Byli urzędnicy Drug Enforcement Administration (DEA) oraz amerykańskiego Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) twierdzą, że bez proaktywnego poparcia dla zmiany kwalifikacji marihuany ze strony prezydenta Donalda Trumpa, proces ten może utknąć w martwym punkcie na czas nieokreślony.
Co więcej, postępowanie w sprawie zmiany harmonogramu, które jest obecnie wstrzymane, może zostać całkowicie zawieszone, jeśli nowa administracja dokona reinterpretacji argumentów prawnych dotyczących federalnej polityki narkotykowej, które zostały przedstawione przez Biuro Radcy Prawnego Departamentu Sprawiedliwości (OLC) pod rządami Bidena.
Podczas wirtualnego wydarzenia zorganizowanego we wtorek przez Ohio State University (OSU) Drug Enforcement and Policy Center, urzędnicy uchylili rąbka tajemnicy na temat procesu zmiany harmonogramu narkotyków i wypowiedzieli się na temat losów propozycji przeniesienia konopi indyjskich z harmonogramu I do harmonogramu III ustawy o substancjach kontrolowanych (CSA).
Podczas gdy HHS i Departament Sprawiedliwości poparły zmianę harmonogramu marihuany po przeglądzie zainicjowanym przez byłego prezydenta Joe Bidena, proces ten utknął w martwym punkcie pod koniec jego kadencji z powodu problemów w przesłuchaniach administracyjnych DEA. Nie jest jasne, kiedy te przesłuchania mogą zostać wznowione ani w jaki sposób DEA może podejść do tego inaczej pod rządami Trumpa.
Matt Lawrence, były starszy doradca w DEA, powiedział, że widzi trzy potencjalne skutki zmiany harmonogramu w administracji Trumpa.
Pierwszym z nich jest to, że DEA „w zasadzie nic nie robi”, kopiąc puszkę w dół drogi i kontynuując opóźnianie procesu bez jego wyraźnego zakończenia. Może to wiązać się z aktualizacjami administracyjnymi, ale zasadniczo byłaby to ścieżka najmniejszego oporu.
DEA może alternatywnie zrobić „coś naprawdę szybkiego”, aby sfinalizować zasadę zmiany harmonogramu. Ale Lawrence powiedział, że spodziewa się, że będzie to zależało od tego, czy Trump uczyni tę kwestię „prezydenckim priorytetem”.
Zwolennicy zmiany harmonogramu otrzymali jednak w zeszłym tygodniu niepożądaną aktualizację na tym froncie, ponieważ Biuro Polityki Kontroli Narkotyków Białego Domu (ONDCP) opublikowało raport, w którym przedstawiono najważniejsze priorytety administracji w zakresie polityki narkotykowej na pierwszy rok drugiej kadencji Trumpa – i w szczególności nie wspomniano w nim o zmianie harmonogramu ani innych reformach dotyczących konopi indyjskich.
Lawrence powiedział, że może również zobaczyć scenariusz, w którym DEA posuwa się naprzód ze zmianą harmonogramu, ale agencja stwierdza, że musi osobno zaproponować zasady regulujące konopie indyjskie jako narkotyk z wykazu III, aby spełnić międzynarodowe zobowiązania traktatowe.
Ostatecznie jednak powiedział, że „największą rzeczą do przewidzenia spośród tych trzech ścieżek jest polityka” i to, czy administracja postrzega zmianę harmonogramu jako polityczny czynnik motywujący lub zniechęcający.
„Pozostawiam to ekspertom politycznym, aby w pewnym sensie przewidzieli” – powiedział Lawrence. „Ale jeśli nie jest to priorytet polityczny – lub jeśli jest to mieszana sprawa polityczna, na przykład wygrana i przegrana – to musi pan założyć, że będzie to podejście polegające na kopaniu puszek”.
Patricia Zettler, była zastępczyni głównego radcy prawnego w HHS, powiedziała osobno na imprezie OSU, że jednym z czynników, które bierze pod uwagę, jest fakt, że wybór Trumpa do prowadzenia DEA, Terrance Cole, „ma długą karierę w DEA, co moim zdaniem nie wróży szczególnie dobrze dla wsparcia zmiany harmonogramu”.
„Prawdopodobnie w DEA istnieją normy instytucjonalne, które przemawiają przeciwko zmianie harmonogramu” – powiedziała. „OLC może wydać nową opinię – zajmując inne stanowisko w sprawie tego, co oznacza obecnie akceptowane zastosowanie medyczne lub coś w tym rodzaju. Ale najłatwiej jest po prostu nic nie robić, a wtedy marihuana pozostanie tam, gdzie jest”.
„Może się zdarzyć, że przeciąganie sprawy jest rodzajem ścieżki najmniejszego oporu, szczególnie jeśli nie jest to priorytet w tym czy innym kierunku” – powiedziała.
W tym momencie nie było żadnych publicznych oznak, że administracja Trumpa planuje ponownie rozważyć opinię DOJ OLC wspierającą zmianę harmonogramu. Jednak obaj byli urzędnicy jasno stwierdzili, że jest to jedna z możliwości, która może szybko zagrozić procesowi.
Postępowanie w sprawie zmiany harmonogramu wzbudziło duże zainteresowanie opinii publicznej. Podczas gdy przeniesienie marihuany do harmonogramu III nie zalegalizowałoby jej na szczeblu federalnym, reforma pozwoliłaby licencjonowanym firmom zajmującym się konopiami indyjskimi na skorzystanie z federalnych ulg podatkowych i usunięcie pewnych barier badawczych.
W lutym organizacja non-profit zrzeszająca lekarzy popierających reformę marihuany złożyła w federalnym sądzie apelacyjnym pismo, w którym argumentowała, że pojawiły się dowody wskazujące na to, że DEA przeprowadziła „arbitralną i kapryśną weryfikację” świadków przesłuchań w sprawie zmiany klasyfikacji marihuany i że proces ten powinien zostać powtórzony.
Przed wydaniem przez sędziego administracyjnego DEA Johna Mulrooneya orzeczenia, które opóźniło przesłuchania w sprawie zmiany harmonogramu, Doctors for Drug Policy Reform (D4DPR) osobno złożyło wniosek do federalnego sądu apelacyjnego o zawieszenie postępowania.
Inna organizacja, której również odmówiono udziału, Veterans Action Council (VAC), podobnie złożyła petycję do tego samego sądu w grudniu, prosząc o ponowne rozpatrzenie decyzji agencji o wykluczeniu jej z postępowania.
W swoim zawiadomieniu skierowanym do byłej administrator DEA Anne Milgram, sędzia agencji wyjaśnił, że nastąpiło to po odrzuceniu przez niego wniosku, który dążył do całkowitego usunięcia DEA z postępowania w sprawie zmiany harmonogramu, argumentując, że jest ona niewłaściwie wyznaczona jako główny „wnioskodawca” proponowanej reguły, biorąc pod uwagę zarzuty dotyczące Ex parte komunikacji ze świadkami sprzeciwiającymi się zmianie harmonogramu, która „doprowadziła do nieodwracalnego skażenia” procesu.
W styczniu Mulrooney potępił również DEA za „bezprecedensowe i zdumiewające” sprzeciwienie się kluczowej dyrektywie związanej z dowodami, które chce wykorzystać w propozycji zmiany klasyfikacji marihuany.
Jeśli chodzi o stronę wykonawczą, obecny sekretarz HHS, Robert F. Kennedy Jr., wcześniej głośno mówił o swoim poparciu dla legalizacji marihuany, a także terapii psychodelicznej. Jednak podczas procesu zatwierdzenia w Senacie w lutym powiedział, że w swojej nowej roli będzie polegał na DEA w kwestii zmiany klasyfikacji marihuany.
Były Rep. Matt Gaetz (R-FL) – pierwszy kandydat Trumpa na prokuratora generalnego USA w tej kadencji, zanim wycofał się z rozważań – mówi, że „znacząca” reforma marihuany jest „na horyzoncie” pod obecną administracją, chwaląc „przywództwo” prezydenta we wspieraniu zmiany harmonogramu.
Po tym, jak Gaetz wycofał się z rozważań na temat kierowania Departamentem Sprawiedliwości, Trump wybrał byłą prokurator generalną z Florydy Pam Bondi (R) do kierowania departamentem, a Senat potwierdził ten wybór. Podczas przesłuchań zatwierdzających Bondi odmówiła powiedzenia, w jaki sposób planuje poruszać się po kluczowych kwestiach związanych z polityką dotyczącą marihuany. Jako prokurator generalny sprzeciwiała się wysiłkom na rzecz legalizacji medycznej marihuany.
Niepewność co do losów propozycji zmiany harmonogramu zwiększa fakt, że nominowany przez Trumpa do kierowania DEA Terrance Cole wcześniej wyrażał obawy dotyczące niebezpieczeństw związanych z marihuaną i powiązał jej używanie z wyższym ryzykiem samobójstw wśród młodzieży.
Niektórzy interesariusze uważają, że wykorzystanie deklarowanego przez Trumpa poparcia dla zmiany harmonogramu i odwołanie się do niego poprzez przedstawienie tej kwestii jako sposobu na wsparcie weteranów i pacjentów może zmotywować prezydenta do poparcia reformy z Gabinetu Owalnego. Niezależnie od tego, co sądzą inni urzędnicy w jego administracji, mandat od Trumpa nie pozostałby niezauważony.
W tym celu, finansowany przez przemysł marihuany komitet akcji politycznej (PAC) atakuje osiągnięcia Bidena w zakresie polityki dotyczącej konopi indyjskich, a także naród kanadyjski, za pomocą nowych reklam promujących czasami wprowadzające w błąd twierdzenia na temat ostatniej administracji, jednocześnie przekonując, że Trump może przeprowadzić reformę.
DEA zwiększa rekrutację agentów do „walki z wojną z narkotykami”, podczas gdy Trump i DOGE Muska tną federalną siłę roboczą gdzie indziej
Zdjęcie dzięki uprzejmości Chris Wallis // Side Pocket Images.