Samorządy lokalne w Ohio są „jednoznacznie przeciwne” proponowanym przez ustawodawcę zmianom w alokacji dochodów z podatku od marihuany zatwierdzonym przez wyborców w 2023 roku. Tak wynika z nowego badania opublikowanego przez Ohio State University (OSU) Moritz College of Law reprezentującego 38 gmin w całym stanie.
Kiedy wyborcy zalegalizowali marihuanę dla dorosłych w 2023 r., uchwalone przez nich prawo obejmowało 36-procentową alokację wpływów z podatku od marihuany dla samorządów lokalnych, w których znajdują się sklepy detaliczne. Jednak ustawodawstwo kierowane przez Republikanów, które obecnie znajduje się przed ustawodawcami, dokonałoby znacznych cięć w tych funduszach, co przedstawiciele gmin stwierdzili w nowym raporcie, że może to doprowadzić do podwyżek podatków i zwolnień.
Komentarze urzędników ankietowanych w ramach badania OSU wskazują, że wiele gmin planuje obecnie wykorzystać zatwierdzone przez wyborców środki na bezpieczeństwo publiczne i infrastrukturę.
„Jeśli chodzi o sposób, w jaki gminy planowały wydać oczekiwane dochody z podatku od marihuany, zazwyczaj mówili oni o priorytetowym traktowaniu organów ścigania, straży pożarnej, utrzymania infrastruktury i parków” – czytamy w raporcie. „Wskazali oni, że dochody te będą miały kluczowe znaczenie dla ich zdolności do utrzymania bezpieczeństwa publicznego i poprawy życia ich mieszkańców”.
„Podobnie, inni stwierdzili, że mogą nie chcieć kontynuować sprzedaży rekreacyjnej na swoim obszarze, jeśli dochody zostaną wyeliminowane” – dodaje raport – „lub że dochody były częścią pierwotnej motywacji do chęci posiadania aptek”.
Zgodnie z nowym raportem OSU, oczekuje się, że gminy, w których znajdują się przychodnie, zgodnie z obowiązującym prawem podzielą około 22 milionów dolarów w roku podatkowym 2025. To przy założeniu, że Ohio osiągnie ogólny dochód państwa w wysokości 62 milionów dolarów.
Innymi słowy, autorzy napisali, że każdy sklep detaliczny wygenerowałby około 175 000 USD dla społeczności przyjmujących.
Ustawodawcy z Ohio zaproponowali zmianę przepisu, który kieruje część #marijuana #podatek dochody dla gmin, w których znajdują się przychodnie. W naszej ankiecie zapytaliśmy gminy goszczące, jak proponowane zmiany wpłyną na ich społeczności. Proszę przeczytać ich dwa grosze: https://t.co/XCvYSXfBHR pic.twitter.com/oTx3PJLRAz
– Centrum Egzekwowania i Polityki Narkotykowej w Ohio State (@OSULawDEPC) 18 marca 2025 r.
Naukowcy zidentyfikowali 75 miejscowości, w których według danych Division of Cannabis Control znajdował się co najmniej jeden sprzedawca marihuany dla dorosłych, a następnie zebrali dane kontaktowe 159 urzędników, takich jak burmistrz i zarządca miasta w 73 gminach.
Ogólnie rzecz biorąc, 38 miejscowości udzieliło odpowiedzi na ankietę.
„Wszelkie dochody, jakie moglibyśmy uzyskać ze sprzedaży marihuany, byłyby korzystne dla wspierania wielu usług miejskich: policji i straży pożarnej, utrzymania ulic i innych krytycznych projektów infrastrukturalnych” – powiedział urzędnik z miasta Ravenna. „Fundusze te pomogłyby nam poprawić usługi dla naszych mieszkańców i społeczności, a może nawet zmniejszyć potrzebę przyszłych podwyżek podatków”.
Inny, z miasta Monroe, zauważył, że jurysdykcja „była jedną z pierwszych gmin, które przyjęły kontrowersyjne wprowadzenie medycznej marihuany i konopi indyjskich dla dorosłych w ogólnie opozycyjnym klimacie”.
„Rada Miasta Monroe podjęła ten krok” – powiedział autorom urzędnik – „z wizją, że prawdopodobnie stworzy to nowy strumień przychodów, który pomoże świadczyć usługi naszym mieszkańcom bez nakładania na nich żadnych dodatkowych obciążeń”.
Przedstawiciel Euclid wyraził podobne odczucia: „Powiedziałbym, że część naszej decyzji o zezwoleniu na obiekty z marihuaną w społeczności była spowodowana potencjalnymi przychodami. Uważam, że [as] złamaną obietnicę, jeśli zmienią przepis dotyczący funduszu społeczności przyjmującej”.
Tymczasem miasto Milford poinformowało, że spodziewane wpływy z podatków pozwolą im utrzymać „stabilność fiskalną i uniknąć drastycznych cięć w kluczowych usługach miejskich”.
Do tej pory wprowadzono trzy ustawy, które wprowadziłyby poważne zmiany w stanowym prawie dotyczącym konopi indyjskich. W obecnej formie, dwa z nich zmieniłyby lokalne przepisy podatkowe.
Propozycja budżetowa gubernatora Mike’a DeWine’a (R) na lata fiskalne 2026 i 2027 całkowicie wyeliminowałaby przydziały gminne. (Podwoiłaby również stanowy podatek od marihuany, podnosząc go do 20%).
Odrębna ustawa, HB 160, zmniejszyłaby lokalne przydziały z 36% do 20% i wyłączyłaby wypłaty po pięciu latach.
Jak zauważono w raporcie OSU, podczas gdy dochody z marihuany zostały zebrane w bieżącym roku, nie zostały one wypłacone, „ponieważ głosowanie nie zawierało sformułowania dotyczącego środków. Ustawodawca Ohio może uchwalić środki na te fundusze w dowolnym momencie, ale jeszcze się na to nie zdecydował”.
Od 10 marca stan zebrał 37,6 miliona dolarów podatku akcyzowego od marihuany.
Urzędnicy miejscy powiedzieli badaczom OSU w nowej ankiecie, że uważają, że lokalne społeczności są najlepiej przygotowane do decydowania o tym, jak wydać dolary podatkowe zebrane dla goszczących ich miejscowości.
„Miasto zdecydowanie uważa, że decyzje o tym, jak najlepiej wykorzystać dolary z podatków, najlepiej podejmować na szczeblu lokalnym, gdzie świadczymy usługi pierwszej linii dla naszych mieszkańców i firm” – powiedział urzędnik z Libanu.
Inny respondent, z Lorain, napisał: „Widzę, że ustawodawca myśli, że nie wiedzieliśmy, na co głosowaliśmy i zamierza pomóc nam, biednym obywatelom. Sprzeciwiamy się proponowanemu posunięciu Zgromadzenia Ogólnego i gubernatora, aby po raz kolejny wpłynąć na życzenia ludzi”.
W badaniu OSU zauważono, że pomimo wysiłków gubernatora i ustawodawcy GOP zmierzających do zmiany sposobu wydawania dochodów z podatku od marihuany, nie podali oni zbyt wielu wyjaśnień dotyczących zmian.
„W przypadku różnych proponowanych zmian w alokacji podatku od marihuany, Zgromadzenie Ogólne Ohio nie przedstawiło żadnego uzasadnienia politycznego ani powodu, dla którego potrzebne są zmiany w alokacjach zatwierdzonych przez wyborców” – czytamy w raporcie. „Różni członkowie Zgromadzenia Ogólnego zasugerowali, że wyborcy po prostu nie rozumieli lub nie dbali o konkretne szczegóły Issue 2, kiedy na nią głosowali, ale oficjalny język głosowania, który wyborcy wzięli pod uwagę, był dość wyraźny co do wyraźnych alokacji podatkowych w inicjatywie”.
„Skutki proponowanych zmian w alokacji przychodów z podatku od marihuany są znaczące dla samorządów lokalnych i lokalnych społeczności, które podjęły decyzje o zezwoleniu na przychodnie marihuany w oparciu o obietnicę przyszłych dochodów podatkowych”, dodaje. Niezależnie od tego, czy oznacza to cięcia w bezpieczeństwie publicznym, infrastrukturze lub parkach, czy też potencjalną potrzebę przyszłych podwyżek podatków dla lokalnych mieszkańców, samorządy miejskie jednoznacznie sprzeciwiają się proponowanym zmianom w pierwotnej alokacji dochodów z podatku od marihuany do funduszu konopi indyjskich społeczności przyjmującej „.
Ustawa Izby Reprezentantów, która miałaby wpływ na alokację podatków, HB 160, jest jedną z dwóch ustaw wprowadzonych przez Republikanów z Ohio w tej sesji, które wprowadziłyby poważne zmiany w uchwalonym przez wyborców prawie dotyczącym marihuany. Ta ustawa, zgłoszona przez republikanina Briana Stewarta (R), oraz inna, zgłoszona przez senatora Steve’a Huffmana (R) w Senacie – SB 56 – również wprowadziłyby nowe ograniczenia i sankcje karne związane z legalną marihuaną.
SB 56 pierwotnie zawierała poprawki do alokacji podatków lokalnych, ale w obecnej formie nie zawiera przepisów podatkowych.
Podczas gdy ustawa Senatu jest postrzegana jako bardziej rygorystyczna pod pewnymi względami – na przykład zmniejszyłaby o połowę liczbę roślin, które dorośli mogliby uprawiać zgodnie z prawem – obie ustawy ustaliłyby limity THC na produkty z marihuany, osłabiłyby lub wyeliminowały przepisy dotyczące równości i ustanowiłyby ograniczenie sprzedaży detalicznej do 350 sklepów w całym stanie.
Zwolennicy reformy narkotykowej i grup wolności obywatelskich zorganizowali w zeszłym tygodniu wydarzenie, aby zachęcić do odrzucenia tych dwóch środków, a także ustawy budżetowej gubernatora, a prelegenci z NORML, Drug Policy Alliance (DPA), Marijuana Policy Project (MPP) i ACLU of Ohio opisali je jako wysiłki zmierzające do cofnięcia woli wyborców.
Ustawodawcy mogą również wprowadzić inne środki, zauważył Gary Daniels, główny lobbysta ACLU of Ohio, a także oczekuje się, że obszerna ustawa budżetowa może zostać wykorzystana do wprowadzenia zmian w prawie dotyczącym konopi indyjskich. Na przykład, zwiększony podatek akcyzowy na konopie indyjskie został wprowadzony, a następnie usunięty z senackiej ustawy, ale jeszcze bardziej stroma podwyżka podatku znajduje się obecnie w propozycji budżetu gubernatora.
Daniels dodał, że wyborcy z Ohio są pasjonatami reformy marihuany. Podczas gdy ACLU pracuje nad szeregiem kwestii – wolnością słowa, wolnością religijną, prawami osób LGBT – zauważył, że „wydaje się, że nic nie aktywizuje mieszkańców Ohio w taki sam sposób, jak ta konkretna kwestia”.
„Odbiór jest, w ciągu ostatnich kilku lat, znacznie większy, znacznie bardziej zdecydowany niż w przypadku innych naszych kwestii” – powiedział.
Na początku tego miesiąca przewodniczący Senatu Ohio odpierał krytykę SB 56, twierdząc, że przepisy nie lekceważą woli wyborców i będą miały niewielki wpływ na produkty dostępne w sklepach.
„Moje ostateczne przesłanie brzmi: Jeśli chcą Państwo zakupić produkty z marihuaną w licencjonowanej aptece, nie zmieni tego Senate Bill 56”, powiedział przewodniczący Senatu Rob McColley (R) podczas wystąpienia w podcaście. „Jedyną zauważalną różnicą jest to, że opakowanie może nie wyglądać tak atrakcyjnie dla dzieci, ale nadal będzie można kupić te same produkty”.
Krytycy w stanowej Izbie Reprezentantów, tacy jak senator Bill DeMora (D), który wypowiedział się przeciwko ustawie na forum Senatu, powiedzieli, że plan „jest sprzeczny z wolą wyborców i zabije przemysł dla dorosłych w Ohio”.
Oddzielnie w tym miesiącu, senatorowie Huffman i Shane Wilkin (R) wprowadzili przepisy, które nałożyłyby 15-procentowy podatek na odurzające produkty z konopi i ograniczyłyby ich sprzedaż do aptek dla dorosłych – a nie sklepów ogólnospożywczych, palarni czy stacji benzynowych.
„Obecnie odurzające produkty z konopi są niesprawdzonymi, nieuregulowanymi produktami psychoaktywnymi, które mogą być równie odurzające, jeśli nie bardziej odurzające, niż marihuana” – powiedział Wilkin w niedawnym zeznaniu sponsora przed Senacką Komisją Rządową.
DeWine wielokrotnie prosił ustawodawców o uregulowanie lub zakazanie odurzających produktów z konopi, takich jak delta-8 THC.
Zakończenie testów na obecność narkotyków w marihuanie podczas ciąży „poprawiło parytet rasowy” bez szkody dla dzieci, jak wynika z badania Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego