9.8 C
Warszawa
niedziela, 27 kwietnia, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Grupa lekarzy wzywa do dekryminalizacji używania i osobistego posiadania psychodelików – MEDCAN24


Grupa lekarzy wspierających reformę polityki narkotykowej twierdzi w nowym dokumencie, że nadszedł czas, aby stany zdekryminalizowały osobiste używanie i posiadanie szeregu substancji psychodelicznych.

Raport Doctors for Drug Policy Reform (D4DPR) mówi, że dekryminalizacja używania i posiadania psychodelików przez dorosłych „zapewnia realną drogę do ograniczenia masowych więzień, zajęcia się nierównościami systemowymi, wspierania zdrowia publicznego i kładzie podwaliny pod racjonalną reformę polityki narkotykowej”.

„Kryminalizacja osobistego używania i posiadania psychodelików jest kosztownym nadużyciem zasobów”, twierdzi. „Spójne ramy dekryminalizacji na poziomie stanowym byłyby lepiej dostosowane do polityki narkotykowej opartej na dowodach, zapewniając bardziej sprawiedliwą i skuteczną reakcję na używanie substancji”.

Dokument został napisany i opracowany przez Kristel Carrington, nowojorską psychiatrę, psychoterapeutkę i psychofarmakologa. Skupia się na tym, co nazywa „dobrze zbadanymi psychodelikami”, takimi jak psilocybina, LSD, ibogaina, 5-MeO-DMT, MDMA, DMT (w tym ayahuasca) i meskalina, ale dodaje, że „nie oznacza to, że inne psychodeliki powinny pozostać kryminalizowane”.

Większość psychodelików jest obecnie uznawana za narkotyki z Wykazu I na mocy Ustawy o Substancjach Kontrolowanych (Controlled Substances Act), klasyfikacja ta według raportu „nie odzwierciedla naukowych dowodów na to, że psychodeliki stwarzają bardzo niskie ryzyko poważnych szkód, minimalny potencjał do problematycznego użycia i wykazały obiecujące zastosowania w leczeniu zdrowia psychicznego w badaniach klinicznych na dużą skalę”.

„Status psychodelików z Wykazu I fałszywie zawyża ich ryzyko i utrwala reżim prawny, który nakłada nadmierne kary za przestępstwa narkotykowe bez użycia przemocy” – napisał Carrington, dodając, że badania prowadzone od lat 90. do dziś „dostarczyły istotnych dowodów” na to, że psychodeliki są mniej szkodliwe niż substancje kontrolowane, takie jak heroina i kokaina, lub substancje niekontrolowane, takie jak tytoń i alkohol.

Jednak federalna polityka antynarkotykowa nie nadąża za tymi zmianami. „Pomimo rosnącego wsparcia naukowego i medycznego dla ich integracji z opieką zdrowotną”, czytamy w raporcie, „substancje te pozostają sklasyfikowane jako Wykaz I w ramach przestarzałej polityki narkotykowej, która nie odzwierciedla aktualnych dowodów”.

Większość ludzi popiera jednak koniec zakazu psychodelicznego, twierdzi dokument D4DPR, wskazując na badanie przeprowadzone w 2023 r. przez UC Berkeley, które „wykazało, że 61% zarejestrowanych wyborców w USA opowiada się za legalizacją roślin i grzybów psychodelicznych, podkreślając zmieniające się nastawienie opinii publicznej do polityki psychodelicznej”.

„Nastroje te odzwierciedlają zwiększoną świadomość społeczną rozbieżności między polityką narkotykową a dowodami naukowymi” – czytamy w artykule. „Niezgodność między klasyfikacją legalnych psychodelików a ich rzeczywistym ryzykiem podkreśla szersze systemowe niepowodzenia w polityce narkotykowej”.

D4DPR twierdzi, że lepszym podejściem byłoby zniesienie sankcji karnych związanych z używaniem i posiadaniem psychodelików – zmiana, zdaniem grupy, poprawiłaby zdrowie publiczne, promowałaby równość społeczną i pozwoliłaby na lepszą alokację ograniczonych zasobów zdrowia publicznego i bezpieczeństwa.

„Podejście oparte na redukcji szkód zapewnia bardziej sprawiedliwe, oparte na dowodach i sprawiedliwe ramy polityki narkotykowej, zmniejszając wskaźniki uwięzienia, łagodząc stygmatyzację i wspierając rozwiązania skoncentrowane na zdrowiu publicznym”. „Te ramy polityki nie obejmują uprawy, sprzedaży ani dystrybucji psychodelików, ale priorytetowo traktują redukcję szkód poprzez wyeliminowanie przestarzałych i nieskutecznych kar za użytek osobisty”.

„Dekryminalizacja jest natychmiastowym praktycznym krokiem w kierunku rozwiązania niespójności w obecnych przepisach dotyczących narkotyków, jednocześnie umożliwiając rządowi federalnemu zachowanie jurysdykcji nad ich statusem prawnym i egzekwowaniem” – podsumowuje nowy dokument. „Takie podejście buduje bardziej sprawiedliwą i racjonalną politykę antynarkotykową, nadając priorytet zdrowiu publicznemu, ograniczając liczbę więzień i zmniejszając obciążenia finansowe systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych”.

Oprócz zdefiniowania jasnych progów ilościowych dla posiadania narkotyków na własny użytek i ustalenia limitów wiekowych dla ich posiadania, D4DPR zaleca również współpracę z grupami medycznymi i społecznymi w celu stworzenia programów szkoleniowych dla klinicystów, organów ścigania i młodzieży, a także przekierowanie funduszy z organów ścigania na zdrowie publiczne.

Mówi się, że reformy powinny obejmować „automatyczne zatarcie wcześniejszych wyroków skazujących za zwykłe posiadanie psychodelików, w tym przypadków, w których osoby zostały niewłaściwie oskarżone o dystrybucję”.

Grupa kontynuuje, że wskaźniki i dane powinny być gromadzone na temat wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i wpływu na zdrowie, podczas gdy rdzenne perspektywy powinny wpływać na kształtowanie polityki „w celu zapewnienia etycznych i integracyjnych reform”.

Dokument dotyczący dekryminalizacji pojawia się po piętach innego dokumentu D4DPR dotyczącego strategii leczenia zaburzeń związanych z używaniem opioidów. W dokumencie tym, autorstwa Huntera Platzmana, argumentuje się, że zamiast polegać na terapiach agonistycznych, takich jak metadon i buprenorfina, decydenci powinni przyjąć dodatkowe, bezpieczniejsze interwencje, takie jak przepisywanie heroiny o jakości farmaceutycznej.

Chociaż terapie agonistyczne są legalnymi, dobrze ugruntowanymi metodami leczenia, są one stosowane przez mniej niż 35 procent osób z zaburzeniami związanymi z używaniem opioidów. Inni albo nie mają dostępu do terapii, albo całkowicie je odrzucają. Jak twierdzi Platzman w raporcie, heroina na receptę „wykazuje wyższą skuteczność w porównaniu z tradycyjnymi lekami, takimi jak metadon” i jest znacznie mniej śmiertelna niż wysoce toksyczne syntetyczne opioidy, takie jak fentanyl.

Tymczasem w kwietniu ubiegłego roku D4DPR argumentował w osobnym dokumencie, że kannabinoidy pochodzące z konopi powinny być regulowane bardziej jak marihuana.

„Nasze zrozumienie tych związków jest ograniczone” – czytamy w dokumencie na temat związków takich jak delta-8 THC. „Wielu z nich nigdy nie zaobserwowano w naturze, a ich toksykologia jest nieznana”.

„Nasze stanowisko w D4DPR”, kontynuuje, „jest takie, że wszystkie odurzające kannabinoidy powinny podlegać ramom regulacyjnym w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego”.

Dokument dotyczący kannabinoidów był próbą wypełnienia tego, co grupa określiła jako lukę polityczną między konopiami – zalegalizowanymi na szczeblu federalnym na mocy ustawy Farm Bill z 2018 r. – a marihuaną, która pozostaje nielegalna na szczeblu federalnym.

„Powodem, dla którego wpadliśmy w ten problem, jest sztuczne rozróżnienie między dwiema roślinami, konopiami i marihuaną, które są identycznymi roślinami. Jedna zawiera niewielkie ilości THC, a druga nie”, powiedział Adinoff, prezes grupy. „To właśnie wpędziło nas w ten bałagan”.

D4DPR było od dawna znane jako Doctors for Cannabis Regulation (DFCR), ale w 2023 r. zmieniło nazwę, aby odzwierciedlić rosnące zainteresowanie „szerszym zakresem zagadnień związanych z polityką narkotykową poza konopiami indyjskimi”, w tym psychodelikami i szerszymi kwestiami redukcji szkód, powiedzieli wówczas liderzy.

Dekryminalizacja marihuany w Atlancie „doprowadziła do zmniejszenia przestępczości z użyciem przemocy” – pokazują nowe badania

Elementy zdjęcia dzięki uprzejmości carlosemmaskype i Apollo.

MEDCAN24 jest możliwa dzięki wsparciu czytelników. Jeśli polegasz na naszym dziennikarstwie na rzecz konopi indyjskich, aby być na bieżąco, proszę rozważyć miesięczne zobowiązanie Patreon.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne artykuły