Odkąd Polska zaczęła ograniczać recepty wydawane drogą teleporad lekarskich, również liczba recept na medyczną marihuanę gwałtownie spadła.
W Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii telemedycyna jest kluczowym czynnikiem wzrostu. Jednak rosnące obawy dotyczące wykorzystania jej poza celami medycznymi i łatwość uzyskania do niej dostępu, sprawiły, że stała się ona kwestią dyskusyjną.
Poska może stać się pierwszym elementem domina jeśli chodzi o zdemontowanie rozpędzonej po całej Europie maszyny wzrostu. Dyskusje na temat podobnych przedsięwzięć zapoczątkowano także w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Polski rząd zaproponował nową ustawę, która kwalifikowałaby odurzające CBD i konopie jako narkotyki.
Co się wydarzyło?
Rynek medycznej marihuany w Polsce rozwinął się w ciągu ostatnich kilku lat. Liczba recept wzrosła z 11400 w 2020 r. do 313 000 w 2023 r.
Najnowsze dane z oficjalnego rejestru Centrum e-Zdrowia w Polsce wskazują na znaczny wzrost rynku w 2023 r. w porównaniu z 2012 r. Liczba pacjentów wzrosła z 36 600 do 96 000, a konsumpcja wzrosła o 800 kilogramów. Wzrosła również sprzedaż, z 15 mln euro do 42 mln euro.
Polskie Ministerstwo Zdrowia podjęło działania w sierpniu. Powołano się na obawy dotyczące zastosowań niemedycznych marihuany po dramatycznym wzroście jej sprzedaży.
Zaproponowano nowe przepisy, które oznaczałyby, że prywatne kliniki nie mogłyby już oferować teleporad w sprawie recept na konopie indyjskie, a krajowi lekarze mogliby udzielać ich i wystawiać recepty tylko pacjentom, którzy wcześniej odbyli osobistą konsultację z lekarzem.
W listopadzie 2024 r., pomimo powszechnego niezadowolenia, ograniczenia weszły w życie.
Najnowsze badania sugerują, że prywatne kliniki konopi on-line są preferowaną metodą uzyskania pierwszej recepty dla 81,3%, podczas gdy lekarze Narodowego Funduszu Zdrowia wydają tylko 6,4% takich recept. Warto zauważyć, że 56,9% pacjentów dowiedziało się o leczeniu konopiami indyjskimi on-line, podczas gdy tylko 15,5% otrzymało informacje od swoich lekarzy.
Dwa miesiące później stało się jasne, że podjęte środki miały znaczący wpływ na rozwój tego rynku. Liczba recept spadła z 68 000 do 42 000, a następnie do 28 000 do grudnia 2024 roku.
Arek Kuich jest założycielem Hashish Companions, polskiej firmy zajmującej się strategią biznesową i doradztwem w zakresie konopi indyjskich. MEDCAN24: Czwarty kwartał 2024 roku może przynieść 50% spadku liczby recept na medyczną marihuanę.
Niektórzy prawnicy twierdzą, że decyzja ministra zdrowia była niezgodna z prawem. Mimo to niektóre kliniki internetowe nadal działały i naraziły się na restrykcje.
Niektóre polskie podmioty posiadające pozwolenia na dopuszczenie medycznej marihuany do obrotu (MAH), które uważają, że decyzja może zostać odwrócona, lobbują obecnie, by do tego nie doszło.
Czy CBD zostanie zakazane?
Polskie Ministerstwo Zdrowia przyjęło nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która ma na celu zakaz reklamy i sprzedaży produktów z konopi do inhalacji lub palenia.
Produkty zawierające CBD znajduje się w tej kategorii. Posunięcie to jest uzasadnione przez Ministerstwo, które twierdzi, że konopie indyjskie i produkty na ich bazie uzależniają.
To rażąca nieprawda, że rośliny konopi o poziomie THC poniżej 0,3% są klasyfikowane jako konopie przemysłowe.
Proponowane zmiany nie będą miały zastosowania do wszystkich produktów na bazie konopi. Olej CBD, pod warunkiem, że nie jest przeznaczony do palenia lub wdychania i nie zawiera nikotyny, będzie zwolniony z zakazu. Wszystkie inne produkty na bazie konopi, takie jak żywność, tekstylia odzieżowe, leki, energia i kosmetyki, pozostaną bezpieczne.
Niektóre sklepy CBD i inne firmy, które sprzedają głównie konopie do palenia lub waporyzacji, mogą być zmuszone do dostosowania się lub zaprzestania działalności.
Propozycja poprawki jest wciąż w formie projektu i będzie musiała pokonać kilka przeszkód, zanim stanie się obowiązującym prawem. Proponowana poprawka musi zostać zatwierdzona przez komisje parlamentarne, a następnie przegłosowana przez pełną izbę. Będzie również musiała zostać przyjęta przez Senat, zanim stanie się obowiązującym prawem.
Los tej propozycji pozostaje niepewny, biorąc pod uwagę obecne wybory prezydenckie i spory koalicyjne w rządzie.
Kuich powiedział: „Trudno powiedzieć, czy CBD jest klasyfikowane jako lek. Czasami rząd „wypuszcza próbny balon”, aby ocenić reakcję opinii publicznej.
„Innym problemem jest to, że CBD zostało sklasyfikowane w UE jako nowy produkt, a nie jako narkotyk.
W Polsce czekają nas majowe wybory prezydenckie. Osobiście nie sądzę, aby w pierwszych sześciu miesiącach tego roku wprowadzono jakiekolwiek istotne zmiany prawne. Może to doprowadzić do spadku poparcia wyborców dla kandydata partii rządzącej.