24.8 C
Warszawa
poniedziałek, 21 kwietnia, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Nasiona konfliktu w Przylądku Wschodnim: Rolnicy uprawiający konopie indyjskie walczą o ochronę dziedzictwa wśród ekspansji korporacji

Zakorzenione w tradycji: Strażnicy dziedzictwa konopi w Mondolandzie

Od pokoleń rolnicy wiejscy w regionie Mpondoland na Przylądku Wschodnim uprawiają rodzime odmiany konopi indyjskich – odmiany czczone ze względu na wysoką zawartość THC i głębokie znaczenie kulturowe. Rolnicy ci są kimś więcej niż tylko hodowcami; są oni opiekunami dziedzictwa genetycznego, utrzymując źródła utrzymania przy jednoczesnym zachowaniu botanicznego dziedzictwa splecionego z ich tożsamością. W miarę jak RPA zbliża się do legalizacji konopi indyjskich, ich rola jest kluczowa dla zapewnienia sprawiedliwego dostępu do potencjału gospodarczego branży. Jednak nowy projekt korporacyjny rzucił cień niepewności na ich przyszłość, wywołując gwałtowny opór.

Projekt konopny o wartości 1 miliarda dolarów: Nadzieja czy zagrożenie?

Lokalna firma Medigrow uruchomiła niedawno ogromną inicjatywę o wartości 1 miliarda rupii na Przylądku Wschodnim, obiecując dostarczyć nasiona konopi 28 rolnikom wiejskim. Projekt, skupiony wokół obiektu o powierzchni 10 000 hektarów w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Coega, obejmuje importowany sprzęt o wartości 30 milionów rupii i planuje produkować ekstrakty CBD / THC, pre-rolki i opakowania – wszystko na eksport.

Pojawiają się jednak pytania:

  • Czy jest to rzeczywiście „projekt uprawy pod dachem” dla rolników wiejskich, czy też operacja kontrolowana przez korporację?
  • W jaki sposób można zapobiec zapyleniu krzyżowemu między konopiami o niskiej zawartości THC i odmianami o wysokiej zawartości THC?
  • Dlaczego produkty są przeznaczone wyłącznie na eksport, a nie na rozwój lokalnych gospodarek?

Medigrow deklaruje wsparcie licencyjne dla uczestniczących rolników, ale sceptycyzm jest głęboko zakorzeniony.

„Żadnych konopi w Mondolandzie”: Rolnicy oskarżają o zdradę

Stowarzyszenie Mpondoland Cannabis Belt Association (MCBA) wybuchło oburzeniem, oskarżając Agencję Rozwoju Obszarów Wiejskich Wschodniego Przylądka (ECRDA) o naruszenie porozumienia Lusikisiki – paktu mającego na celu ochronę lokalnych praktyk związanych z konopiami indyjskimi. Zaledwie kilka tygodni po jego podpisaniu, dystrybucja nasion konopi przez Medigrow rozpoczęła się bez konsultacji ze społecznością.

Malombo Dlamini, rzecznik prasowy MCBA, oświadcza:
“W Mondolandzie nie będzie konopi. To jest zdrada. Nasze rasy lądowe to nie tylko uprawy – to nasza historia.”

Rolnicy obawiają się, że pyłki konopi mogą zniszczyć ich cenne odmiany, destabilizując zarówno ich źródła utrzymania, jak i genetyczny skarb przekazywany od wieków.

Zderzenie wizji: Dziedzictwo kontra interesy korporacji

Konflikt ten odzwierciedla szersze napięcia między rdzennymi rolnikami a partnerstwami z sektorem prywatnym. Aktywiści tacy jak Gareth Prince z Cannabis Development Council of SA potępiają projekt jako „apartheidową mentalność konopi”, argumentując, że dotychczasowi hodowcy są spychani na margines na rzecz przedsięwzięć nastawionych na zysk.

Kluczowe skargi obejmują:

  • Erozja genetyczna: Zapylanie krzyżowe grozi rozcieńczeniem unikalnych profili THC ras lądowych.
  • Wykluczenie ekonomiczne: Modele skoncentrowane na eksporcie omijają upodmiotowienie lokalne.
  • Brak szacunku dla kultury: Decyzje narzucone bez udziału społeczności.

Członkowie MCBA mobilizują się teraz do konfrontacji z rolnikami, którzy zaakceptowali nasiona Medigrow, budząc obawy przed eskalacją napięć.

Rolnicy domagają się miejsca przy stole

Rolnicy z Przylądka Wschodniego nie są przeciwni rozwojowi – szukają uznania. Jak ujął to jeden z rolników:
„Utrzymaliśmy tę branżę przy życiu dzięki prohibicji. Teraz chcą go oddać w ręce osób z zewnątrz?”.

Organizacje takie jak MEDCAN24 wzmacniają te obawy, opowiadając się w ONZ za rdzennymi prawami własności intelektualnej na mocy traktatu GRATK. Ich przesłanie jest jasne: zrównoważona legalizacja musi skupiać się na ludziach, którzy pielęgnowali kulturę konopi na długo przed pojawieniem się korporacji.

Droga naprzód: Czy Equity może rozkwitnąć?

Impas w Mpondolandzie podkreśla kluczowe pytanie: Czy reformy konopi indyjskich w RPA podniosą na duchu pionierów wiejskich, czy też powtórzą historię marginalizacji?

Co jest teraz potrzebne:

  • Przejrzysty dialog między rolnikami, rządem i firmami.
  • Polityka ochrony genetyki ras lądowych przed konopiami przemysłowymi.
  • Modele podziału przychodów, które priorytetowo traktują korzyści dla społeczności.

Gdy Przylądek Wschodni staje się polem bitwy o sprawiedliwość konopi indyjskich, świat obserwuje – czy tradycja zostanie zachowana, czy zaorana?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne artykuły