Ustawodawcy w Connecticut rozważają projekt ustawy, która mogłaby zmienić to, jak szybko niektórzy właściciele firm konopnych mogą sprzedawać swoje firmy, ale urzędnicy państwowi obawiają się, jaki wpływ może to mieć na raczkujący przemysł marihuany w tym stanie.
Ustawa, House Bill 7178, dotyczy w szczególności tak zwanych wspólnych przedsięwzięć kapitałowych, które są partnerstwami biznesowymi między dobrze finansowanymi operatorami konopi indyjskich a „kandydatami na kapitał społeczny” – osobami, które dorastały lub mieszkają w częściach stanu, które zostały najbardziej dotknięte wojną z narkotykami.
Stanowe rejestry pokazują, że w ostatnich latach w ten sposób powstało co najmniej 38 firm konopnych. Jednak niektórzy z wnioskodawców społecznych, którzy utworzyli te partnerstwa, proszą teraz ustawodawców stanowych o pozwolenie na wypłatę po trzech latach.
Potrzebują oni zgody ustawodawcy, ponieważ prawo stanowe uniemożliwia obecnie osobom ubiegającym się o kapitał społeczny sprzedaż ich udziałów własnościowych w firmach konopnych przez siedem lat.
Tworzenie wspólnych przedsięwzięć kapitałowych było jednym z kilku sposobów, w jaki ustawodawcy próbowali zapewnić, że osoby ze społeczności znajdujących się w niekorzystnej sytuacji historycznej skorzystają na legalizacji marihuany i będą miały możliwość zostania przedsiębiorcami w nowej branży.
Aby uzyskać licencję, osoby ubiegające się o nią muszą wykazać, że posiadają co najmniej 50 procent udziałów w spółce joint venture i udowodnić, że mieszkają lub wychowali się w jednej z kilku historycznie zubożałych społeczności o wysokim wskaźniku ścigania przestępstw związanych z narkotykami.
Kennard Ray, jeden z właścicieli kapitału społecznego, powiedział, że rozumie, dlaczego ustawodawcy napisali prawo w ten sposób w 2021 roku. Powiedział, że miało to na celu ochronę wnioskodawców ubiegających się o kapitał społeczny, takich jak on, którzy wchodzili w partnerstwo biznesowe z bogatszymi firmami i osobami fizycznymi.
Ustawodawcy nie chcieli, aby inni inwestorzy i operatorzy wykorzystywali kandydatów do kapitału społecznego w celu uzyskania licencji, a następnie zmuszali ich do wycofania się z biznesu, gdy ich przychodnie, obiekty uprawne i usługi dostawcze będą już działać.
„Doceniam wiele zabezpieczeń, które zostały wprowadzone, aby zapewnić, że ludzie nie zostaną po prostu wypchnięci z biznesu” – powiedział Ray, który ma udziały w zakładzie uprawy konopi indyjskich i wielu przychodniach działających pod nazwą Fine Fettle.
Ale teraz, gdy ma już kilkuletnie doświadczenie w branży, Ray powiedział, że uważa, iż siedmioletni zakaz sprzedaży jego udziałów jest zbyt surowy.
Ray i inni właściciele kapitału społecznego powiedzieli w tym roku ustawodawcom, że chcą większej elastyczności w zakresie zbycia udziałów, gdy ma to dla nich sens finansowy lub osobisty.
Zażądali oni możliwości sprzedaży swoich firm po trzech latach działalności.
Derrick Gibbs, który pomógł założyć Budr Cannabis, wyjaśnił prawodawcom podczas marcowego przesłuchania publicznego, że wiele może się wydarzyć w ciągu siedmiu lat, zwłaszcza w branży, która wciąż dojrzewa i ewoluuje.
Na wartość firmy z branży konopi indyjskich mogą mieć wpływ w nadchodzących latach przepisy, federalna polityka podatkowa, kwestie finansowania lub nasycenie rynku rekreacyjnej marihuany w Connecticut.
„Siedem lat to bardzo długi okres w każdej branży i wiele może się zmienić. Jeśli przedsięwzięcie nie radzi sobie dobrze, siedem lat to znaczny okres czasu dla osoby, która jest zamknięta w operacji, która zmaga się z trudnościami” – powiedział Gibbs prawodawcom. „Z drugiej strony, jeśli firma radzi sobie dobrze, dlaczego właściciel kapitału społecznego miałby mieć zakaz decydowania się na wypłatę w momencie najbardziej korzystnym finansowo?”.
Ray ujął to w ten sposób: „Pewnego dnia mogą Państwo być na haju. Państwa akcje rosną. A następnego dnia, czy to w wyniku zmiany polityki, czy po prostu z powodu przesycenia produktem, Państwa działalność spada”.
Rep. Roland Lemar (D), który przewodniczy Komisji Prawa Ogólnego ustawodawcy, powiedział, że rozumie powody, dla których właściciele firm konopnych, tacy jak Ray i Gibbs, proszą o większą elastyczność w sprzedaży swoich udziałów.
„Słyszałem od kilku posiadaczy joint venture, że chcieliby być w stanie uchwycić część wartości związanej z ich udziałami” – powiedział Lemar. „Czuli, że mogą stracić wiele na wartości, jeśli będą musieli utrzymać swoje udziały przez dodatkowe cztery lata”.
Lemar powiedział jednak, że nadal waha się przed zmianą prawa dotyczącego konopi indyjskich, które zostało uchwalone w 2021 r., ze względu na wpływ, jaki może to mieć na całą branżę.
Lemar powiedział, że wymaganie od osób ubiegających się o kapitał społeczny utrzymania swojej działalności przez co najmniej siedem lat miało również na celu wspieranie lokalnej własności w branży i zapewnienie, że rynek nie zostanie zdominowany przez duże, wielopaństwowe firmy konopne. Powiedział też, że obawia się, że cel ten zniknie, jeśli prawo zostanie zmienione.
„Czym to się skończy? Jaki produkt otrzymają Państwo po zaledwie trzech latach? Czy jest on bardziej kontrolowany przez korporacje, a mniej przez społeczności i przedsięwzięcia wspierane przez społeczności w całym stanie?” zapytał Lemar. „Naprawdę się o to martwię”.
Lemar zauważył, że osoby, które złożyły wnioski o udział w kapitale społecznym i utworzyły wspólne przedsięwzięcia kapitałowe w ciągu ostatnich kilku lat, wiedziały w tym czasie, że muszą utrzymać ten udział własnościowy przez siedem lat.
Członkowie stanowej Rady ds. Równości Społecznej, która nadzoruje część procesu licencjonowania branży konopi indyjskich, również wyrazili obawy dotyczące takiej zmiany.
Podczas niedawnego spotkania Brandon McGee, dyrektor Rady ds. Równości Społecznej, powiedział, że prowadzi dyskusje na temat propozycji, ale powiedział, że SEC nie zdecydowała jeszcze, czy poprze propozycję.
McGee, który nie oddzwonił w sprawie tej historii, powiedział, że jedną z obaw było to, że właściciele kapitału społecznego całkowicie znikną z rynku konopi indyjskich.
„Wiem, że są przedsiębiorcy z kapitałem społecznym, którzy uważają, że powinniśmy po prostu arbitralnie przenieść go na trzy lata i nazwać to dniem” – powiedział McGee. „Ale to nie jest miejsce, w którym obecnie się znajdujemy”.
Właściciele sklepów z konopiami indyjskimi, tacy jak Ray, twierdzą, że żaden inny przedsiębiorca w Connecticut nie jest ograniczony w sprzedaży swojej firmy w taki sam sposób, jak osoby ubiegające się o kapitał społeczny.
Ray zwrócił uwagę, że jego partner Benjamin Zachs, dyrektor wykonawczy w Fine Fettle, nie ma zakazu sprzedaży swojej części ich wspólnej firmy. To tylko Ray jest ograniczony do zbycia jako wnioskodawca kapitału społecznego.
Ray nie ma żadnych bezpośrednich planów zbycia aptek, które prowadzi w Manchesterze i kilku innych miastach, ale powiedział, że chce wiedzieć, że ma taką możliwość, jeśli nadarzy się odpowiednia okazja.
Ten artykuł pojawił się po raz pierwszy w CT Mirror i został ponownie opublikowany tutaj na licencji Creative Commons Attribution-NoDerivatives 4.0 International License.
DEA przyspiesza rekrutację agentów do „walki z wojną z narkotykami”, ponieważ DOGE Trumpa i Muska zmniejsza federalną siłę roboczą w innych miejscach
Zdjęcie dzięki uprzejmości Mike’a Latimera.