Izraelska branża konopi indyjskich jest zaangażowana w gorącą i dzielącą rozgrywkę, ponieważ proponowany 165% podatek od importu kanadyjskiej marihuany, na którym polega duża część branży i wielu pacjentów, wisi na włosku.
Na początku tego miesiąca izraelskie Ministerstwo Gospodarki, pod przewodnictwem Ministra Gospodarki i Przemysłu Nira Barkata, ogłosiło, że planuje wprowadzić proponowane opłaty od importu kanadyjskiej marihuany, w obliczu ciągłych oskarżeń o „dumping produktów”.
Spowodowało to chaos na rynku. Firmy proimportowe rozpoczęły dobrze finansowaną kampanię, aby złożyć petycję do Sądu Najwyższego w celu zablokowania podatku, a Ministerstwo Zdrowia i Urząd Ochrony Konkurencji stanowczo sprzeciwiły się temu posunięciu.
W międzyczasie Stowarzyszenie Producentów i Forum Rolników Konopi zaoferowały niezachwiane poparcie dla taryfy, a przyszłość potencjalnie transformacyjnych środków finansowych rozgrywa się teraz na scenie politycznej.
Pomimo przepaści, obie strony w dużej mierze zgadzają się, że przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej taryfa ta znacznie podniesie ceny dla pacjentów.
Podatek
W ubiegłym roku Izrael zaimportował około 24,5 ton konopi indyjskich, co stanowi dramatyczny wzrost w porównaniu z 17,2 tonami zaimportowanymi w poprzednim roku i rekord wszech czasów według izraelskich władz. Cannabis Magazine
Podczas gdy krajowy rynek jest dobrze rozwinięty, a jego kultywatorzy są bardzo zdolni, według Prohibition Partners, około jedna trzecia wszystkich produktów jest importowana z zagranicy.
Około 80% tego importu pochodzi z Kanady, a najnowsze dane sugerują, że w 2024 r. zaimportowano z tego rynku około 20 ton, co stanowi około jednej czwartej całego rynku.
Na początku 2024 r. Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło dochodzenie w sprawie krajowego rynku konopi indyjskich, w następstwie licznych skarg ze strony lokalnych producentów, że walczą o konkurowanie ceną z kanadyjskim importem.
Dochodzenie zostało wszczęte w styczniu, a wstępna decyzja została opublikowana w lipcu, ujawniając plany nałożenia surowych ceł na kanadyjski import.
Ostateczny 126-stronicowy raport został następnie opublikowany 10 listopada, proponując trzycyfrowe opłaty dla większości kanadyjskich importerów. Następnie, 11 kwietnia, Barkat ogłosił, że planuje nałożyć 165% cła na cały import.
Podzielony rynek
Liczne agencje rządowe i organy branżowe wyraziły swój sprzeciw wobec podatku, w tym Stowarzyszenie Izb Handlowych, Ministerstwo Zdrowia i Urząd Ochrony Konkurencji.
Według Stowarzyszenia Izb Handlowych, taryfa najbardziej uderzy w pacjentów, jednocześnie negatywnie wpływając na lokalnych hodowców i izraelskie firmy zajmujące się konopiami indyjskimi, a także opiera się na „niewystarczających i nieaktualnych” faktach.
W międzyczasie Ministerstwo Zdrowia stwierdziło, że posunięcie to podniesie ceny dla pacjentów i doprowadzi ludzi do czarnego rynku, podczas gdy Urząd Ochrony Konkurencji uważa, że zalecenie opiera się na błędnej analizie.
Stanowisko to podziela Canadian Cannabis Council (C3), która stwierdziła, że niemożliwe jest „upewnienie się, w jaki sposób podjęto którąkolwiek z tych decyzji”, dodając, że istnieją poważne obawy dotyczące niespójnych porównań między cenami detalicznymi, hurtowymi i hurtowymi.
Po drugiej stronie gorącej debaty, Stowarzyszenie Producentów, które w dużej mierze reprezentuje interesy lokalnych producentów marihuany, argumentowało, że „ilości marihuany importowane z Kanady są importowane na nieuczciwych warunkach handlowych i po cenach dumpingowych, i poważnie zaszkodziły przemysłowi medycznej marihuany w Izraelu”.
Jednocześnie, Cannabis Farmers Forum rozpoczęło kampanię wzywającą rząd do forsowania ustawy, argumentując, że importowany z Kanady produkt nigdy nie był przeznaczony do użytku medycznego i jest odpadem z rynku rekreacyjnego.
Według grupy, spowodowało to wzrost cen marihuany, przez co pacjenci płacą wysokie ceny za importowane produkty, a lokalni rolnicy stoją w obliczu bankructwa.
Główni izraelscy importerzy marihuany, w tym Cronos, Aurora, IM Cannabis i Decibel, argumentowali, że podatek może podnieść koszty dla izraelskich pacjentów nawet trzykrotnie w stosunku do obecnej ceny za gram.
To z kolei może oznaczać całkowite zaprzestanie importu, a branża stanie w obliczu niedoboru podaży, a rynek medyczny może się ogólnie skurczyć, szkodząc zarówno handlowcom, jak i aptekom.
Podczas gdy zwolennicy taryfy twierdzą, że izraelskie uprawy działają obecnie na poziomie około 40% wydajności i mogą przyspieszyć operacje, aby zaspokoić popyt, jej przeciwnicy wskazują, że pomimo tego, że stanowią około jednej czwartej dostępnego produktu, kanadyjska marihuana pozostaje znacznie bardziej popularna wśród pacjentów, a około 30 z 50 najpopularniejszych odmian pochodzi z Kanady.
Co więcej, argumentują oni, że zanim import został dozwolony w 2020 r., izraelskie firmy wykorzystały monopol i znacznie podniosły ceny, a trend ten miałby się powtórzyć w przypadku nałożenia podatku.
Polityczne zamieszanie
Decyzja na razie pozostaje w zawieszeniu. Kiedy Barkat ogłosił plany wprowadzenia podatku, jego przyszłość została oddana w ręce ministra finansów Bezalela Smotricha, który miał 15 dni (do 26 kwietnia) na zawetowanie decyzji, zanim zostanie ona automatycznie przekazana do dyskusji w Komisji Finansów Knesetu.
W niedzielę, 20 kwietnia, Smotrich zagłosował za odrzuceniem opłaty, atakując Barkata za podjęcie decyzji w przeddzień Paschy, kiedy pracownicy państwowi są na wakacjach.
„Nie byłem w stanie przeprowadzić wszystkich procesów roboczych wymaganych do sformułowania mojego stanowiska w wymaganym stopniu”, powiedział w liście do Barkata.
Smotrich powiedział, że biorąc pod uwagę poważne „implikacje dla cen, konkurencji i pacjentów”, zamierza „zagłębić się w tę kwestię” i poinformuje Barkata, jeśli jego decyzja ulegnie zmianie po dalszych badaniach, sugerując, że biorąc pod uwagę święto państwowe, nie zamierza przestrzegać 15-dniowego limitu.
W związku z tym, podczas gdy ustawa jest obecnie zawetowana, istnieje duża szansa, że decyzja może zostać ponownie zmieniona w najbliższych dniach.
W innym znaczącym zwrocie wydarzeń, Barkat powiedział na początku tego tygodnia (wtorek, 22 kwietnia) w liście odpowiadającym Smotrichowi, że faktycznie zamierza zignorować jego weto.
Napisał: „Ponieważ nie widziałem w Pana liście uzasadnionego wyjaśnienia dotyczącego wpływu opłaty na cele gospodarcze Izraela, nie mogę postrzegać Pana listu jako sprzeciwiającego się nałożeniu opłaty, a jeśli Pana uzasadniona odmowa nie zostanie zaakceptowana, zgodnie z Pana uprawnieniami wynikającymi z ustawy o opłacie handlowej, niniejszym informuję, że nie mogę postrzegać tego listu jako sprzeciwu”.
Na chwilę obecną, gdy debata w rządzie i branży osiąga punkt wrzenia, los opłaty, a nawet wielu izraelskich firm zajmujących się konopiami indyjskimi, wisi na włosku.
Izraelska branża konopi indyjskich jest zaangażowana w gorącą i dzielącą rozgrywkę, ponieważ proponowany 165% podatek od importu kanadyjskiej marihuany, na którym polega duża część branży i wielu pacjentów, wisi na włosku.
Na początku tego miesiąca izraelskie Ministerstwo Gospodarki, pod przewodnictwem Ministra Gospodarki i Przemysłu Nira Barkata, ogłosiło, że planuje wprowadzić proponowane opłaty od importu kanadyjskiej marihuany, w obliczu ciągłych oskarżeń o „dumping produktów”.
Spowodowało to chaos na rynku. Firmy proimportowe rozpoczęły dobrze finansowaną kampanię, aby złożyć petycję do Sądu Najwyższego w celu zablokowania podatku, a Ministerstwo Zdrowia i Urząd Ochrony Konkurencji stanowczo sprzeciwiły się temu posunięciu.
W międzyczasie Stowarzyszenie Producentów i Forum Rolników Konopi zaoferowały niezachwiane poparcie dla taryfy, a przyszłość potencjalnie transformacyjnych środków finansowych rozgrywa się teraz na scenie politycznej.
Pomimo przepaści, obie strony w dużej mierze zgadzają się, że przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej taryfa ta znacznie podniesie ceny dla pacjentów.
Podatek
W ubiegłym roku Izrael zaimportował około 24,5 ton konopi indyjskich, co stanowi dramatyczny wzrost w porównaniu z 17,2 tonami zaimportowanymi w poprzednim roku i rekord wszech czasów według izraelskich władz. Cannabis Magazine
Podczas gdy krajowy rynek jest dobrze rozwinięty, a jego kultywatorzy są bardzo zdolni, według Prohibition Partners, około jedna trzecia wszystkich produktów jest importowana z zagranicy.
Około 80% tego importu pochodzi z Kanady, a najnowsze dane sugerują, że w 2024 r. zaimportowano z tego rynku około 20 ton, co stanowi około jednej czwartej całego rynku.
Na początku 2024 r. Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło dochodzenie w sprawie krajowego rynku konopi indyjskich, w następstwie licznych skarg ze strony lokalnych producentów, że walczą o konkurowanie ceną z kanadyjskim importem.
Dochodzenie zostało wszczęte w styczniu, a wstępna decyzja została opublikowana w lipcu, ujawniając plany nałożenia surowych ceł na kanadyjski import.
Ostateczny 126-stronicowy raport został następnie opublikowany 10 listopada, proponując trzycyfrowe opłaty dla większości kanadyjskich importerów. Następnie, 11 kwietnia, Barkat ogłosił, że planuje nałożyć 165% cła na cały import.
Podzielony rynek
Liczne agencje rządowe i organy branżowe wyraziły swój sprzeciw wobec podatku, w tym Stowarzyszenie Izb Handlowych, Ministerstwo Zdrowia i Urząd Ochrony Konkurencji.
Według Stowarzyszenia Izb Handlowych, taryfa najbardziej uderzy w pacjentów, jednocześnie negatywnie wpływając na lokalnych hodowców i izraelskie firmy zajmujące się konopiami indyjskimi, a także opiera się na „niewystarczających i nieaktualnych” faktach.
W międzyczasie Ministerstwo Zdrowia stwierdziło, że posunięcie to podniesie ceny dla pacjentów i doprowadzi ludzi do czarnego rynku, podczas gdy Urząd Ochrony Konkurencji uważa, że zalecenie opiera się na błędnej analizie.
Stanowisko to podziela Canadian Cannabis Council (C3), która stwierdziła, że niemożliwe jest „upewnienie się, w jaki sposób podjęto którąkolwiek z tych decyzji”, dodając, że istnieją poważne obawy dotyczące niespójnych porównań między cenami detalicznymi, hurtowymi i hurtowymi.
Po drugiej stronie gorącej debaty, Stowarzyszenie Producentów, które w dużej mierze reprezentuje interesy lokalnych producentów marihuany, argumentowało, że „ilości marihuany importowane z Kanady są importowane na nieuczciwych warunkach handlowych i po cenach dumpingowych, i poważnie zaszkodziły przemysłowi medycznej marihuany w Izraelu”.
Jednocześnie, Cannabis Farmers Forum rozpoczęło kampanię wzywającą rząd do forsowania ustawy, argumentując, że importowany z Kanady produkt nigdy nie był przeznaczony do użytku medycznego i jest odpadem z rynku rekreacyjnego.
Według grupy, spowodowało to wzrost cen marihuany, przez co pacjenci płacą wysokie ceny za importowane produkty, a lokalni rolnicy stoją w obliczu bankructwa.
Główni izraelscy importerzy marihuany, w tym Cronos, Aurora, IM Cannabis i Decibel, argumentowali, że podatek może podnieść koszty dla izraelskich pacjentów nawet trzykrotnie w stosunku do obecnej ceny za gram.
To z kolei może oznaczać całkowite zaprzestanie importu, a branża stanie w obliczu niedoboru podaży, a rynek medyczny może się ogólnie skurczyć, szkodząc zarówno handlowcom, jak i aptekom.
Podczas gdy zwolennicy taryfy twierdzą, że izraelskie uprawy działają obecnie na poziomie około 40% wydajności i mogą przyspieszyć operacje, aby zaspokoić popyt, jej przeciwnicy wskazują, że pomimo tego, że stanowią około jednej czwartej dostępnego produktu, kanadyjska marihuana pozostaje znacznie bardziej popularna wśród pacjentów, a około 30 z 50 najpopularniejszych odmian pochodzi z Kanady.
Co więcej, argumentują oni, że zanim import został dozwolony w 2020 r., izraelskie firmy wykorzystały monopol i znacznie podniosły ceny, a trend ten miałby się powtórzyć w przypadku nałożenia podatku.
Polityczne zamieszanie
Decyzja na razie pozostaje w zawieszeniu. Kiedy Barkat ogłosił plany wprowadzenia podatku, jego przyszłość została oddana w ręce ministra finansów Bezalela Smotricha, który miał 15 dni (do 26 kwietnia) na zawetowanie decyzji, zanim zostanie ona automatycznie przekazana do dyskusji w Komisji Finansów Knesetu.
W niedzielę, 20 kwietnia, Smotrich zagłosował za odrzuceniem opłaty, atakując Barkata za podjęcie decyzji w przeddzień Paschy, kiedy pracownicy państwowi są na wakacjach.
„Nie byłem w stanie przeprowadzić wszystkich procesów roboczych wymaganych do sformułowania mojego stanowiska w wymaganym stopniu”, powiedział w liście do Barkata.
Smotrich powiedział, że biorąc pod uwagę poważne „implikacje dla cen, konkurencji i pacjentów”, zamierza „zagłębić się w tę kwestię” i poinformuje Barkata, jeśli jego decyzja ulegnie zmianie po dalszych badaniach, sugerując, że biorąc pod uwagę święto państwowe, nie zamierza przestrzegać 15-dniowego limitu.
W związku z tym, podczas gdy ustawa jest obecnie zawetowana, istnieje duża szansa, że decyzja może zostać ponownie zmieniona w najbliższych dniach.
W innym znaczącym zwrocie wydarzeń, Barkat powiedział na początku tego tygodnia (wtorek, 22 kwietnia) w liście odpowiadającym Smotrichowi, że faktycznie zamierza zignorować jego weto.
Napisał: „Ponieważ nie widziałem w Pana liście uzasadnionego wyjaśnienia dotyczącego wpływu opłaty na cele gospodarcze Izraela, nie mogę postrzegać Pana listu jako sprzeciwiającego się nałożeniu opłaty, a jeśli Pana uzasadniona odmowa nie zostanie zaakceptowana, zgodnie z Pana uprawnieniami wynikającymi z ustawy o opłacie handlowej, niniejszym informuję, że nie mogę postrzegać tego listu jako sprzeciwu”.
Na chwilę obecną, gdy debata w rządzie i branży osiąga punkt wrzenia, los opłaty, a nawet wielu izraelskich firm zajmujących się konopiami indyjskimi, wisi na włosku.
Cannabis Law Resources for Poland
Browse essential legal pages on cannabis sales and cultivation in Poland. You can use these resources to learn about the requirements for certifications, permissions and compliance.
-
Polish News Registration and Interests of Cannabis Businesses
-
Permissions for Cannabis Sales in Poland
-
Authorization for Importing or Manufacturing Medical Products
-
Permission for Manufacturing or Importing Medical Products
-
Certificate of Good Manufacturing Practices (GMP)
-
Registration of Medical Products in Poland