwierzyć w to wszystko, co się wydarzyło, zwłaszcza w środowisku, w którym się znalazłem. Krytykowano praktykę agencji i jej proces. Biuro Usług Ogólnych przyjrzało się działalności agencji.

Musiałem szczególnie zaangażować nie tylko ludzi z OCM, ale także naszych interesariuszy. Jestem naprawdę świadomy, że ten zakład jest tak osobisty dla tak wielu ludzi. Słyszę to cały czas. Jest to nawet sprawa osobista w moim życiu.

Nie jestem kimś, kto jest tutaj, aby powiedzieć, że mam tytuł, a potem nie wykonywać pracy, która się z tym wiąże. Dla mnie było to naprawdę pokazanie zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, że chcę się pokazać, aby wesprzeć tę pracę. Chciałem nawiązać kontakty, które były niezbędne do przetrwania tej agencji, ponieważ podążała ona ścieżką, na której wszystko było bardzo rozproszone.

Kilkuset licencjobiorców CAURD miało poważne problemy z otwarciem. Jednym z najczęstszych powodów jest brak dostępu do kapitału, a zezwolenia CAURD zaczną wygasać w czerwcu. Co Pan o tym sądzi?

Reid: Ma Pan stuprocentową rację. Problemem w tej branży jest dostęp do kapitału. Jest wielu ludzi, którzy widzą w tej branży mnóstwo znaków dolara i chcą mieć w tym swój udział, szczególnie dlatego, że zostali szczególnie skrzywdzeni przez sposób, w jaki państwo zajęło się konopiami indyjskimi. Ludzie mają zmysł biznesowy, ale struktury finansowania po prostu nie są w stanie ich wesprzeć.

Jedną z rzeczy, z których jestem naprawdę podekscytowany naszym programem CAURD, jest to, że właśnie otworzyliśmy naszą dotację CAURD, która pozwala każdemu licencjobiorcy CAURD ubiegać się o dofinansowanie w wysokości do 30 000 USD, aby móc pokryć wszelkie koszty operacyjne. Proszę przesłać nam swoje rachunki, wydatki biznesowe. Jeśli możemy coś zrobić, aby to wesprzeć, wówczas kwalifikują się Państwo do otrzymania dotacji.

To punkt wyjścia.

Chciałbym, aby federalne poglądy na temat marihuany uległy zmianie. Myślę jednak, że nie otrzymamy pomocy z poziomu federalnego. Jako państwo musimy być bardzo celowi w tworzeniu programów zasobów i zrobiliśmy to częściowo dzięki naszej Akademii Programu Inkubatora Cannabis Hub, która wspiera naszych licencjobiorców w poruszaniu się po biurokracji i biurokracji.

Jako agencja musimy stworzyć niektóre z tych zasobów i struktur wsparcia oraz niektóre z tych zdolności nawigacji finansowej, ale tak naprawdę wszyscy pracują na rzecz tego samego celu, jakim jest przetrwanie nowojorskich konopi indyjskich. Jako agencja mamy wiele do zrobienia, aby zająć się stygmatyzacją, która jest również miejscem, w którym niektórzy z naszych licencjobiorców się rozłączają.

Czy zamierza Pan poprzeć kolejne przedłużenie CAURD?

Reid: Właśnie dokonaliśmy pierwszego przedłużenia licencji (w listopadzie) i myślę, że będziemy musieli zobaczyć, co dzieje się w terenie w związku z pytaniem o drugie. Nie chcę się do niczego zobowiązywać, ponieważ w dużej mierze opieram się na dowodach. I zawsze chcę zobaczyć, jak się sprawy mają, gdy rozważamy zmianę polityki, rozszerzenie lub przyznanie możliwości naszym licencjobiorcom.

Jednym z innych dużych ruchomych celów polityki była liczba licencji biznesowych, które mają być wydawane przez państwo. Czy OCM zbliżyło się do ustalenia, gdzie może być granica?

Reid: Ten kierunek musi pochodzić od Rady Kontroli Konopi. Na posiedzeniu zarządu w zeszłym roku podjęto uchwałę w sprawie celów licencyjnych i wyciągnięcia wniosków w tej sprawie – a najlepsze, co możemy zrobić jako agencja, to dostarczyć zarządowi jak najwięcej informacji o tym, jak wygląda rynek i co widzimy.

W grudniu OCM przedstawiło zarządowi rekomendację dotyczącą licencjonowania w kontekście tego, co obserwujemy. Wielu naszych hodowców, wielu naszych dystrybutorów przetwórców otrzymało licencje w zeszłym roku, co oznacza, że nie zostały one w pełni uruchomione aż do tego roku. Tak więc do października tego roku nie będziemy wiedzieć, jaki jest tego wpływ.

Ale jedną z rzeczy, o których również bardzo pamiętamy, jest to, że nie chcemy przesycenia i nie chcemy dewaluować posiadania licencji, co widzieliśmy w innych jurysdykcjach po stronie podaży. Najlepsze, co możemy zrobić, to zwracać uwagę na to, co widzimy w terenie, ale także na to, co dzieje się w innych jurysdykcjach.

Jeśli chodzi o stronę detaliczną, wydaliśmy zalecenie, aby uzyskać od 1600 do 2000 po stronie detalicznej, a obecnie mamy tylko 335 otwartych dla biznesu. Mamy więc jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną. Ale ponownie, czekamy i liczymy na to, że zarząd przedstawi coś rozstrzygającego i konkretnego dla branży na temat tego, czego może się spodziewać w oparciu o zalecenia OCM.

Czy ma Pan jakieś przypuszczenia co do tego, jaki będzie wynik dla tysięcy osób ubiegających się o licencję z grudniowej kolejki, które wciąż czekają i trzymają się nadziei, że być może w końcu otrzymają zezwolenie?

Reid: W tej branży jest wielu ludzi z nadziejami, a w pewnym momencie nadzieje spotykają się z zimną rzeczywistością zarówno sił rynkowych, jak i innych prerogatyw. Zawsze powtarzam firmom: proszę nie planować dla branży, która istnieje teraz. Proszę zwracać uwagę na to, co dzieje się w innych jurysdykcjach. Proszę zwracać uwagę na to, jaki może być długoterminowy rezultat danej polityki lub praktyki, ponieważ jest to przyszłość, na którą Państwa firma będzie musiała się ukierunkować.

Jeśli chodzi o jednych z odnoszących największe sukcesy ludzi w tej branży, (są to) ludzie, którzy nieustannie odrabiają pracę domową na temat tego, co zadziała, a co nie.

Zaczęliśmy wchodzić w grudniową kolejkę po stronie detalicznej, ponieważ jeśli nie skończyliśmy z kolejką listopadową, to wkrótce skończymy.

Co Pan słyszy i widzi, jeśli chodzi o nielicencjonowany rynek, nie tylko w Nowym Jorku, ale w całym stanie? Czy to nadal poważny problem?

Reid: To jest problem. Nie zamierzam tego ukrywać. Wymaga to od nas, jako agencji, bycia tak samo zawziętymi i wyprzedzania sposobów, w jakie widzimy, że sprawy się zmieniają. I powiem, że po stronie nielicencjonowanej widzieliśmy różnego rodzaju machinacje. To nie tylko cegła i zaprawa; to ludzie korzystający z poczty.

Cieszę się również, że stworzyliśmy naszą jednostkę ds. praktyk handlowych, aby móc ścigać osoby posiadające licencję, które dokonują tego rodzaju machinacji. Ta praca nie została przerwana. W ciągu ostatnich kilku tygodni nasz zespół dochodzeniowy OCM szkolił inne jurysdykcje w zakresie ich praktyk egzekwowania prawa.

Gdybyśmy byli małym stanem, zajęcie się tą kwestią byłoby o wiele łatwiejsze. Ale jesteśmy dużym stanem z wieloma różnymi regionalnymi postawami i środowiskami. W związku z tym chcemy również upewnić się, że partnerzy organów ścigania na szczeblu lokalnym również podejmują własne działania w zakresie egzekwowania prawa.

Jeden z licencjobiorców CAURD, z którym niedawno rozmawiałem, powiedział mi, że jest bezdomny, ponieważ włożył dosłownie wszystko, co miał, w próbę otwarcia przychodni w Hamptons, ale nie może tego zrobić. Co chciałby Pan powiedzieć tej grupie demograficznej ubiegającej się o licencję na konopie indyjskie?

Reid: Branża, do której trafiłem w czerwcu ubiegłego roku, nie jest branżą z marca 2025 roku. Wszystko tak bardzo się zmieniło i z pewnością rozumiem z perspektywy kandydata, że czuje się, jakby zaczynał uciekać.

Istnieje presja czasu, aby móc uczestniczyć w tej branży, a uczestnictwo w niej nie jest oczywiście gwarancją sukcesu. Staram się upewnić, że jako agencja nie tworzymy błędnych polityk, nie popełniamy błędów, nie obiecujemy zbyt wiele i nie dostarczamy zbyt mało, ponieważ uważam, że to podnosi nadzieje i oczekiwania w sposób, który jest nierozsądny. Zawsze chcę mieć pewność, że agencja komunikuje, gdzie się znajduje, co robi, na co patrzy.

Najlepsze, co mogę zrobić, to opublikować te informacje.

Popularne artykuły