Nowa notatka polityczna amerykańskiej grupy zajmującej się sprzedażą detaliczną alkoholu argumentuje, że marihuana powinna być regulowana bardziej jak alkohol – w tym poprzez wymaganie, aby odurzające produkty z konopi indyjskich były sprzedawane wyłącznie przez firmy posiadające licencję na sprzedaż alkoholu.
„Państwa powinny ograniczyć sprzedaż odurzających produktów THC do firm posiadających licencję na sprzedaż alkoholu i które są regularnie kontrolowane pod kątem zgodności z przepisami mającymi na celu zapobieganie sprzedaży osobom poniżej 21 roku życia” – czytamy w notatce opublikowanej w tym miesiącu przez stowarzyszenie handlowe American Beverage Licensees (ABL).
Grupa twierdzi, że sprzedawcy detaliczni alkoholu, „z wieloma dekadami sprawdzonej zgodności, są najlepiej przygotowani do sprzedaży tych produktów”.
Regulatorzy powinni również traktować konopie indyjskie podobnie do alkoholu, mówi dwustronicowa notatka polityczna, na przykład poprzez ustanowienie wymogów licencyjnych, jasnych standardów etykietowania i ograniczeń dotyczących reklamy. „Może to również obejmować ograniczenia dotyczące siły działania na porcję”, twierdzi grupa handlująca alkoholem.
Zgodnie z dokumentem, produkty THC powinny być również testowane laboratoryjnie pod kątem bezpieczeństwa, czystości i mocy. „Testy powinny zweryfikować brak szkodliwych zanieczyszczeń, w tym między innymi metali ciężkich, pestycydów, pleśni i pozostałości rozpuszczalników, a także potwierdzić moc THC, aby zapobiec niezamierzonym szkodliwym skutkom”.
ABL, która reprezentuje sprzedawców piwa, wina i alkoholi wysokoprocentowych, takich jak bary, tawerny, restauracje i kasyna, a także sprzedawców detalicznych poza lokalami, takich jak sklepy z paczkami, wzywa ponadto do „sprawiedliwej i przejrzystej” struktury podatkowej dla produktów THC, ze stawkami podatku od produkcji i sprzedaży detalicznej „podobnymi do stawek podatku od napojów alkoholowych w stanie”.
Aby zapewnić działający system, notatka wzywa również do egzekwowania przepisów i regulacji. „Obejmuje to kary za sprzedaż osobom niepełnoletnim, nieprzestrzeganie wymogów dotyczących testowania i etykietowania oraz prowadzenie działalności bez licencji” – czytamy w dokumencie.
Zaleca się również, aby stany „współpracowały z instytucjami finansowymi, ubezpieczycielami i organami regulacyjnymi” w celu zapewnienia sprzedawcom detalicznym marihuany dostępu do usług ubezpieczeniowych i finansowych.
„Sprzedawcy detaliczni odurzających produktów THC stoją przed wyjątkowymi wyzwaniami związanymi z zabezpieczeniem usług ubezpieczeniowych i finansowych ze względu na zmieniający się krajobraz prawny” – czytamy w notatce.
Branża alkoholowa w ostatnich latach była coraz bardziej zaangażowana w lobbing w kwestiach związanych z marihuaną. Wynika to po części z rozwijających się rynków marihuany, które konkurują ze sprzedażą alkoholu.
Raport Bloomberg Intelligence (BI) z zeszłego roku nazwał marihuanę „znaczącym zagrożeniem” dla przemysłu alkoholowego, powołując się na dane z ankiet, które sugerują, że coraz więcej osób używa marihuany jako substytutu napojów alkoholowych, takich jak piwo i wino.
Raport przewidywał, że spadająca sprzedaż wina i napojów spirytusowych „może przedłużać się w nieskończoność”, co „będzie w dużej mierze wynikać” ze zwiększonego dostępu konsumentów do „legalnej marihuany” i innych alternatywnych produktów.
„Korzystanie z marihuany wśród konsumentów rośnie i uważamy, że zastępuje ona napoje alkoholowe” – napisali analitycy BI. „Przewidujemy również, że rosnący dostęp amerykańskich konsumentów do rekreacyjnej marihuany będzie znaczącym zagrożeniem dla wszystkich napojów alkoholowych, w szczególności piwa i wina, biorąc pod uwagę ich niższe ceny w porównaniu z alkoholem”.
Tymczasem w listopadzie ubiegłego roku grupa handlowa z branży piwowarskiej wydała oświadczenie o zasadach przewodnich, aby zająć się tym, co nazwała „rozprzestrzenianiem się w dużej mierze nieuregulowanych odurzających produktów z konopi i marihuany”, ostrzegając przed zagrożeniami dla konsumentów i społeczności wynikającymi z konsumpcji THC.
Beer Institute doradził w dokumencie, aby ustawodawcy nałożyli federalny podatek akcyzowy zarówno na konopie, jak i produkty z konopi indyjskich, „ze stawką podatkową wyższą niż najwyższa stawka dla jakiegokolwiek napoju alkoholowego”.
Wezwano również do „zerowej tolerancji” dla THC i prowadzenia pojazdów – polityki, która mogłaby uniemożliwić przypadkowym konsumentom marihuany legalne prowadzenie pojazdów ze względu na to, jak długo metabolity narkotyku pozostają w organizmie po użyciu – i zaleciła utrzymanie federalnego zakazu łączenia odurzających kannabinoidów z alkoholem.
„Przez dziesięciolecia amerykańscy piwowarzy i importerzy piwa wykazywali zaangażowanie w promowanie kultury umiaru i odpowiedzialnej konsumpcji naszych produktów, a wszystko to w ramach solidnego systemu regulacyjnego i podatkowego” – powiedział wówczas w oświadczeniu prezes i dyrektor generalny Brian Crawford. „Obecna mozaika przepisów i regulacji dotyczących odurzających konopi i marihuany nie spełnia tych samych standardów, do których chętnie stosuje się przemysł piwowarski”.
Na początku ubiegłego roku, organizacja Wine and Spirits Wholesalers of America (WSWA) wezwała Kongres do stworzenia ram regulacyjnych dla odurzających kannabinoidów na bazie konopi, zamiast wprowadzania całkowitego zakazu, jak proponowano w tamtym czasie.
„Zdecydowanie opowiadamy się za jasnymi federalnymi zasadami i przepisami, które definiują odurzające związki konopi i przyznają stanom uprawnienia do regulowania tych produktów w ich granicach” – powiedziało stowarzyszenie handlu alkoholem.
Coraz więcej dowodów sugeruje, że częste używanie marihuany jest obecnie bardziej powszechne wśród Amerykanów niż regularne spożywanie alkoholu. Niedawne badanie wykazało, że więcej Amerykanów codziennie spożywa marihuanę niż pije alkohol. Od 1992 r. wskaźnik dziennego spożycia marihuany na mieszkańca kraju wzrósł prawie 15-krotnie.
Międzynarodowy bank inwestycyjny stwierdził w raporcie z 2023 r., że marihuana stała się również „potężnym konkurentem” dla alkoholu, przewidując, że prawie 20 milionów więcej osób będzie regularnie spożywać konopie indyjskie w ciągu najbliższych pięciu lat, podczas gdy alkohol straci kilka milionów pijących. Szacuje się, że sprzedaż marihuany osiągnie 37 miliardów dolarów w 2027 roku w USA, w miarę jak coraz więcej rynków stanowych będzie dostępnych online.
Odrębne badanie przeprowadzone w Kanadzie, gdzie marihuana jest federalnie legalna, wykazało, że legalizacja była „związana ze spadkiem sprzedaży piwa”, co sugeruje efekt substytucyjny.
Dane z ankiety Gallupa opublikowanej w sierpniu ubiegłego roku wykazały również, że Amerykanie uważają marihuanę za mniej szkodliwą niż alkohol, papierosy, vape i inne wyroby tytoniowe.
Jeśli chodzi o kannabinoidy pochodzące z konopi, ekspert branży konopnej powiedział kongresowym prawodawcom na początku tego tygodnia, że rynek „błaga” o federalne regulacje dotyczące produktów z konopi.
Podczas przesłuchania, Rep. James Comer (R-KY) zapytał również o bezczynność Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) w zakresie przepisów, sarkastycznie pytając, czy do uregulowania kannabinoidów, takich jak CBD, potrzeba „miliarda biurokratów pracujących z domu”.
Wobec braku przepisów FDA, stany od Kalifornii po Florydę naciskały na wprowadzenie szeroko zakrojonych zmian we własnych przepisach dotyczących produktów z konopi nadających się do spożycia. Podczas gdy większość uwagi skupiono na produktach odurzających, federalnie legalne firmy CBD również coraz częściej znajdują się na celowniku.
W międzyczasie, gdy ustawodawcy przygotowują się do ponownego podjęcia na dużą skalę ustawodawstwa rolnego w tej sesji, badacze kongresowi w styczniu przedstawili przegląd krajobrazu politycznego wokół konopi – podkreślając podziały wokół różnych propozycji związanych z konopiami indyjskimi wśród ustawodawców, zainteresowanych stron i zwolenników.
Senaccy Demokraci opublikowali w zeszłym roku długo oczekiwany projekt ustawy Farm Bill 2024, który zawierał kilka proponowanych zmian w federalnych przepisach dotyczących konopi – w tym przepisy zmieniające sposób pomiaru prawnego limitu THC i zmniejszające bariery regulacyjne dla rolników uprawiających rośliny na ziarno lub włókno. Jednak niektóre zainteresowane strony wyraziły zaniepokojenie, że częścią intencji ustawodawstwa było „wyeliminowanie całej gamy produktów”, które są obecnie sprzedawane na rynku.
Na razie przemysł konopny nadal napotyka na wyjątkowe przeszkody regulacyjne, które interesariusze obwiniają za gwałtowny spadek wartości upraw w ciągu krótkich lat od ich legalizacji. Jednak pomimo warunków ekonomicznych, niedawny raport wykazał, że rynek konopi w 2022 roku był większy niż wszystkie stanowe rynki marihuany i mniej więcej równy sprzedaży piwa rzemieślniczego w kraju.
DEA twierdzi, że opóźniony proces zmiany harmonogramu marihuany oczekuje na działania szefa agencji, który nazwał marihuanę „narkotykiem bramy