9.8 C
Warszawa
niedziela, 27 kwietnia, 2025
spot_imgspot_img

Top 5 tego tygodnia

spot_img

Powiązane posty

Komisje kongresowe omawiają jazdę pod wpływem marihuany, a branża transportowa naciska na testowanie mieszków włosowych – MEDCAN24


Dwie komisje Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych krótko zajęły się kwestią jazdy pod wpływem marihuany w ramach szerszych przesłuchań związanych z transportem w zeszłym tygodniu. Podczas składania zeznań przedstawiciel branży transportowej wezwał do szerszego stosowania testów na obecność narkotyków w mieszkach włosowych, podczas gdy przewodniczący Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) zalecił lepszą edukację kierowców.

Chociaż panele nie podjęły żadnych formalnych działań, wymiana zdań podkreśla ciągłą frustrację ze strony prawodawców, organów regulacyjnych i branży komercyjnych przewozów ciężarowych, między innymi, w związku z brakiem dostępnych metod wiarygodnego testowania kierowców pod kątem upośledzenia marihuany, pomimo legalizacji na poziomie stanowym i możliwej federalnej zmiany harmonogramu stosowania tego narkotyku.

Transportu, Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, które skupiało się na kongresowym nadzorze nad Krajową Radą Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), Rep. David Joyce (R-OH) – współprzewodniczący Congressional Cannabis Caucus – zapytał przewodniczącą NTSB Jennifer Homendy, co rządy federalne i stanowe mogą zrobić, aby rozwiązać problem prowadzenia pojazdów pod wpływem narkotyków.

„Chociaż 34 stany zmieniły swoje przepisy dotyczące legalnej marihuany, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości jest nadal nielegalne” – zaczął, odnosząc się do raportu NTSB z 2022 r., w którym stwierdzono, że protokoły testowania wymagają poprawy.

„Brak znormalizowanych testów narkotykowych i raportowania utrudnia zrozumienie tej kwestii i opracowanie polityk, które mogą zmniejszyć upośledzenie prowadzenia pojazdów, a także możliwości leczenia osób z zaburzeniami związanymi z nadużywaniem substancji” – kontynuował Joyce. „Musimy prowadzić więcej badań, zwłaszcza w zakresie opracowywania narzędzi, które pomogą zidentyfikować obecność narkotyków u kierowców”.

Następnie zapytał Homendy’ego: „Co NTSB zaleca innym agencjom federalnym i rządom stanowym, aby zajęły się wzrostem liczby wypadków spowodowanych przez kierowców pod wpływem narkotyków, zwłaszcza że coraz więcej społeczności w Stanach Zjednoczonych zaczyna legalizować rekreacyjną marihuanę i poddawać się temu procederowi?”.

Homendy nie wspomniała konkretnie o testach narkotykowych w swojej odpowiedzi na pytanie Joyce. Wskazała raczej na to, co określiła jako powszechny brak edukacji na temat marihuany i prowadzenia pojazdów.

„Jestem pewna, że wszyscy Państwo pamiętają, że kiedy wszyscy chodziliśmy do szkoły, mieliśmy edukację kierowców jako część naszego szkolnego programu nauczania. Było to dość solidne” – odpowiedziała. „Dziś taka edukacja nie ma miejsca”.

Wskazując na śmiertelny wypadek pod wpływem narkotyków w Oklahomie, powiedziała, że NTSB „stwierdziła, że edukacja kierowców w zakresie jazdy pod wpływem narkotyków nie miała miejsca. Teraz wprowadzili to z powrotem, ale nie ma to miejsca w całym kraju”.

Stwierdziła, że duża część kierowców może nawet nie wiedzieć, że prowadzenie pojazdu pod wpływem THC jest nielegalne.

„Organizacje przeprowadziły pewne badania i odkryły, że szczególnie w przypadku nastoletnich kierowców… jedna trzecia z nich uważa, że prowadzenie pojazdu po spożyciu marihuany jest legalne. Wśród dorosłych jest to 25 procent” – powiedział Homendy.

„Użycie znacznie wzrosło” – kontynuowała – „i musimy zrobić wiele rzeczy, w tym protokoły testowania, szkolenia dla funkcjonariuszy organów ścigania, aby mogli wykrywać jazdę pod wpływem narkotyków, zwiększone egzekwowanie prawa, a następnie samo szkolenie dla społeczeństwa”.

Joyce ze swojej strony powiedział, że „z całego serca” zgadza się z oceną Homendy’ego. Następnie przeszedł do wyrażenia zaniepokojenia dostępnością nieuregulowanych odurzających produktów z konopi.

„Jeszcze bardziej niepokojące jest badziewie, które sprzedają na lokalnych stacjach benzynowych nieletnim dzieciom bez żadnych regulacji, co powoduje znacznie gorsze skutki” – powiedział ustawodawca, rzekomo odnosząc się do produktów z konopi, które zostały zalegalizowane na mocy ustawy U.S. Farm Bill z 2018 roku.

Homendy odpowiedziała, że jest rodzicem 17-latka „i martwię się o to cały czas”.

„Wszyscy byliśmy na światłach w Waszyngtonie, gdzie ktoś podjeżdża i można to poczuć” – powiedziała. „To okropne i straszne tragedie, które badaliśmy w kółko, związane z marihuaną, innymi narkotykami, a potem oczywiście alkoholem”.

„Dziękuję bardzo za pani pracę”, podsumowała Joyce.

Joyce jest jednym z dwóch republikańskich współprzewodniczących Kongresowego Klubu Marihuany (Congressional Cannabis Caucus), który na początku nowego roku powołał nowe demokratyczne przywództwo. Jednak na początku tego miesiąca członkowie nie odbyli jeszcze pierwszego spotkania.

Później w środę, podczas przesłuchania Podkomisji Transportu i Infrastruktury Izby Reprezentantów ds. Autostrad i Transportu, przedstawiciel branży transportowej wyraził frustrację z powodu obecnych protokołów testów narkotykowych dla kierowców komercyjnych.

John Elliott, prezes wykonawczy firmy logistycznej Load One z siedzibą w Michigan, zeznawał w imieniu Stowarzyszenia Przewoźników Ciężarowych, którego jest byłym prezesem. Stwierdził, że Kongres powinien podjąć działania w celu uczynienia testów na obecność narkotyków w mieszkach włosowych alternatywą dla testów moczu, zauważając, że mają one dłuższy okres wykrywania (do 90 dni) i są „trudniejsze do zmanipulowania”.

Niektórzy przewoźnicy samochodowi stosują już testy mieszków włosowych w ramach własnej polityki, ale Elliott zauważył, że pozytywne testy nie mogą zostać dodane do U.S. Department of Transportation (DOT) Drug and Alcohol Clearinghouse, „pozwalając tym kierowcom na natychmiastową pracę dla innych przewoźników, gdy używają tylko testów moczu”.

„W czasie, gdy rozmowy skłaniają się ku potencjalnemu przeklasyfikowaniu marihuany z narkotyku z Wykazu I do Wykazu III, co pokazuje, że problem ten prawdopodobnie będzie tylko narastał”, powiedział, „nasza branża w całości nie jest w stanie właściwie zastosować odpowiedniego testu w celu zidentyfikowania nałogowych użytkowników i objęcia ich programem uzależnień oraz rozpoczęcia procedur powrotu do pracy”.

W dalszej części przesłuchania, David Rouzer (R-NC), przewodniczący podkomisji, zapytał Elliotta: „Jak dużym problemem jest używanie marihuany pod względem podaży kierowców?”.

„Myślę, że niestety będzie to coraz większy problem, w miarę jak coraz więcej stanów będzie legalizować i klasyfikować marihuanę” – odpowiedział Elliott. „Ponownie, myślę, że wraca to do testów. Nie sądzę, byśmy chcieli za kierownicą kogokolwiek, kto jest nietrzeźwy. Brakuje nam obecnej technologii porównywalnej z alkomatem”.

Rep. Mike Bost (R-IL) również zapytał Elliotta o testy narkotykowe.

„To nie tylko branża transportu ciężarowego, to ciężki sprzęt, to piloci” – powiedział. „Alkohol, mamy sposób… test alkomatem. Sytuacja z marihuaną jest taka, że wypalisz jednego jointa i będziesz miał wynik pozytywny [on a urine test] przez 30 dni”.

„Nie mamy sposobu na kontrolowanie i zapewnienie bezpieczeństwa, ponieważ nie mamy odpowiednich testów” – dodał Bost. „Czy może Pan rozwinąć tę kwestię?”.

„Jedynym narzędziem, które mamy teraz lepsze niż to, co mamy, jest testowanie mieszków włosowych” – odpowiedział Elliott. „Z jednej strony możemy z niego korzystać, ale ukrywamy wyniki przed naszą własną branżą, opinią publiczną i rządem federalnym. Musimy jak najszybciej usunąć tę blokadę, jeśli chcemy uczynić drogi bezpieczniejszymi”.

W pisemnym zeznaniu przedstawiciel International Brotherhood of Teamsters wypowiedział się przeciwko federalnemu przyjęciu standardów mieszków włosowych do testów narkotykowych.

Związek zapewnił, że kiedy Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych (HHS) ostatnio próbował ustalić wytyczne dotyczące testowania włosów, wysiłek „tak spektakularnie zawiódł, aby rozwiązać podstawowe obawy… że zainteresowane strony wyraziły poważne obawy co do wykonalności propozycji”.

Poza testami mieszków włosowych, inną alternatywą dla testów moczu są badania przesiewowe oparte na ślinie, o których nie wspomniano podczas przesłuchania w podkomisji.

DOT sfinalizował nowe zasady testowania w 2023 r., aby umożliwić testowanie narkotyków ze śliny ustnej jako alternatywę dla testów opartych na moczu. Jednak w grudniu ubiegłego roku krytycy ubolewali, że ponad półtora roku po sfinalizowaniu przepisu urzędnicy federalni nie stworzyli jeszcze infrastruktury niezbędnej do umożliwienia stosowania nowej procedury testowej.

Testy płynu ustnego są łatwiejsze do zaobserwowania bez takich samych obaw o prywatność jak testy moczu. Niektórzy zwolennicy testów śliny twierdzą, że lepiej określają one upośledzenie, ponieważ wykrywają ostatnie zażywania marihuany, zmniejszając w ten sposób liczbę wyników fałszywie dodatnich w sytuacjach takich jak powypadkowe testy narkotykowe.

Potencjał fałszywych wyników pozytywnych jest tym, do czego Bost odnosił się w swoim komentarzu na temat „wyskakujących wyników pozytywnych przez 30 dni” po jednym joincie.

Natomiast testy mieszków włosowych mogą zwiększyć fałszywie pozytywnych wyników poprzez wykrywanie używania marihuany na wiele miesięcy przed wykonaniem testu.

Pisemne zeznania Lewiego Pugha, wiceprezesa wykonawczego Stowarzyszenia Niezależnych Kierowców Właścicieli i Operatorów, stwierdziły, że „nadal istnieją istotne debaty i pytania bez odpowiedzi dotyczące stosowania testów włosów”.

„Wiemy, że testy włosów mogą prowadzić do fałszywie pozytywnych wyników z powodu zanieczyszczenia środowiska i wpływu zabiegów kosmetycznych na analizę włosów”, powiedział. „Różnice w typach włosów również stwarzają trudności w standaryzacji testów na obecność narkotyków. Kształt, rozmiar, kolor, tekstura, ułożenie i inne cechy włosów różnią się w zależności od rasy, płci, wieku i położenia na skórze głowy. Nic dziwnego, że wszystkie te ograniczenia doprowadziły do dyskryminujących praktyk zatrudnienia”.

Pugh powiedział, że obawy te stały za decyzją HHS o powstrzymaniu się od dodawania testów włosów do proponowanych wytycznych w 2020 roku.

Poza Kapitolem urzędnik Substance Abuse and Mental Health Services Administration (SAMHSA) zbagatelizował ostatnio krytykę ze strony dyrektora generalnego firmy zajmującej się testowaniem narkotyków, że bardziej powszechne stosowanie testów narkotykowych opartych na ślinie „oznacza, że kierowcy ciężarówek, którzy używają konopi indyjskich, będą mogli to robić niemal bezkarnie, o ile unikną testu narkotykowego przez kilka dni”.

„Kiedy dawca otrzyma prośbę o pobranie, nie będzie wiedział, czy test będzie polegał na pobraniu płynu ustnego czy moczu, dopóki nie dotrze do punktu pobrań agencji federalnej” – powiedział w odpowiedzi niezidentyfikowany urzędnik SAMHSA. Innymi słowy, niewiedza o tym, czy spodziewać się testu śliny czy moczu, uniemożliwiłaby kierowcom po prostu zaprzestanie używania marihuany na kilka dni przed testem opartym na ślinie.

Inna agencja federalna – Narodowy Instytut Standardów i Technologii (NIST) – planowała na przyszły miesiąc wydarzenie, w którym wezmą udział urzędnicy państwowi, eksperci kryminalistyki, naukowcy, przedstawiciele branży, organy ścigania i organizacje normalizacyjne w celu, jak to określiła, „otwartej i szczerej dyskusji” na temat „drogi naprzód do realizacji znaczącej technologii alkomatów konopi indyjskich i jej wdrożenia”.

Urzędnik NIST powiedział jednak niedawno MEDCAN24, że warsztaty zostały „przełożone na lato, data do ustalenia”, nie podając dalszych szczegółów.

Tematy, które mają zostać omówione podczas wydarzenia, mają obejmować wyzwania stojące przed projektowaniem i rozwojem alkomatów do marihuany, przeszkody dla prokuratorów prowadzących sprawy dotyczące prowadzenia pojazdów pod wpływem narkotyków oraz sposób, w jaki NIST i inne podmioty mogą współpracować w celu rozwoju technologii.

W związku z tym, że ponad trzy czwarte wszystkich stanów USA zalegalizowało marihuanę do użytku medycznego lub dla dorosłych, a także w świetle możliwości federalnej zmiany kwalifikacji narkotyku, obawy dotyczące bezpieczeństwa na drogach są bardzo ważne dla decydentów. Chociaż nie ma powszechnie uzgodnionego sposobu testowania upośledzenia kierowców podczas zatrzymania na drodze, wysiłki zmierzające do opracowania i wdrożenia testów terenowych, które sprawdzają niedawne użycie, stały się w ostatnich latach bardziej pilne.

Nietrzeźwi kierowcy są szczególnie niepokojący dla branży transportowej, która obawia się, że zmiana kwalifikacji marihuany może skomplikować politykę zerowej tolerancji dla narkotyków.

W zeszłym miesiącu kwestia jazdy pod wpływem marihuany pojawiła się na kongresowym przesłuchaniu, a przedstawiciel Governors Highway Safety Association podkreślił znaczenie testów narkotykowych na drogach jako narzędzia pomagającego zwalczać śmiertelne wypadki samochodowe.

„Myślę, że pierwszą i najważniejszą rzeczą, która pomoże nam w zapobieganiu tym tragediom, jest testowanie płynów ustnych na drodze” – powiedział Michael Hanson, który jest również dyrektorem ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego w Departamencie Bezpieczeństwa Publicznego stanu Minnesota.

Odpowiadając na pytanie członka House Transportation & Infrastructure Subcommittee on Highways and Transit Rep. Roba Bresnahana (R-PA), Hanson wskazał również na testy śliny jako przykład „instrumentów i technologii”, które funkcjonariusze organów ścigania mogliby wdrożyć w terenie „w celu wykrycia niedawnego użycia produktu z konopi indyjskich, który jest silnym wskaźnikiem, że dana osoba może być upośledzona”.

„Przekazanie tych narzędzi w ręce organów ścigania, aby temu zapobiec – lub umożliwić im przetwarzanie kogoś, kto może być pod wpływem – będzie ważne” – powiedział prawodawcom.

Branża transportowa również poinformowała Kongres w styczniu, że jeśli marihuana zostanie ponownie dopuszczona do obrotu na szczeblu federalnym, firmy chcą mieć pewność, że nie będą musiały rezygnować z polityki zerowej tolerancji dla narkotyków dla kierowców – jednocześnie podkreślając, że kluczowym problemem dla tego sektora jest brak technologii do wykrywania jazdy pod wpływem alkoholu.

Podczas gdy testy śliny i krwi mogą wykryć niedawne użycie marihuany lepiej niż próbki moczu lub włosów, istnieje jeszcze jedna zmarszczka: jak niedawno potwierdził badacz z Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ), nie jest jasne, czy poziom THC danej osoby jest nawet wiarygodnym wskaźnikiem upośledzenia.

W zeszłorocznym podcaście, Frances Scott, fizyk z National Institute of Justice (NIJ) Office of Investigative and Forensic Sciences w ramach DOJ, zakwestionowała skuteczność ustalania limitów THC „per se” dla prowadzenia pojazdów. Ostatecznie, powiedziała, może nie być sposobu na ocenę upośledzenia na podstawie poziomu THC, tak jak robią to organy ścigania w przypadku alkoholu.

Jedną z komplikacji jest to, że „jeśli masz chronicznych użytkowników w porównaniu z rzadkimi użytkownikami, mają oni bardzo różne stężenia skorelowane z różnymi efektami” – powiedziała Scott. „Tak więc ten sam poziom efektu będzie skorelowany z bardzo różnym stężeniem THC we krwi przewlekłego użytkownika w porównaniu z rzadkim użytkownikiem”.

W październiku ubiegłego roku preprint badania opublikowany w The Lancet przez ośmioosobowy zespół reprezentujący Kanadyjskie Centrum Uzależnień i Zdrowia Psychicznego, Health Canada i Thomas Jefferson University w Filadelfii zidentyfikował i ocenił tuzin recenzowanych badań mierzących „siłę liniowego związku między wynikami jazdy a stężeniem THC we krwi” opublikowanych do września 2023 roku.

„Konsensus jest taki, że nie ma liniowego związku między stężeniem THC we krwi a prowadzeniem pojazdu” – podsumowano w artykule. „Jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że THC we krwi jest wykorzystywane do wykrywania jazdy pod wpływem konopi indyjskich”.

Większość stanów, w których marihuana jest legalna, mierzy odurzenie THC na podstawie tego, czy czyjś poziom THC we krwi jest poniżej pewnej wartości granicznej. Wyniki badania sugerują, że poleganie wyłącznie na poziomie THC we krwi może nie odzwierciedlać dokładnie, czy czyjaś jazda jest upośledzona.

„Spośród 12 artykułów uwzględnionych w niniejszym przeglądzie”, napisali autorzy, „dziesięć nie wykazało korelacji między stężeniem THC we krwi a jakąkolwiek miarą prowadzenia pojazdu, w tym [standard deviation of lateral position (SDLP)]prędkością, podążaniem za samochodem, czasem reakcji lub ogólną wydajnością jazdy. Dwie prace, które wykazały znaczący związek, pochodziły z tego samego badania i wykazały znaczący związek z THC we krwi i SDLP, prędkością i odległością za samochodem”.

Kwestia ta została również przeanalizowana w zeszłorocznym badaniu finansowanym ze środków federalnych, w którym zidentyfikowano dwie różne metody dokładniejszego testowania niedawnego użycia THC, które uwzględniają fakt, że metabolity kannabinoidu mogą pozostawać obecne w organizmie człowieka przez tygodnie lub miesiące po spożyciu.

W raporcie kongresowym z 2023 r. dotyczącym ustawy o transporcie, mieszkalnictwie i rozwoju miast oraz powiązanych agencjach (THUD) stwierdzono, że Komisja ds. Środków Izby Reprezentantów „nadal wspiera opracowanie obiektywnego standardu pomiaru upośledzenia marihuany i powiązanego testu trzeźwości w terenie w celu zapewnienia bezpieczeństwa na drogach”.

Rok wcześniej senator John Hickenlooper (D) z Kolorado wysłał list do Departamentu Transportu (DOT) z prośbą o aktualizację statusu federalnego raportu na temat barier badawczych, które hamują rozwój znormalizowanego testu na upośledzenie marihuany na drogach. Departament był zobowiązany do ukończenia raportu w ramach szeroko zakrojonej ustawy infrastrukturalnej podpisanej przez prezydenta Joe Bidena, ale nie dotrzymał terminu składania raportów.

Tymczasem Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) ostrzegła w zeszłym roku, że zmiana regulacji dotyczących marihuany może stworzyć „ślepą plamkę” w odniesieniu do testów narkotykowych pracowników podlegających regulacjom federalnym na stanowiskach wrażliwych pod względem bezpieczeństwa – pomimo zapewnień ówczesnego sekretarza transportu USA Pete’a Buttigiega, że propozycja zmiany regulacji dotyczących marihuany „nie zmieni” federalnych wymogów dotyczących testów narkotykowych.

Podczas przesłuchania przed komisją Izby Reprezentantów, Buttigieg odniósł się do obaw ATA „dotyczących szerokich konsekwencji zmiany klasyfikacji dla zdrowia publicznego i bezpieczeństwa krajowego systemu autostrad i jego użytkowników”, które stowarzyszenie przewoźników wyraziło w liście do sekretarza.

Ponieważ coraz więcej stanów legalizuje marihuanę, raport federalny opublikowany w zeszłym roku wykazał, że liczba pozytywnych testów narkotykowych wśród kierowców komercyjnych spadła w 2023 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, spadając z 57 597 w 2022 r. do 54 464 w roku poprzednim. Jednocześnie jednak liczba kierowców, którzy w ogóle odmówili poddania się badaniu, również wzrosła o 39 procent.

Inne pytanie wykazało, że 65,4 procent przewoźników samochodowych uważa, że obecne procedury testowania marihuany powinny zostać zastąpione metodami mierzącymi aktywne upośledzenie.

W tamtym czasie raport Amerykańskiego Instytutu Badań nad Transportem (ATRI) odnotował deficyt 65 000 kierowców w kraju i stwierdził, że strach przed pozytywnymi wynikami metabolitów marihuany – które mogą pozostawać we krwi osoby przez długi czas po aktywnym upośledzeniu – może powstrzymywać potencjalnych kierowców przed wejściem do branży.

Rekordowa liczba odmów pojawiła się w momencie, gdy branża transportowa stoi w obliczu ogólnokrajowego niedoboru kierowców, który według niektórych grup branżowych został tylko pogorszony przez politykę testowania narkotyków, która grozi oznaczeniem kierowców, nawet jeśli nie są oni pod wpływem alkoholu w pracy.

Obecne prawo federalne nakazuje kierowcom komercyjnym abstynencję od marihuany, poddając ich różnym formom badań przesiewowych pod kątem narkotyków, od testów przed zatrudnieniem po testy losowe.

Tymczasem w czerwcu 2022 r. ankieta ATRI przeprowadzona wśród licencjonowanych kierowców ciężarówek w USA wykazała, że 72,4 procent poparło „poluzowanie” przepisów dotyczących konopi indyjskich i zasad testowania. Kolejne 66,5 procent stwierdziło, że marihuana powinna zostać zalegalizowana na szczeblu federalnym.

W międzyczasie zwolennicy reformy marihuany wezwali również urzędników federalnych do zmiany tego, co nazywają „dyskryminującymi” praktykami testowania narkotyków w branży transportowej.

Czołowy analityk Wells Fargo powiedział w 2022 r., że istnieje jeden główny powód rosnących kosztów i niedoborów pracowników w sektorze transportu: federalna kryminalizacja marihuany i wynikające z niej nakazy testowania narkotyków, które utrzymują się nawet wtedy, gdy coraz więcej stanów wprowadza legalizację.

Ówczesny poseł Earl Blumenauer (D-OR) wysłał list do szefa DOT w 2022 roku, podkreślając, że polityka agencji dotycząca testowania kierowców ciężarówek i innych kierowców komercyjnych na obecność marihuany niepotrzebnie kosztuje ludzi pracę i przyczynia się do problemów w łańcuchu dostaw.

W raporcie ATRI z 2022 r. zauważono, że badania nad wpływem używania konopi indyjskich na prowadzenie pojazdów i bezpieczeństwo na drogach są obecnie mieszane, co komplikuje tworzenie przepisów dotyczących tej kwestii. W oddzielnym raporcie Congressional Research Service (CRS) z 2019 r. podobnie stwierdzono, że dowody na zdolność konopi indyjskich do upośledzania prowadzenia pojazdów są niejednoznaczne.

W badaniu opublikowanym w 2019 r. stwierdzono, że osoby prowadzące pojazdy przy legalnym limicie THC – który zazwyczaj wynosi od dwóch do pięciu nanogramów THC na mililitr krwi – nie były statystycznie bardziej narażone na udział w wypadku w porównaniu z osobami, które nie używały marihuany.

Oddzielnie, Congressional Research Service w 2019 r. ustalił, że chociaż „konsumpcja marihuany może wpływać na czas reakcji i sprawność motoryczną danej osoby … badania wpływu konsumpcji marihuany na ryzyko udziału kierowcy w wypadku przyniosły sprzeczne wyniki, przy czym niektóre badania wykazały niewielkie lub żadne zwiększone ryzyko wypadku z powodu używania marihuany”.

Inne badanie z 2022 roku wykazało, że palenie marihuany bogatej w CBD „nie miało znaczącego wpływu” na zdolność prowadzenia pojazdów, pomimo faktu, że wszyscy uczestnicy badania przekroczyli dopuszczalny limit THC we krwi.

Już w 2015 r. amerykańska Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) stwierdziła, że „trudno jest ustalić związek między stężeniem THC we krwi lub osoczu a skutkami upośledzającymi wydajność”, dodając, że „niewskazane jest podejmowanie prób przewidywania skutków wyłącznie na podstawie stężenia THC we krwi”.

W oddzielnym raporcie z zeszłego roku, NHTSA stwierdziła, że istnieje „stosunkowo niewiele badań” potwierdzających koncepcję, że stężenie THC we krwi może być wykorzystane do określenia upośledzenia, ponownie kwestionując przepisy w kilku stanach, które ustalają limity „per se” dla metabolitów kannabinoidów.

„Kilka stanów określiło prawne definicje upośledzenia marihuany, ale stosunkowo niewiele badań potwierdza ich związek z ryzykiem wypadku” – czytamy w raporcie. „W przeciwieństwie do konsensusu badawczego, który ustanawia wyraźną korelację między [blood alcohol content] a ryzykiem wypadku, stężenie narkotyków we krwi nie koreluje z upośledzeniem prowadzenia pojazdu”.

DEA promuje konkurs „Anti-420 Day” dla młodych ludzi, aby „zalać” Instagram ostrzeżeniami o marihuanie

MEDCAN24 jest możliwy dzięki wsparciu czytelników. Jeśli polegasz na naszym dziennikarstwie na rzecz konopi indyjskich, aby być na bieżąco, proszę rozważyć miesięczne zobowiązanie Patreon.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne artykuły